eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2014-10-01 10:11:27
    Temat: Re: Myszy
    Od: Maniek4 <r...@s...won> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-10-01 08:12, Myjk pisze:
    > Tue, 30 Sep 2014 23:04:17 +0200, Maniek4
    >
    >>> Ty dopuszczasz rażenie prądem tylko za to, że pies chcę sobie wyjść -- i
    >>> nie widzisz już w tym nic dziwnego, hipokryto.
    >> To nie hipokryzja tylko dbanie rowniez o wlasna de. Pilnowanie psa zeby
    >> nie wychodzil poza obreb posesji jest obowiazkiem wlasciciela, chocby po
    >> to zeby nie zrobil krzywdy komus innemu.
    >
    > Czyli hipokryzja pełną gębą. Jak jest zagrożenie własnej de, to dopuszcza
    > możliwość stosowania prądu.

    Zakladam przede wszystkim, ze inne metody zawodza. Nie mowie, ze to
    kompleksowa metoda, ale w relacji razenia pradem argument uciekania psa
    zrozumiem bardziej niz oduczanie szczekania cala noc. Zreszta uciekanie
    to nie tylko chronienie wlasnego de. Trzyma sie psa bo zwykle go sie
    lubi i chce sie trzymac. Rzecza normalna jest, ze dbajac by nie uciekl
    nie chcemy rowniez go stracic. Taki York np. Trudno spodziewac sie, ze
    zrobi komus krzywde, a jednak nie chcemy zeby szlajal sie po ulicach.

    > Ale jak tylko ujada nocami, a właściciel ma
    > mocny sen względnie jest ignorantem, to już ma to w de że innym psy spać
    > nie dają.

    Od tego sie zaczelo, ze nie powinien miec w de, mimo ze jemu to byc moze
    nie przeszkadza.

    >> Skoro daje mu zrec przez dluzszy czas to pies jest jego. Jak nie ma
    >> ochoty zajmowac sie psem to niech go nie karmi i zrobi z tym porzadek.
    >
    > Alternatywą jest oddanie go do schroniska, zostawienie i skazanie na śmierć
    > głodową, albo skiełznięcie/uśpienie w schronisku (prawdopodobieństwo że
    > znajdzie opiekuna dąży do zera). I wy twierdzicie, że to lepsze niż
    > przygarnięcie i nauczenie go za pomocą istniejących pomocy w postaci
    > pastucha elektronicznego działającego AUTOMATYCZNIE? Paranoja.

    Paranoja moze jest ten swiat, a nie my.
    Bardzo to szczytny cel branie zwierzat ze schroniska, ale w tym
    przypadku traci nieco demagogia. Bierzesz psa, usprawiedliwiasz siebie,
    bo z psem chyba nie ustalasz zakladania obrozy? Myslisz sobie, ze skoro
    robisz mu i tak dobrze to dla wlasnej wygody bedziesz traktowal go
    pradem. Jak dla mnie dosc pokretna logika.

    >>> Są
    >>> narzędzia, skuteczne, które ucza same, nieszkodliwe, to się je
    >>> wykorzystuje. Lepsze takie wychowanie niż zostawienie samopas, albo oddanie
    >>> psa do schroniska do klatki 1,5m2. Jeśli tego nie pojmujesz, to już nie
    >>> moja wina.

    Rozumiem, ze pytales psa o zdanie?

    >> Masz racje, ale problem tu przedstawiony to ryczacy nocami pies. Rzecza
    >> oczywista jest, ze dla psa lepiej jak nie jest w schrnisku, ale jak
    >> widac dla sasiadow upierdliwy pies juz nie. Wiec albo jestesmy
    >> odpowiadzialni, albo nie.
    >
    > Ależ właśnie o to chodzi. Obowiązkiem właściciela psa jest zadbać aby nie
    > wyszedł za posesję i nie zrobił komuś krzywdy. Do czego większość tutaj
    > dopuszcza zastosowanie elektrycznego pastucha. OBOWIĄZKIEM właściciela jest
    > zachować ciszę nocną i można to zrealizować za pomocą pastucha, ale nagle
    > się tu niektórym jakaś zapadka otwiera, że to nie humanitarne, bo zabrania
    > psu "mówić", czyt. NAPIERDALAĆ w zasadzie jałowo po nocy.

    Ty nie rozumiesz, ze jak pies wyje ze strachu to rozwiazaniem dla psa
    nie jest jeszcze wieksze straszenie go? Porownanie tego z wybieganiem na
    zewnatrz to co najmniej naduzycie. Wyobrazam sobie, ze jak Twoje dziecko
    np. baloby sie pajakow, a jedyna i szybka metoda na pozbycie sie
    problemu byloby oswajanie go przez wkladanie pajakow pod koldre noca?
    Albo wpychanie bojacego sie windy na sile do srodka?

    > Ale ja nie twierdzę żw wszyscy mają przygarniać wszystkie psy jak leci, ale
    > jeśli ktoś może sobie pozwolić na przygarnięcie choćby jednego psa, nie
    > jest równoznaczne z tym, że ma go wpuszczać do domu, siedzieć po nocach i
    > pilnować żeby nie uciekał czy żeby nie ujadał -- skoro są narzędzia które
    > go tego oduczą.

    I wyobraz sobie, ze taki podrzutek mial dom i w nim schematy zachowan.
    Pies wyje, bo z grubsza nie rozumie sytuacji, wiec jakis samarytanin
    przygarnal go robiac mu dobrze o czym pies nie ma pojecia i dla jego
    dobra razi go pradem uczac go nowych schematow. Super po prostu.

    Pozdro.. TK


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1