W sobotę zapchała się kanalizacja przed wejściem do szamba. Domowe
metody zawiodły więc musiałem wezwać fachowca. Przyjechał z ,,elektryczną
spiralą" i:
a) mała głowica przeszła, kanalizacja udrożniona, na razie jest OK,
b) duża głowica, która idzie pełnym przekrojem rury w pewnym momencie
się zakleszczała i dalej ani rusz.
Fachowiec twierdzi, że prawdopodobnie rura uległa zgnieceniu i trzeba
będzie odkopać i wymienić ten odcinek. Żeby nie kopać w ciemno chciałbym
najpierw wpuścić kamerę żeby zlokalizować miejsce uszkodzenia. Mam na
zdjęciach zwymiarowane kolanka i trójniki po drodze więc mógłbym ustalić
miejsce uszkodzenia co do centymetra.
I tu pojawia się problem. Fachowiec chce za taką inspekcję 200 zł. Na
portalu aukcyjnym oprócz profesjonalnych kamer po kilka i kilkanaście
tysięcy są również takie około 100 zł (kamera USB z kablem 15 m i
oświetleniem LED z regulacją jasności). Uszkodzenie jest około 13 m od
dolnej ubikacji więc by taka długość wystarczyła.
Czy ktoś z grupowiczów miał do czynienia z takimi tanimi kamerami? Warto
sobie nimi zawracać głowę czy zdać się na fachowców z profesjonalnym
sprzętem?
--
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)
marcin(kropka)konstanczak(malpa)wp(kropka)pl