witam
parę lat temu kupiłem sobie klimatyzator jednobryłowy. jest zamontowany
w nietypowy sposób, ale myślę że to nie wpływa na generowanie wody. ma
dwa koreczki z tyłu. raz w roku zlewałem z nich wodę. podczas normalnej
pracy, klimatyzator mocno się "pocił". W tym sezonie wpadłem na pomysł,
żeby w zakorkowane otwory wetknąć rurki. klimatyzator przestał sie
pocić, ale rurką oddaje około 10 litrów wody na dobę.
Normalne? Wy też macie do swoich (jednobryłowych) klimatyzatorów
wetknięty wąż ogrodowy?
ToMasz

do góry

Pan ToMasz parę lat temu kupił sobie klimatyzator jednobryłowy:

> jest zamontowany w nietypowy sposób, ale myślę że to nie wpływa
> na generowanie wody. ma dwa koreczki z tyłu. raz w roku zlewałem
> z nich wodę. podczas normalnej pracy, klimatyzator mocno się
> "pocił". W tym sezonie wpadłem na pomysł, żeby w zakorkowane
> otwory wetknąć rurki. klimatyzator przestał sie pocić, ale rurką
> oddaje około 10 litrów wody na dobę. Normalne? Wy też macie do
> swoich (jednobryłowych) klimatyzatorów wetknięty wąż ogrodowy?

Był tu jakiś czas temu wątek na temat mitu "klimatyzacja zawsze
osusza powietrze". Po jednej stronie sporu wybitni teoretycy,
którzy niejedną książkę o tym przeczytali, a po drugiej praktycy,
co to nieraz musieli spać w pomieszczeniu, w którym ktoś zamontował
klimatyzator typu split, ale o wentylacji nie pomyślał. Instalację
klimatyzatora jednobryłowego o wiele trudniej schrzanić -- i to jest
główną (jeśli nie jedyną) jego zaletą. Ten wentyluje zawsze. Czy ja
dobrze przypuszczam, że "nietypowy sposób zamontowania" w jakiś
sposób ową wentylację ogranicza? To by tłumaczyło wiadro wody, które
w naszym wilgotnym klimacie przy chłodzeniu mieszkania uzyskać łatwo.

--
Jarek

do góry

W klimatyzatorach przenosnych ktore sa odmiana takiego jak masz woda ze skraplania
jest potrzebna. Zbiera sie w otwartym pojemniku. W niej zanurzona jest kapilara. Z
jednej strony chlodzi kapilare. Goraca paruje i strumien powietrza chlodzacego
chlodnice skraplacza porywa bardzo wilgotne powietrze. Wilgotne powietrze lepiej
chlodzi niz suche. W klimatyzatorze przenosnym w zasadzie nie potrzeba spuszczania
skroplonej wody bo sama odparowuje.

do góry

W dniu 2019-06-16 o 14:21, Zenek Kapelinder pisze:
> Wilgotne powietrze lepiej chlodzi niz suche.

Ale pierdoły piszesz.

do góry

W dniu 16.06.2019 o 14:54, Uzytkownik pisze:
> W dniu 2019-06-16 o 14:21, Zenek Kapelinder pisze:
>>   Wilgotne powietrze lepiej chlodzi niz suche.
>
> Ale pierdoły piszesz.
>
1. klimatyzator stoi w piwnicy, chłodzi parter. ciepłe powietrze jest
odprowadzane daleko.
2. Pierdoły czy nie, powiedzcie proszę, czy mogę mu swobodnie
odprowadzać wodę podczas pracy?
3. W pomieszczeniach "klimatyzowanych" (za mała wydajność w stosunku do
powierzchni) suchość powietrza nie gra roli, bo jest kilka razy dziennie
myta podłoga, klienci wchodzą wychodzą, wietrzą.
ToMasz

do góry

W dniu 2019-06-16 o 15:31, ToMasz pisze:
> W dniu 16.06.2019 o 14:54, Uzytkownik pisze:
>> W dniu 2019-06-16 o 14:21, Zenek Kapelinder pisze:
>>>   Wilgotne powietrze lepiej chlodzi niz suche.
>>
>> Ale pierdoły piszesz.
>>
> 1. klimatyzator stoi w piwnicy, chłodzi parter. ciepłe powietrze jest
> odprowadzane daleko.
> 2. Pierdoły czy nie, powiedzcie proszę, czy mogę mu swobodnie
> odprowadzać  wodę podczas pracy?
> 3. W pomieszczeniach "klimatyzowanych" (za mała wydajność w stosunku
> do powierzchni) suchość powietrza nie gra roli, bo jest kilka razy
> dziennie myta podłoga, klienci wchodzą wychodzą, wietrzą.
> ToMasz

A skąd my to mamy wiedzieć?

Podaj model tego klimatyzatora, bo póki co to nie wiemy o jaki
klimatyzator chodzi. Są urządzenia działające na różnych zasadach.

Są klimatyzatory ewaporacyjne, absorpcyjne, sprężarkowe,
termoelektryczne. W jednych skropliny muszą być usuwane, a w innych
skroplin w ogóle nie ma lub też służą w obiegu zamkniętym do ponownego
nawilżania powietrza.

Ale zasadniczo jeżeli jest z niego wyprowadzona rurka skroplin i te
skropliny tam lecą to najprawdopodobniej w celu ich odprowadzenia.

do góry

Debil jestes a nie uzytkownik.

do góry

W dniu sobota, 15 czerwca 2019 15:27:20 UTC-5 użytkownik ToMasz napisał:
> witam
> parę lat temu kupiłem sobie klimatyzator jednobryłowy. jest zamontowany
> w nietypowy sposób, ale myślę że to nie wpływa na generowanie wody. ma
> dwa koreczki z tyłu. raz w roku zlewałem z nich wodę. podczas normalnej
> pracy, klimatyzator mocno się "pocił". W tym sezonie wpadłem na pomysł,
> żeby w zakorkowane otwory wetknąć rurki. klimatyzator przestał sie
> pocić, ale rurką oddaje około 10 litrów wody na dobę.
> Normalne? Wy też macie do swoich (jednobryłowych) klimatyzatorów
> wetknięty wąż ogrodowy?
> ToMasz

Normalne.
W kazdym klimatyzatorze, tyle ze niektore odparowuja te wode spowrotem w
pomieszczenie a niektore nie.
U mnie jest nawet kolo litra na godzine.

do góry

s...@g...com napisał:

>> parę lat temu kupiłem sobie klimatyzator jednobryłowy. jest zamontowany
>> w nietypowy sposób, ale myślę że to nie wpływa na generowanie wody. ma
>> dwa koreczki z tyłu. raz w roku zlewałem z nich wodę. podczas normalnej
>> pracy, klimatyzator mocno się "pocił". W tym sezonie wpadłem na pomysł,
>> żeby w zakorkowane otwory wetknąć rurki. klimatyzator przestał sie
>> pocić, ale rurką oddaje około 10 litrów wody na dobę.
>> Normalne? Wy też macie do swoich (jednobryłowych) klimatyzatorów
>> wetknięty wąż ogrodowy?
>
> Normalne.
> W kazdym klimatyzatorze, tyle ze niektore odparowuja te wode spowrotem
> w pomieszczenie a niektore nie. U mnie jest nawet kolo litra na godzine.

Z opisu wynika, że producent przewidział minimale wykraplanie i okresowe
opróżnianie zbiornika. Wynika też, że woda skraplała się gdzie bądź -- co
pewnie nie było intencją producenta. Ale mógł też nie przewidywać pracy
przy tak dużej wilgotności powietrza (w naszych okolicach klimat gorący
jest jednocześnie suchy).

--
Jarek

do góry

W dniu 2019-06-16 o 19:57, Zenek Kapelinder pisze:
> Debil jestes a nie uzytkownik.

Miałem sąsiada, a ten miał chore, niedorozwinięte dziecko. Bardzo
szczególne było zachowanie tego dziecka, bo na podwórku zaczepiało każde
inne, normalne dziecko wołając do niego "o debil, debil". Twoje
zachowanie jest identyczne.

Nie podejrzewam, abyś zrozumiał analogię między sobą, a tym
niedorozwiniętym dzieckiem, ale wystarczy, że zrozumieją to inni.

do góry