eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrody › Złota polska jesień (z soc.culture.polish)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2018-10-28 17:02:39
    Temat: Złota polska jesień (z soc.culture.polish)
    Od: t-1 <t...@t...pl>

    W dniu 2018-10-26 o 20:22, Michal Babilas pisze:

    W odróżnieniu od zeszłego października, kiedy to pora deszczowa przeszła
    płynnie i niepostrzeżenie w chłodną porę deszczową, tego roku przyroda
    pokazała nam przyjemny spektakl kolorystyczny. Żółcie, pomarańcze,
    czerwienie - za to skąpo grzybów leśnych, z czego najbardziej cieszą się
    pieczarkarze.
    A w ogóle dlaczego liście drzew przebarwiają się na jesień? Dotychczas
    nauka uważała, że mechanizm jest prosty: w liściach od początku są
    wszystkie barwniki: żółte karoteny i ksantofile, czerwone antocjany i
    zielony chlorofil, którego jest najwięcej i który maskuje je wszystkie.
    Na jesień drzewa rozkładają chlorofil i wycofują jego składniki do
    ponownego użycia w kolejnym roku; barwniki pomocnicze pozostają w
    liściach i są odpowiedzialne za ich ujawniające się jesienią kolory.
    Tak uczono pokolenia studentów, ale w międzyczasie udowodniono, że
    drzewa syntetyzują antocjany w liściach dopiero na jesień właśnie, czyli
    musi być tego jakiś oddzielny sens i powód. W poszukiwaniu tego sensu i
    powodu wymyślono dość ekwilibrystyczną teorię, że skoro większość
    szkodników (na przykład mszyce) zimuje w postaci jaj (zniesionych na
    pędach, w zakamarkach kory), to te jaskrawe kolory mają być
    odstraszającym sygnałem dla owadów ("tu się proszę nie rozmnażać!").
    Problem trochę w tym, że owadzie oko ma dość specyficzną budowę i nie
    widzi koloru czerwonego (dlatego, na przykład, większość wiosennych
    kwiatów - którym bardzo zależy na byciu zauważonym przez nieliczne w tym
    czasie zapylacze - ma kolor żółty). I tak cały misterny plan upadł.
    Ale skoro zaczęto się zastanawiać nad mechanizmem jesiennego
    przebarwiania się liści drzew i do tych namysłów zaprzężono biochemię,
    to natrafiono na kilka ciekawych spostrzeżeń. Chlorofil służy roślinom
    do konwersji energii świetlnej na wysokoenergetyczne cząsteczki ATP
    (które sobie potem zużywają na różne czynności fizjologiczne). Jesienią,
    gdy nadal jeszcze świeci słońce, ale temperatura coraz niższa, produkcja
    ATP idzie pełną parą, lecz mechanizmy jego odbioru i transportu są coraz
    bardziej spowalniane. Aby nie uszkodzić sobie organizmu nadmiarem ATP i
    wolnymi rodnikami (coś jak przegrzanie reaktora atomowego w mikroskali),
    roślina zaczyna równolegle rozkładać chlorofil (bo ten zaczyna
    funkcjonować jak foto-uczulacz) oraz wytwarzać czerwone barwniki, które
    działają jak coś w rodzaju filtra ochronnego na chlorofil, ograniczając
    ilość światła i wydajność procesu fotosyntezy.
    Oczywiście na przebarwianie się liści ma wpływ wiele czynników
    środowiskowych (temperatury i ich dobowe różnice, zasobność gleby, jej
    odczyn, nasłonecznienie), ale i genetycznych (niektóre gatunki drzew nie
    przebarwiają liści na jesień - opadają zielone). Okazało się też, że te
    same drzewa w Nowej Anglii i Kanadzie przebarwiają się bardziej na
    czerwono, a w Europie bardziej na żółto. Wciąż zastanawiano się nad tymi
    czerwonymi barwnikami, bo to w sumie dość kosztowne w produkcji związki,
    więc po co drzewom je wytwarzać, żeby za dwa-trzy tygodnie zrzucić razem
    z liśćmi. Okazało się, że antocjany są również inhibitorami wzrostu,
    więc drzewa 'podtruwają' swoją najbliższą okolicę, żeby ograniczyć
    kiełkowanie potencjalnej konkurencji. (Zaznaczyć jednak trzeba, że one
    się szybko rozkładają, więc taki kompost liściowy to najlepsza rzecz,
    jaka może się zdarzyć w ogrodzie.)
    A może w ogóle zadajmy sobie pytanie: po co drzewom opadające liście, są
    przecież i takie, którym nie opadają. (A właśnie, że opadają: taka na
    przykład sosna wymienia sobie wszystkie igły, tylko że co trzy - cztery
    lata, i nie wszystkie na raz.) Główny powód jest taki, że się nie opłaca
    utrzymywać ulistnienia na zimę: zimno, ciemno, zysku z fotosyntezy
    niewiele, natomiast koszt podtrzymywania całej instalacji spory.
    Równolegle do fotosyntezy w liściach odbywa się proces transpiracji,
    który nie ustaje zimą i wymaga ciągłego dopływu wody - a jak tu ją
    dostarczać, skoro minusy na zewnątrz i 'rury zamarzły'. Więc lepiej
    pozbyć się liści nie mieć tego kłopotu. Poza tym jeszcze takie
    ulistnione drzewo może zostać uszkodzone (połamane) przez śnieg czy
    wiatr - praktyczniej przybrać pozycję aerodynamiczną. Te drzewa i
    krzewy, które zostawiają sobie ulistnienie na zimę (na przykład
    różaneczniki), zwijają liście w takie zwieszone pół-rurki - chodzi
    właśnie o ograniczenie transpiracji i utraty wody poprzez minimalizację
    ekspozycji na zimowe słońce, z którego my się cieszymy, ale rośliny
    zupełnie nie.
    Najlepiej oczywiście wyjechać na zimę do ciepłych krajów, co praktykują
    bociany i niemieccy emeryci. Pomyślmy jednak czasem z empatią, o tych,
    co zakorzenieni muszą przezimować.

    PS. Pod tym linkiem trochę bardziej naukowo i ze szczegółami (dla
    zainteresowanych):
    http://news.bbc.co.uk/earth/hi/earth_news/newsid_815
    0000/8150773.stm


  • 2. Data: 2018-10-30 16:27:43
    Temat: Re: Złota polska jesień (z soc.culture.polish)
    Od: "Dirko" <j...@w...pl>

    Użytkownik "t-1" <t...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:pr4mik$3lk$1@node2.news.atman.pl...
    >
    > A w ogóle dlaczego liście drzew przebarwiają się na jesień? Dotychczas
    > nauka uważała, że mechanizm jest prosty: w liściach od początku są
    > wszystkie barwniki: żółte karoteny i ksantofile, czerwone antocjany i
    > zielony chlorofil, którego jest najwięcej i który maskuje je wszystkie.
    Hejka.Wszyscy wiedzą, że jak zbliża się zima to robi się zimno. Drzewa
    też to czują. Dysponując pewną pulą paliwa ograniczają powierzchnię do
    ogrzania zrzucając liście. Jednocześnie wykorzystują ten proces na różne
    sposóby dotychczas niezbadane i do chwili obecnej pozostające poza sferą
    zainteresowań przyrodników.
    Jednocześnie warto przypomnieć, że przyroda jest wyjątkowo ekonomiczna w
    swoich procesach życiowych.
    Pozdrawiam dendrologicznie Ja...cki


  • 3. Data: 2018-10-30 16:46:39
    Temat: Re: Złota polska jesień (z soc.culture.polish)
    Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>

    On Tue, 30 Oct 2018 16:27:43 +0100, Dirko wrote:
    > Hejka.Wszyscy wiedzą, że jak zbliża się zima to robi się zimno.
    > Drzewa
    > też to czują. Dysponując pewną pulą paliwa ograniczają powierzchnię do
    > ogrzania zrzucając liście. Jednocześnie wykorzystują ten proces na różne
    > sposóby dotychczas niezbadane i do chwili obecnej pozostające poza sferą
    > zainteresowań przyrodników.
    > Jednocześnie warto przypomnieć, że przyroda jest wyjątkowo
    > ekonomiczna w swoich procesach życiowych.

    Takie mądre te drzewa, to mogłyby nauczyć się pozbywać liści przed
    śniegiem. Od 3 dni pada śnieg, dziś przed domem ok. 30cm leży. Okoliczne
    drzewa liściaste niestety w większości nie zrzuciły jeszcze liści, teraz
    na drogach mnóstwo połamanych konarów leży, a czasem całych drzew - nie
    wytrzymały ciężaru. W okolicznych sadach też niewesoło - mnóstwo jabłonek
    leży połamanych.

    Mateusz


  • 4. Data: 2018-10-30 17:25:39
    Temat: Re: Złota polska jesień (z soc.culture.polish)
    Od: collie <c...@v...pl>

    W dniu 28.10.2018 17:02, t-1 pisze:

    > W dniu 2018-10-26 o 20:22, Michal Babilas pisze:

    Nie pisze, tylko zrzyna. Od Petera Wohlebena i jego
    "Sekretnego życia drzew" (rozdział "Sen zimowy").
    Reszta się zgadza.


  • 5. Data: 2018-10-30 19:49:53
    Temat: Re: Złota polska jesień (z soc.culture.polish)
    Od: Krycha <k...@p...onet.pl>

    W dniu 30.10.2018 o 16:46, Mateusz Viste pisze:
    > On Tue, 30 Oct 2018 16:27:43 +0100, Dirko wrote:
    >> Hejka.Wszyscy wiedzą, że jak zbliża się zima to robi się zimno.
    >> Drzewa
    >> też to czują. Dysponując pewną pulą paliwa ograniczają powierzchnię do
    >> ogrzania zrzucając liście. Jednocześnie wykorzystują ten proces na różne
    >> sposóby dotychczas niezbadane i do chwili obecnej pozostające poza sferą
    >> zainteresowań przyrodników.
    >> Jednocześnie warto przypomnieć, że przyroda jest wyjątkowo
    >> ekonomiczna w swoich procesach życiowych.
    >
    > Takie mądre te drzewa, to mogłyby nauczyć się pozbywać liści przed
    > śniegiem. Od 3 dni pada śnieg, dziś przed domem ok. 30cm leży. Okoliczne
    > drzewa liściaste niestety w większości nie zrzuciły jeszcze liści, teraz
    > na drogach mnóstwo połamanych konarów leży, a czasem całych drzew - nie
    > wytrzymały ciężaru. W okolicznych sadach też niewesoło - mnóstwo jabłonek
    > leży połamanych.
    >

    Drzewa są mądre, to ten śnieg niemądrze spadł na drzewa ulistnione.

    Krycha.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1