Wielka płyta wciąż atrakcyjna?

Przeczytaj także: Wielka płyta wciąż na topie

Jedną z największych zalet starszych osiedli jest ich lokalizacja. Budowane były w czasie, gdy większość gruntów w centrum była dostępna, a usytuowanie fabryk i siedzib firm wymuszało na budowniczych tworzenie miejsc zamieszkania dla pracowników właśnie blisko zakładów pracy. Stąd też mamy zagwarantowaną świetną komunikację miejską, mnogość lokali handlowo-usługowych oraz placówek wychowawczo-edukacyjnych. Dodatkowa kwestią, na którą warto zwrócić uwagę jest społeczność sąsiedzka, która na takich osiedlach szybciej się zawiązuje i jest o wiele bardziej otwarta na kolejnych jej członków.

- Jeśli chodzi o wnętrza mieszkań w wielkiej płycie, to w wielu przypadkach możemy mówić o “grubszych” ścianach, co stanowi niewątpliwą zaletę życia w bloku i ogranicza hałasy dochodzące z pobliskich mieszkań - mówi Marcin Gosławski, ekspert biura nieruchomości NowodworskiEstates.

Mimo słyszalnych głosów dotyczących bardzo małych i ciemnych kuchni, a także problemów z ustawnością w starszych mieszkaniach, na wszystko znaleźć można remedium. Najczęściej właściciele takich nieruchomości decydują się na przekucie ściany, tworząc przejście miedzy pomieszczeniami. Dzięki takiemu rozwiązaniu zwiększa się też poziom nasłonecznienia poszczególnych pokoi. Dodatkowo, w przypadku kuchni należy umiejętnie zagrać kolorami mebli (najlepiej sprawdzi się biel, która odbija światło) oraz właściwym oświetleniem.

- Jest jednak jeszcze jeden aspekt przemawiający za mieszkaniami w wielkiej płycie - a konkretnie chodzi tu o przerwy między budynkami - mówi Gosławski. - W dzisiejszych apartamentowcach odstępy między poszczególnymi balkonami, a często również budynkami składającymi się na konkretne osiedle, są o wiele mniejsze niż w starym budownictwie. Jest to element, który ostatecznie często przemawia za podjęciem decyzji o kupnie mieszkania w “wielkiej płycie” - komentuje ekspert.

Co najważniejsze podczas tak poważnych transakcji, czyli kwestie finansowe - również przemawiają na korzyść starszych mieszkań.

- Różnice cenowe między nowymi inwestycjami a blokami z “wielkiej płyty” mogą osiągnąć wartość nawet 30% - wyjaśnia Marcin Gosławski.

Budynki mają już za sobą proces osiadania, co niweluje nam przyszłe koszty drobnych remontów ze względu na np. pękające ściany. Wszystkie w ten sposób zaoszczędzone pieniądze możemy wydać na urządzenie mieszkania w wyższym standardzie bądź odświeżenie go.

Jak chodzi o najnowsze inwestycje deweloperskie - na pewno dostępne obecnie na rynku materiały są o klasę, a nawet więcej, lepsze niż te, z których jeszcze w latach 80. budowano miejskie osiedla. Ze względu jednak na fakt, iż na rynku mieszkań w Polsce wciąż mamy deficyt wynoszący około 2 milionów lokali, nowe osiedla rosną “jak grzyby po deszczu”, a szybkość ich realizacji odbija się często, niestety, na przyszłych właścicielach w postaci usterek i niedopracowanych detali. Na plus po tej stronie zapisuje się o wiele ciekawsza architektura samych budynków, wiele udogodnień, zapewnienie miejsc parkingowych na- lub podziemnych i dostępność lokali usługowo-handlowych w parterach inwestycji. Korzystając z pomocy profesjonalistów znających dobrze lokalny rynek nieruchomości możemy mieć pewność, że nie spotkają nas żadne przykre niespodzianki w naszym nowo kupionym “M”.

Wybór między mieszkaniami w blokach z wielkiej płyty a nowymi inwestycjami może być niezwykle trudny. Warto zasięgnąć porad nie tylko ze strony najbliższych czy informacji z forów dyskusyjnych mieszkańców, ale przede wszystkim wesprzeć się na doświadczeniu agentów nieruchomości pracujących na terenie danego miasta, którzy będą w stanie “na chłodno” przedstawić zalety i wady każdego z rozwiązań.