W dniu 2021-01-09 o 10:58, Marek pisze:
>>> Potrzebujesz argumentu na to, że podgrzewanie większej ilości wody w
>>> tym samym czasie  potrzebuje więcej energii?
>>> Między słowami to ja tylko o tym i o niczym więcej. Ale trzeba umieć
>>> czytać.
>>>

>> I co niby się dzieje z tą podgrzaną wodą, a w zasadzie z tą energią
>> cieplną wpakowaną do tej wody? Znika, ucieka do kanalizacji, albo
>> cichcem w nocy uprowadzają ją ufoludki?
>>
>> Dajesz takie argumenty, że po prostu przestaje to już nawet być
>> śmieszne.
>>
>> Rozumiem, że ktoś, kto nie skończył nawet podstawówki nie jest tego w
>> stanie zrozumieć, bo zapewne nie uczył się fizyki, ale chyba raczej
>> analfabetą nie jesteś i chyba ukończyłeś przynajmniej podstawówkę?
>>
>> No chyba, że się mylę?
>>
>> Tak trudno Ci zrozumieć, że ta energia pozostaje w domu, utrzymuje i
>> stabilizuje temperaturę zapewniając komfort ciepła, a przy tym
>> pozwala ogrzewać dom taniej, bo grzejniki tak szybko nie stygną i
>> dzięki temu można obniżyć temperaturę w obiegu grzejników, a poza tym
>> kocioł rzadziej się załącza i wyłącza?
>>
>> Jeżeli się nie zgadzasz z tym co napisałem to przedstaw swój punkt
>> widzenia oraz konkretne i przekonujące argumenty. Nie rzucaj jakimś
>> frazesami i przestań uskuteczniać "argumentum ad personam".
>>
>>
>> Tylko nie pisz czasami głupot jak ToMasz, że jak się skończy sezon
>> grzewczy to zrobi się nagle gorąco i ta nagrzana woda pozostanie i
>> zmarnuje się zgromadzona w niej energia.

> Nie mylisz się, Rosjanin też się nie mylił, normalny człowiek nie da
> rady zjeść  dziennie tyle kartofli.
> Ale w tej  dygresji do dyskusji nie chodziło o zaletach gromadzenia
> energii ani szczególnie o tym, jak te zalety świetnie się wykorzystuje
> w pewnych cechach (czyt. niedoskonałościach) konstrukcji budynków,
> instalacji czy piecy powszechnie stosowanych na danym obszarze.
>
Taka odpowiedź świadczy tylko o twojej wiedzy oraz twoim stanie umysłu.