Użytkownik "Budyń" <b...@r...pl> napisał w wiadomości
news:bee7c8c0-ae8a-43fb-8da9-6421f7792cd6@googlegrou
ps.com...
W dniu piątek, 15 lutego 2013 16:58:31 UTC+1 użytkownik uzytkownik
napisał:

>> Obecnie w salonie jest przyjemnie ciepło, a w sypialni choć chłoniej
>> nie
>> odczuwa się zimna i bez problemu można dzisiaj chodzić w krótkich
>> spodenkach i koszulce z krótkim rękawem. Tak jest zawsze, kiedy
>> kocioł
>> węglowy pali bez przerwy.

> tak naprawde to nie mam pojęcia ,ale być moze chodzi o wilgotność
> powietrza. Wiadomo ze odczuwanie
> chłodu zależy od wilgotności,a wysuszanie powietrza potrwa nieco
> dłużej niż jego nagrzewanie.

Ale ja wiem i o tym właśnie piszę, co Ty negujesz.
Odczucie komfortu cieplnego jest subiektywne i zależy od wielu
czynników, a nie tylko od wartości temperatury mierzonej przez
termometr.
Poza konkretną wartością temperatury odczucie zimna/ciepła zależy od:
1. Wilgotności powietrza.
2. Od nagrzania ścian. Tu wchodzą w grę cyrkulacje strug zimnego
powietrza oddającego ścianom ciepło, ale także i efekt promieniowania
cieplnego nagrzanych ścian.
3. Od tego czy grzejniki są ciepłe czy zimne. Ciepłe grzejniki poza
nagrzewaniem wychłodzonego przez okna powietrza, także emitują
promieniowanie cieplne i sprawiają, że odczuwamy komfort cieplny przy
niższej temperaturze powietrza.
Niestety niektórzy ludzie tego nie rozumieją. Stosują grube firany i
zasłony, zasłaniające grzejniki. Niestety moja małżonka także należy do
osób konserwatywnych pod tym względem i w każdym pokoju muszą być firany
i zasłonki od samej podłogi do sufitu. Jedynie w moim pokoju
komputerowym grzejnik mam odsłonięty. W tym pokoju odczuwa się
największy komfort cieplny, choć w rzeczywistości temperatura powietrza
nie jest dużo wyższa niż w salonie. Jest to ok. 0,2-0,4 stopnia więcej.
Przechodząc z salonu do tego pokoju lub na odwrót odczuwa się dużą
różnicę.
Jednak wszyscy mówią to samo, że jest tu przyjemnie ciepło.
4. Od naszej aktywności. Jeżeli wykonujemy jakieś prace wymagające ruchu
to nasz organizm sam wytwarza więcej ciepła, dzięki czemu odczuwamy, że
jest nam cieplej. Siedząc przed komputerem czy telewizorem nasz organizm
potrzebuje wyższej temperatury otoczenia.
5. Od zmęczenia i samopoczucia oraz tego czy jesteśmy zdrowi.
6. Od indywidualnych cech. Znam ludzi, dla których 25 stopni w domu to
zimno, a komfort cieplny odczuwają dopiero przy 28 stopniach. Dla mnie
25 stopni to stanowczo za ciepło, a co dopiero przy 28 stopniach.
7. Od tego jak się ubieramy.

Wszelkie liczenie nie ma sensu, ponieważ same wyniki wyliczeń niewiele
nam mówią, a do tego robiąc obliczenia nie uwzględniamy wielu czynników
m.in. tego co wymieniłem w ww punktach, a także faktu, że pomiary
wykonujemy punktowo, a w domu w różnych miejscach mamy różne
temperatury. Nawet w tym samym pomieszczeniu temperatury są różne w
różnych miejsach.
Kłócenie się o oszczędności rędu 10-20 groszy dziennie jest po prostu
śmieszne.

> Wyrwij żonie włosa i zrób wilgotnościomierz :-)

Tylko który będzie najlepszy?