W dniu poniedziałek, 6 lipca 2015 14:13:49 UTC+2 użytkownik Kżyho napisał:
> W dniu 2015-07-06 o 14:05, Ergie pisze:
> > Użytkownik "Kżyho" napisał w wiadomości grup
> > dyskusyjnych:mndln0$i5g$...@n...icm.edu.pl...
> >
> >> Ja zazwyczaj właśnie patrzę po lumenach. Więc jeżeli mówisz, że
> >> halogen daje ich 10 tys. to nie ma o czym mówić. Halogen, jak
> >> zazwyczaj, będzie jednak lepszy ;)
> >
> > Pytanie czy potrzebujesz odpowiednika 500W
> >
> > Ja jeszcze w poprzednim domu jak mi się znudziło wspinanie na drabinę
> > wymienianie żarników 500W co kilka miesięcy wymieniłem je na 150W. I w
> > tej konfiguracji (duża obudowa + żarnik 150W) problem wymiany żarników
> > zniknął - zaczęły żyć po kilka lat. Oczywiście zrobiło się też ciemniej
> > - ale nie na tyle bo to miało istotne znaczenie - do czytania książek
> > 500W to też było za mało, a aby się nie potknąć 150W wystarczało.
>
> 2 z tych lamp będą oświetlały "podjazd" gdzie czasem chciałbym mieć
> możliwość pomajstrowania czegoś przy samochodzie, jak już będzie
> ciemniej. Więc zależałoby mi na dosyć dobrym oświetleniu. Dlatego boję
> się, że 150 W to właśnie może być za mało.
> Chyba po prostu muszę wejść do jakiegoś marketu i spróbować to odpalić i
> zobaczyć na ile mocno to świeci.
> 3. lampa mogłaby być słabsza, bo ma tylko oświetlać ścieżkę z boku domu
> prowadzącą do budynku gospodarczego.
>
Nie tędy droga.

Nawet jak będziesz miał 2 sztuki mocnego oswietlenia to i tak będziesz miał cień i
albo nie będziesz w niektórych miejscach nic widział albo będziesz musiał autem
kręcić albo te lampy przenosić.

Zamontuj sobie dwie 150W lampy i niech robią za ogólne oświetlenie aby sie nie
przewrócić.
A do naprawy auta sobie skombinuj dwie sztuki opraw świetlówkowych (takie rurowe) na
stojakach.
One pozwolą ci podziałać i przy silniku i w kabinie bez robienia księżycowych cieni.

A w praktyce i tak jeszcze żarówkę na kablu będzesz musiał mieć żeby sobie poświecić
w zakamarki.

Pozdrawiam
Łukasz Sczygiel