eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 435

  • 251. Data: 2024-05-09 01:22:31
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >> Oczywiście. Nie mierzyłem dokładnie. Może 2 minuty, może 4. Jak chcesz, to
    >> specjalnie dla ciebie przy następnym tankowaniu zmierzę.
    >
    > Dla siebie sprawdź.

    No to zmierzyłem, odpowiedź jest w innej odnodze wątku. Bardzo bliska moim
    przewidywaniom.

    >>>> Czyli twój elektryk nie ma nawet ogrzewania? Nie przeszkadza ci to?
    >>>
    >>> Nie.
    >>
    >> No to dobrze. Mi by jednak przeszkadzało.
    >
    > Skąd możesz wiedzieć?

    Bo zimą włączam ogrzewanie w samochodzie. Jakbym nie potrzebował, to bym
    nie włączał. Do tego jak jest nienagrzany, to jest mi zimno.

    Jasne, mogę się ciepło ubrać. Jechać w kurtce. Ale nie po to mam samochód,
    żeby jeździć nim w kurtce. Motocyklem mogę sobie zimą jeździć w kurtce (a
    nie jeżdżę -- bo zimno).

    Podobnie z klimą. Jakbym nie potrzebował, to bym nie włączał. Jakbym nie
    potrzebował, to nie doktoryzowałbym się z tematu, żeby założyć klimę w
    poprzednim samochodzie (samemu). Bo nie miał, a była mi bardzo potrzebna,
    żeby nie zdechnąć w upale.

    >> No, ja mam zimą i latem podobny. Nie wiem czy co do kilometra. Pewnie nie.
    >> Ale ten sam rząd wielkości. 50 a 70 to jednak spora procentowa różnica.
    >
    > No tak, z 10x mniejszego zużycia energii w stosunku do spalinówki robi
    > się 7. Jak rzyć?

    Nie chodzi o energię, chodzi o upierdliwość tankowania / ładowania. Jak
    robisz po mieście 40 km dziennie i na noc podłączasz jeździdełko do
    ładowania, to pewnie, że ma to sens. Ja nie. I nie chcę się zastanawiać,
    czy mogę jeszcze zrobić te 20 km więcej, czy muszę już wracać do domu (ani
    czy do tego domu w ogóle dojadę).

    >> Jeśli istnieje BEV, który ma zasięg rzędu 500 km zimą, podczas jazdy z
    >> ogrzewaniem, i trzyma ten zasięg przez np. 15 lat eksploatacji, to dobrze.
    >> Znaczy, że problem zasięgu odpada.
    >
    > Chińczyk?

    Może być i pekińczyk. Istnieje?

    >> Pozostałe zostają.
    >
    > Że chiński?

    Czemu chiński?

    >> No widzisz -- a to jest w pełni sprawny samochód.
    >
    > No nie, smrodzi :-)

    Ale jeździ. I hamuje. I skręca. I grzeje, i chłodzi nawet. I ogólnie robi
    to, czego od niego oczekuję.

    >> No tak. 4 lata temu. I jeździ. I pewnie jeszcze trochę pojeździ.
    >
    > Tak jak TWizy z tą nową baterią.

    Pewnie tak. Ale Twizy jest nowy, tak?

    >> Do jazd lokalnych mam rower, a nawet dwa (jeden do bardziej lokalnych,
    >> drugi do mniej lokalnych).
    >
    > Potrafisz nim przejechać po piasku? Po lodzie? W śniegu? W deszczu?

    To nie jest kwestia umiejętności tylko wygody. Dać się da. Ostatecznie da
    się zsiąść i prowadzić. Tylko kwestia komfortu i wygody.

    Natomiast rowerem jeżdżę po okolicy cały rok. Zwyczajnie nie chce mi się
    iść na parking 700 metrów, żeby odpalić samochód, odśnieżyć go, zagrzać, i
    jechać 2 km na kebaba. Przejadę się. Zimą też, byle się ciepło ubrać.

    Jak miałem hulajnogę elektryczną, to jeździłem hulajnogą elektryczną. Ale
    już nie mam. Części mam, muszę w końcu wystawić. No i wspomniana hulajnoga
    elektryczna zimą, przy mojej masie, nawet tych 700 metrów do parkingu nie
    chciała dojechać. Nie ze względu na pojemność baterii tylko na ich
    rozbilansowanie i wyłączanie przez PCM (co działo się tylko zimą,
    widocznie latem jeszcze baterie dawały radę). Takie chińskie gówno. Ale
    tania była.

    >> A co liczę -- trwałość. Mój stary samochód ma najechane 300 kkm i jest
    >> sprawny. Elektryk z 300 kkm, bez wymiany baterii, będzie sprawny?
    >
    > Jeśli na 10x mniejszej baterii przejedzie 30 kkm to na normalnej
    > powinien 300 kkm

    No to dobrze.

    >> Przecież już jest. Paliwo jest drogie.
    >
    > Ile zdrożało w stosunku do inflacji?

    Nie wiem, nie liczę.

    >> No to naładuję w te trzy minuty do pełna czy nie?
    >
    > Potrzebujemy tego?

    No i tu jest pies pogrzebany. Ty może nie, więc dla ciebie to nie jest
    wada. Ja tak.

    >> Nawet niech będzie łatwiej. W pięć minut. Od podpięcia ładowarki do
    >> naładowania do pełna. Nie liczymy szukania ładowarki, nie liczymy
    >> płacenia. Sam proces ładowania, tak jak sam proces tankowania od włożenia
    >> pistoletu do odbicia. Naładuję?
    >
    > No ale ja wcale nie chcę szybko ładować.

    Ja też nie. Np. telefonu. Albo samochodu, gdyby stał sobie pod domem i
    ładował się powoli, byle do rana. Ale w trasie tak. Wystarczająco dużo
    czasu zjadają mi inne zajęcia i obowiązki, żeby jeszcze marnować go na
    przymusowe postoje.

    --
    Po 12-godzinej operacji ginekolog wychodzi ze szpitala i mówi:
    - Nareszcie jakieś twarze!


  • 252. Data: 2024-05-09 08:13:46
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 08-05-2024 o 13:28, Arnold Ziffel pisze:

    > Stacje się nie korkują, bo tankujesz szybko. Jak jest z ładowarkami, tego
    > nie wiem, bo nie używam, ale rozsądnie zakładam,

    Źle zakładasz.
    Właśnie durne założenia i przyzwyczajenia tych, co w życiu elektrykiem
    nie jechali, ale wydaje im się że cokolwiek o nim wiedzą, są tu
    największym problemem.

    że nie da się zatankować
    > elektryka tak szybko, jak ICE.

    I nie ma takiej potrzeby, to nie olimpiada w tankowaniu.

    Wystarczy że (przy odpowiednim aucie) da się doładować szybciej, niż
    człowiek potrzebuje czasu na przerwę.


    Taką odpowiadającą czasowi na zatankowanie ice, zapłacenie za
    tankowanie, wraz z kolejką przy kasie i odpowiedzią na kilka pytań
    obsługi,skorzystanie z toalety, zjedzenie kanapki/hot-doga itd

    Ten czas wystarczy żeby w OBU przypadkach jechać dalej przez kilka godzin.
    W długiej podróży zazwyczaj takie auto czeka na człowieka, a nie odwrotnie


  • 253. Data: 2024-05-09 12:48:43
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-05-08 o 22:28, io pisze:

    >> Ostatnio telefon 'widział' prąd koło 2-ej w nocy z niedzieli na
    >> poniedziałek (jak jechałem z nawigacją to się doładował do 100%).
    >> W tej chwili bateria pokazuje 85%.
    >
    > Ale używasz go w ogóle? Bo typowy smartfon jak jest używany to
    > rozładowuje się w ciągu dnia.

    Teraz pokazuje 81%. Od tych 85% tylko kilka sms-ów i jedna bardzo krótka
    (kilka słów) rozmowa.
    Ja 'od zawsze' nie cierpię niepotrzebnego zużywania energii - dlaczego
    mam obciążać Planetę jak nie muszę.
    Jak mi przy przeglądzie samochodu proponują wymianę baterii w kluczyku i
    immobilizerze to mówię - nie. Sam to ogarniam (w kluczyku wytrzymuje 2.5
    roku, w immobilizerze 1.5 roku).

    Dlatego tak mnie wnerwia to, że jesteśmy przymuszani do podniesienia
    zużycia prądu na transmisję RS485 około 40 .. 400 krotnie ze skutkiem
    ubocznym w postaci pogorszenia niektórych parametrów systemu.
    Na razie wypuściliśmy serię czytników pracujących w tym, marnującym bez
    potrzeby energię trybie, ale wkrótce chyba z całym systemem będziemy
    musieli to zrobić.

    W telefonie bardzo łatwo wyłącza się nie używane funkcje. Jak wsiadam do
    samochodu z zamiarem korzystania z nawigacji w telefonie to włączam w nim:
    Bluetooth - żeby się połączył z samochodem,
    Dane mobilne - potrzebuje dla google maps,
    Lokalizację - wiadomo,
    Wi-Fi - podobno ułatwia google maps szybkie zorientowanie się gdzie jest.

    Po zakończeniu jazdy wyłączam te 4 pozycje. Każda z nich zżera prąd.

    Jakieś 2..3 lata temu (z poprzednim telefonem) zdarzyło mi się, że nagle
    (mimo wyłączenia tych pozycji) telefon zaczął wytrzymywać tylko 3 dni.
    Najpierw myślałem, że baterię coś trafiło. Ale wpadłem na to aby zrobić
    mu pełny reset (chyba 8s trzeba przytrzymać przycisk on/off) - pomogło.
    Ciekawe jakim cudem i co tam się na stałe włączyło?
    P.G.


  • 254. Data: 2024-05-09 12:57:56
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 09.05.2024 o 01:07, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >
    >>>> Dopiero jakbyś miał zdejmowany dach to byś go latem docenił. No ale nie
    >>>> masz więc ... tak, jak z elektrykami.
    >>>
    >>> Może. Mam okna, mam klimę, wystarczy.
    >>
    >> Wystarczy żeby pleść bzdury.
    >
    > Wystarczy, ale bez dachu też można :)

    No i transportem masowym można.

    >
    >>> A może nie? Może "nie marudź pan bo na pana miejsce mam 10 innych"? A może
    >>> "a nie, bo pana prąd pyerdyknie, i my odpowiemy"? Nie wiesz, co siedzi w
    >>> głowie szefa parkingu. Ja też nie wiem. Ale jakby chcieli zrobić słupki,
    >>> to by pewnie zrobili i promowali się jako parking przyjazny BEV.
    >>
    >> Po co mają robić słupki jak nie mają klientów na nie?
    >
    > No widzisz. I co, ja mam zbawiać świat?

    Do swojego chcesz to co to za zbawianie. Jeden instaluje gniazdko a
    drugi zgłasza zarządcy by zainstalował. W jednym i drugim nie musi się
    udać ale po to się to robi by się udało. Mnie się udało, pokazałem, że
    Ty też pewnie nie miałbyś z tym problemu.

    >
    >>>> Ten dzisiejszy gościu też pewnie uważa, że nikomu te dymy nie
    >>>> przeszkadzają.
    >>>
    >>> Jaki dzisiejszy gościu?
    >>
    >> Jakiś, co jechał swoim smrodem przede mną zostawiając za sobą chmurę dymu.
    >
    > Zapewne. I po to jest przegląd, żeby nie zostawiał chmury dymu. A że
    > działa to tak samo, jak wszystko inne w tym kraju, to osobna sprawa.

    Nie, on jest do wszystkiego. Diagności bardzo ładnie zgłaszają mi
    problemy z zawieszeniem czy hamulcami, które rozwiązuję. Ale nie będę
    zmieniał szyby, pękniętej w rogu albo nie wstawię katalizatora w miejsce
    wyciętego, DPFa nie wymieniłbym ani remontu silnika nie zrobił.
    Natomiast ... mogę wybierać samochody mniej uciążliwe ekologicznie
    dzięki którym nie będę wąchał smrodu z rury wydechowej. A przede
    wszystkim mogę pisać, że to tak śmierdzi.

    >
    >>> Bo swój mogę dostosować pod siebie tak jak mam na to ochotę.
    >>
    >> Wymieniaj co dostosowałeś.
    >
    > Proszę bardzo:
    >
    > - nagrywająca kamera z podglądem na przód i na tył, skonfigurowana pode
    > mnie i pod mój telefon
    >
    > - drugi ekran i dwie kamery z podglądem na bok (to bus, tam mam martwą
    > strefę) i też na tył, ale skierowana w dół, nienagrywająca, do parkowania,
    > przełączane automatycznie (wrzucając wsteczny) lub ręcznie (przełącznik
    > 3-pozycyjny: automatycznie, bok, tył) >
    > - dwa radiotelefony (CB i VHF + UHF), dwie anteny na dachu do nich
    > (zamontowane na stałe), sam radiotelefon VHF + UHF z poprawioną modulacją:
    > https://youtu.be/Is-Efg0IhV8
    >
    > - osobna skrzynka zasilająca, ładowana z samochodu i dająca m.in.
    > zasilanie trybu parkingowego wspomnianej kamery (nagrywa na parkingu, jak
    > się coś dzieje): https://youtu.be/GT1qN-epqdE
    >
    > - grzybek wentylacyjny wraz z wentylatorem (zasilany ze wspomnianej
    > skrzynki)
    >
    > - regulowane oświetlenie paki (zasilane jak wyżej)
    >
    > - całkowicie osłonięta paka
    >
    > - wyłącznik zapłonu z pilota -- dla bezpieczeństwa, bo mam na działce taką
    > bramę, że żeby ją zamknąć, muszę zamknąć się na chwilę na działce, i nie
    > chcę za każdym razem gasić samochodu, więc jest ryzyko kradzieży:
    > https://youtu.be/f4xVl6E6TgU
    >
    > - ładowarka indukcyjna wbudowana na stałe w deskę rozdzielczą
    >
    > - w toku (nie wiem czy skończę, bo mam inne priorytety) odbiornik
    > Bluetooth dla upośledzonego radia wraz z osobnym procesorem dźwięku:
    > https://youtu.be/w-cFTAuS8CQ
    >
    > - w planach: tempomat. Jest drive by wire, więc dałoby się wyrzeźbić, ale
    > nie chcę rzeźbić w tym (dosyć krytycznym jednak dla bezpieczeństwa)
    > obszarze, więc albo kupię gotowy moduł / zobaczę, czy i jak da się
    > włączyć, albo po prostu będę o tym pamiętał przy zmianie samochodu

    No ale to ... część z tego jest w samochodach, które można wypożyczyć.
    Dużo nie ma, ale to zaraz kampera zbudujesz. Nie było o tym, że się chce
    gdzieś mieszkać tylko jakąś sprawę załatwić i bez samochodu ciężko
    funkcjonować. Jak najbardziej uważam, że jest sens poruszania się
    transportem masowym plus wynajm na minuty. Zamiast posiadania. Większość
    ludzi nie ma takich bzdetów :-) jakie Ty masz, czyli spokojnie mogli by
    sobie wsiąść do pierwszego z brzegu samochodu kiedy potrzebują i go użyć.

    >
    >>> Ty jesteś z tych "nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy"?
    >>
    >> A Ty z tych co wszystko dostosowują?
    >
    > Raczej tak, choć patrząc wstecz (na modyfikacje motocykla zrobione w
    > okolicach 2013 r.) i tak się z tym uspokoiłem. W motocyklu mam więcej
    > mojej elektroniki niż oryginalnej. W zasadzie wszystko z tego jest zbędne
    > (jakby nie było, to motocykl miałby to fabrycznie), to jest dodane tylko
    > dla wygody (i częściowo dla bezpieczeństwa).

    No to nie nadajesz się do życia w społeczeństwie :-)

    >
    >> Masz normalne środki transportu. Jakiś wybór.
    >
    > No tak. I dostosowuję swój normalny środek transportu pod siebie.

    Nie było o sporadycznej potrzebie załatwienia sprawy w niedomowej
    lokalizacji?

    >
    >> Żadnego SAMa nie będziesz składał, więc nic nie wynika z posiadania na
    >> własność samochodu. Gdyby chociaż ten samochód był jakiś nietypowy,
    >> Tigra, Twizy, Wind albo RS. A to zwykły dupowóz raczej. Prawda?
    >
    > Bus, używam teraz jako podstawowego samochodu.


    przeprowadź się do tego busa. :-)

    > Osobówka u mnie nie miała
    > racji bytu.

    Bo 'osobówka' to pociąg, autobus a nie samochód indywidualny który w
    większości jeździ pusty. Jak ktoś chce wozić d..ę to ... no Twizy bo co
    innego. Może jakieś miksy transportu masowego i wynajmu na minuty. Twój
    bus to tylko potwierdza niezależnie od tego jak bardzo jest uzasadniony
    lub nieuzasadniony.

    >
    >>>>> Tak jest.
    >>>>
    >>>> ...a nie ci, którzy to wąchają!
    >>>
    >>> Maskę sobie kup.
    >>
    >> Nie widzę powodu by chodzić w masce z twojego powodu.
    >
    > No to nie chodź i wdychaj, co ci poradzę.

    Pisałem, skieruj rurę wydechową do kabiny zamiast na innych. Czemu inni
    mają ponosić negatywne konsekwencje twoich wyborów.

    >
    >>> Albo zrób coś, żeby opłacało mi się przejście na BEV. Nie zakazami i
    >>> kolejnymi kagańcami, tylko ulepszając BEV.
    >>
    >> Musisz mieć zakaz i kagańce byś mi nie smrodził.
    >
    > I spotka się to z oporem społecznym, bo takich "mnie" są miliony.

    Mieliśmy wybory samorządowe. Ludzie znowu wybrali tych, którzy im strefy
    czystego transportu robią a nie tych, którzy strefy likwidują.
    Likwidacja SCT w programie Korwina w Wawie. Ze słusznego w sumie podatku
    od spalinówek wycofano się na rzecz gorszej dopłaty do elektryków. I
    więcej nie będzie bo ludzie tak głosują a nie inaczej.

    >
    >>>>> Przecież wiem ile czasu tankuję do pełna. Mam następnym razem włączyć
    >>>>> stoper?
    >>>>
    >>>> Tak!
    >>>
    >>> Jak nie zapomnę to włączę. Choć nie wiem, co miałoby to udowodnić.
    >>
    >> Że wiesz lepiej.
    >
    > A widzisz. A dziś tankowałem. Nie od zera. Były trzy kreski, max jest 9.
    > Nie pamiętam ile litrów, ale ok. 400 zł, więc wychodzi ok. 60 litrów.
    >
    > Specjalnie dla ciebie zmierzyłem czas.

    Oj nie nie, dla siebie. Ja wiem, że 3 minuty na cały bak nie jest prawdą.

    >
    > Od włożenia pistoletu do odbicia minęło ok. 2,5 minuty.

    Czyli jakbyś te 3 kreski dotankował to by było jeszcze 40% dłużej.

    > Nie ma takiej
    > możliwości, żebyś swojego elektryka naładował w 2,5 minuty.

    Ale ja nie twierdzę, że jest możliwość a przede wszystkim, że jest
    potrzeba. To Ty tak twierdzisz. A jest tak, że 3 minuty do których
    porównujesz i którymi się chwalisz jednak nie są do dotrzymania.

    >
    >>> No tak. Ja jeżdżę wygodnym dla siebie samochodem, a ty narzekasz.
    >>
    >> Ja? Na twój smród mogę narzekać bo mnie dotyka. Nie będę żadnej maski
    >> nosił, sobie wprowadź rurę wydechową do kabiny.
    >
    > No to narzekaj. Poddaję się.

    Ciężko nie narzekać na spaliny jak się ich nie emituje. Wyłączni piesi
    chodzą na wybory.

    >
    >>>> Skonsultuję to ze swoim psychoterapeutą :-)
    >>>
    >>> To jest chyba najlepsze, co można w tej sytuacji zrobić :)
    >>
    >> No właśnie, bez twojej maski i innych takich zabawek :-)
    >
    > Koniecznie powiedz co na to psychoterapeuta :)
    >

    Zależy jaki ma samochód :-)


  • 255. Data: 2024-05-09 18:05:25
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 09.05.2024 o 01:22, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >
    >>> Oczywiście. Nie mierzyłem dokładnie. Może 2 minuty, może 4. Jak chcesz, to
    >>> specjalnie dla ciebie przy następnym tankowaniu zmierzę.
    >>
    >> Dla siebie sprawdź.
    >
    > No to zmierzyłem, odpowiedź jest w innej odnodze wątku. Bardzo bliska moim
    > przewidywaniom.

    Którym?! Twierdziłeś, że '3 bez problemu' a wyszło, że 'bez problemu to
    połowa baku'.

    >
    >>>>> Czyli twój elektryk nie ma nawet ogrzewania? Nie przeszkadza ci to?
    >>>>
    >>>> Nie.
    >>>
    >>> No to dobrze. Mi by jednak przeszkadzało.
    >>
    >> Skąd możesz wiedzieć?
    >
    > Bo zimą włączam ogrzewanie w samochodzie. Jakbym nie potrzebował, to bym
    > nie włączał.

    A ludzie palą papierosy by?

    > Do tego jak jest nienagrzany, to jest mi zimno.

    No ale ... mój samochód jest do jazd lokalnych. Nagrzewanie samochodu
    trwa. Jak nie zrobię tego przed jazdą to mogę nie załączać bo i tak nie
    zdąży się zagrzać nim dojadę do celu.
    >
    > Jasne, mogę się ciepło ubrać. Jechać w kurtce. Ale nie po to mam samochód,
    > żeby jeździć nim w kurtce. Motocyklem mogę sobie zimą jeździć w kurtce (a
    > nie jeżdżę -- bo zimno).

    No to właśnie nie będę zdejmował kurtki by przejechać się do sklepu :-)

    >
    > Podobnie z klimą. Jakbym nie potrzebował, to bym nie włączał. Jakbym nie
    > potrzebował, to nie doktoryzowałbym się z tematu, żeby założyć klimę w
    > poprzednim samochodzie (samemu). Bo nie miał, a była mi bardzo potrzebna,
    > żeby nie zdechnąć w upale.

    A wystarczy okno otworzyć albo dach :-)

    >
    >>> No, ja mam zimą i latem podobny. Nie wiem czy co do kilometra. Pewnie nie.
    >>> Ale ten sam rząd wielkości. 50 a 70 to jednak spora procentowa różnica.
    >>
    >> No tak, z 10x mniejszego zużycia energii w stosunku do spalinówki robi
    >> się 7. Jak rzyć?
    >
    > Nie chodzi o energię, chodzi o upierdliwość tankowania / ładowania. Jak
    > robisz po mieście 40 km dziennie i na noc podłączasz jeździdełko do
    > ładowania, to pewnie, że ma to sens. Ja nie. I nie chcę się zastanawiać,
    > czy mogę jeszcze zrobić te 20 km więcej, czy muszę już wracać do domu (ani
    > czy do tego domu w ogóle dojadę).

    Chodziło o to, czy jest różnica między zimą a latem. No i jest, ale jak
    dla mnie umiarkowana. A ciągle trzeba mieć na względzie 1/10 pojemności
    baterii!

    >
    >>> Jeśli istnieje BEV, który ma zasięg rzędu 500 km zimą, podczas jazdy z
    >>> ogrzewaniem, i trzyma ten zasięg przez np. 15 lat eksploatacji, to dobrze.
    >>> Znaczy, że problem zasięgu odpada.
    >>
    >> Chińczyk?
    >
    > Może być i pekińczyk. Istnieje?

    No pewnie.

    >
    >>> Pozostałe zostają.
    >>
    >> Że chiński?
    >
    > Czemu chiński?

    Bo Chiny są liderem i mają takiego. Inni niekoniecznie.

    >
    >>> No widzisz -- a to jest w pełni sprawny samochód.
    >>
    >> No nie, smrodzi :-)
    >
    > Ale jeździ. I hamuje. I skręca. I grzeje, i chłodzi nawet. I ogólnie robi
    > to, czego od niego oczekuję.

    Oczekujesz smrodzenia?

    >
    >>> No tak. 4 lata temu. I jeździ. I pewnie jeszcze trochę pojeździ.
    >>
    >> Tak jak TWizy z tą nową baterią.
    >
    > Pewnie tak. Ale Twizy jest nowy, tak?

    Nie. "Twizy z nową baterią". Mowa o tym, że kiedyś kupiłem Twizy z nową
    baterią za takie same pieniądze jakie Ty na wydałeś na swojego smroda.
    "4 lata temu". No właśnie, 4 lata temu mniej więcej. "I jeździ. I pewnie
    trochę pojeździ". No i jeździ i jeszcze trochę pojeździ. Po prostu
    dokładnie to co pisałeś o swoim to można napisać o moim.

    >
    >>> Do jazd lokalnych mam rower, a nawet dwa (jeden do bardziej lokalnych,
    >>> drugi do mniej lokalnych).
    >>
    >> Potrafisz nim przejechać po piasku? Po lodzie? W śniegu? W deszczu?
    >
    > To nie jest kwestia umiejętności tylko wygody. Dać się da. Ostatecznie da
    > się zsiąść i prowadzić. Tylko kwestia komfortu i wygody.

    No jest kwestia do czego to jest. Jakbym chciał mieć do tego do czego
    się nadaje rower to bym nabył rower a jak chcę mieć do tego do czego
    nadaje się Twizy to nabyłem Twizy.

    >
    > Natomiast rowerem jeżdżę po okolicy cały rok. Zwyczajnie nie chce mi się
    > iść na parking 700 metrów, żeby odpalić samochód, odśnieżyć go, zagrzać, i
    > jechać 2 km na kebaba. Przejadę się. Zimą też, byle się ciepło ubrać.

    No właśnie, a ja Twizy. Z tym, że nie muszę wysiadać by pchać go w
    deszczu czy tam inne mankamenty roweru.

    >
    > Jak miałem hulajnogę elektryczną, to jeździłem hulajnogą elektryczną. Ale
    > już nie mam. Części mam, muszę w końcu wystawić. No i wspomniana hulajnoga
    > elektryczna zimą, przy mojej masie, nawet tych 700 metrów do parkingu nie
    > chciała dojechać. Nie ze względu na pojemność baterii tylko na ich
    > rozbilansowanie i wyłączanie przez PCM (co działo się tylko zimą,
    > widocznie latem jeszcze baterie dawały radę). Takie chińskie gówno. Ale
    > tania była.

    Mam elektryczny skuter i 700 umie, więc ...

    >
    >>> A co liczę -- trwałość. Mój stary samochód ma najechane 300 kkm i jest
    >>> sprawny. Elektryk z 300 kkm, bez wymiany baterii, będzie sprawny?
    >>
    >> Jeśli na 10x mniejszej baterii przejedzie 30 kkm to na normalnej
    >> powinien 300 kkm
    >
    > No to dobrze.
    >
    >>> Przecież już jest. Paliwo jest drogie.
    >>
    >> Ile zdrożało w stosunku do inflacji?
    >
    > Nie wiem, nie liczę.

    Ale uważasz, że zdrożało o tyle? Bo tylko wtedy można mówić, że jest
    drogie w relacji do innych cen.

    >
    >>> No to naładuję w te trzy minuty do pełna czy nie?
    >>
    >> Potrzebujemy tego?
    >
    > No i tu jest pies pogrzebany. Ty może nie, więc dla ciebie to nie jest
    > wada. Ja tak.

    A nie wykazałeś tego. Wrzuciłeś wszystkie swoje obawy, które jak dotąd
    udawało się rozwiać nawet jeśli istotnie, twoja sytuacja jest inna. A
    dyskusja nie jest tylko o tym, że 'jesteś w ciężkiej sytuacji i musisz
    mieć specjalny samochód' tylko raczej o tym, że 'elektryki są specjalne'.

    >
    >>> Nawet niech będzie łatwiej. W pięć minut. Od podpięcia ładowarki do
    >>> naładowania do pełna. Nie liczymy szukania ładowarki, nie liczymy
    >>> płacenia. Sam proces ładowania, tak jak sam proces tankowania od włożenia
    >>> pistoletu do odbicia. Naładuję?
    >>
    >> No ale ja wcale nie chcę szybko ładować.
    >
    > Ja też nie. Np. telefonu. Albo samochodu, gdyby stał sobie pod domem i
    > ładował się powoli, byle do rana. Ale w trasie tak. Wystarczająco dużo
    > czasu zjadają mi inne zajęcia i obowiązki, żeby jeszcze marnować go na
    > przymusowe postoje.
    >

    No ale ... twoje obowiązki raczej nie wymagają większego zasięgu niż
    dają typowe duże elektryki. Jak wyżej.


  • 256. Data: 2024-05-09 18:16:51
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 09.05.2024 o 12:48, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2024-05-08 o 22:28, io pisze:
    >
    >>> Ostatnio telefon 'widział' prąd koło 2-ej w nocy z niedzieli na
    >>> poniedziałek (jak jechałem z nawigacją to się doładował do 100%).
    >>> W tej chwili bateria pokazuje 85%.
    >>
    >> Ale używasz go w ogóle? Bo typowy smartfon jak jest używany to
    >> rozładowuje się w ciągu dnia.
    >
    > Teraz pokazuje 81%. Od tych 85% tylko kilka sms-ów i jedna bardzo krótka
    > (kilka słów) rozmowa.

    No, a ja mówiłem jednak o używaniu, że jeden dzień mniej więcej. Dajmy
    już spokój dyskusji o tym bo raczej tak jest a to, że nie używając da
    się dłużej jest oczywiste.

    > Ja 'od zawsze' nie cierpię niepotrzebnego zużywania energii - dlaczego
    > mam obciążać Planetę jak nie muszę.

    W jaki sposób obciążasz?

    > Jak mi przy przeglądzie samochodu proponują wymianę baterii w kluczyku i
    > immobilizerze to mówię - nie. Sam to ogarniam (w kluczyku wytrzymuje 2.5
    > roku, w immobilizerze 1.5 roku).

    To w imo jest bateria?

    >
    > Dlatego tak mnie wnerwia to, że jesteśmy przymuszani do podniesienia
    > zużycia prądu na transmisję RS485 około 40 .. 400 krotnie ze skutkiem
    > ubocznym w postaci pogorszenia niektórych parametrów systemu.
    > Na razie wypuściliśmy serię czytników pracujących w tym, marnującym bez
    > potrzeby energię trybie, ale wkrótce chyba z całym systemem będziemy
    > musieli to zrobić.
    Aaa aa. No ale możecie zrobić chyba jakąś opcję konfiguracyjną by jednak
    dało się bez tego. O ile w ogóle potrzeba RS.

    >
    > W telefonie bardzo łatwo wyłącza się nie używane funkcje. Jak wsiadam do
    > samochodu z zamiarem korzystania z nawigacji w telefonie to włączam w nim:
    > Bluetooth - żeby się połączył z samochodem,
    > Dane mobilne - potrzebuje dla google maps,
    > Lokalizację - wiadomo,
    > Wi-Fi - podobno ułatwia google maps szybkie zorientowanie się gdzie jest.
    >
    > Po zakończeniu jazdy wyłączam te 4 pozycje. Każda z nich zżera prąd.

    Jakby mi telefon służył tylko do nawigacji to bym tak robił, ale że go
    trochę jednak używam to nie robię i pewnie ze dwa dni zwykle działa, ale
    jakbym go zaczął używać naprawdę to by był 1 dzień.

    >
    > Jakieś 2..3 lata temu (z poprzednim telefonem) zdarzyło mi się, że nagle
    > (mimo wyłączenia tych pozycji) telefon zaczął wytrzymywać tylko 3 dni.
    > Najpierw myślałem, że baterię coś trafiło. Ale wpadłem na to aby zrobić
    > mu pełny reset (chyba 8s trzeba przytrzymać przycisk on/off) - pomogło.
    > Ciekawe jakim cudem i co tam się na stałe włączyło?

    Dowolna aplikacja w tle. Masz zapewne kilka rdzeni, które doskonale
    drenuje baterię jak tylko je użyć.


  • 257. Data: 2024-05-09 21:49:54
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-05-09 o 18:16, io pisze:
    >> Ja 'od zawsze' nie cierpię niepotrzebnego zużywania energii - dlaczego
    >> mam obciążać Planetę jak nie muszę.
    >
    > W jaki sposób obciążasz?
    >

    Jak zużywam więcej energii niż mniej to jak na razie to więcej w całości
    jest z węgla.

    >> Jak mi przy przeglądzie samochodu proponują wymianę baterii w kluczyku
    >> i immobilizerze to mówię - nie. Sam to ogarniam (w kluczyku wytrzymuje
    >> 2.5 roku, w immobilizerze 1.5 roku).
    >
    > To w imo jest bateria?

    Mi z definicji dali taki co jest bateria. Nic z nim nie trzeba robić,
    poz 'mieniem przy sobie' aby samochód odpalił.
    No i jak przy odpalaniu coś tam piszczy i mruga znaczy, że warto by
    zmienić baterię bo kiedyś nie zapali a uruchomienie z niedziałającym
    immobilizerem to jakiś horror - jest jeden przycisk na wysuniętym przez
    szparę w desce paseczku i chyba (czytałem opis 3 lata temu) klikając
    trzeba tam jakiś kod wbić, którego oczywiście się nie pamięta.

    >> Na razie wypuściliśmy serię czytników pracujących w tym, marnującym
    >> bez potrzeby energię trybie, ale wkrótce chyba z całym systemem
    >> będziemy musieli to zrobić.
    > Aaa aa. No ale możecie zrobić chyba jakąś opcję konfiguracyjną by jednak
    > dało się bez tego. O ile w ogóle potrzeba RS.

    Raczej nie.
    Jak zamawiający wpisuje w specyfikacje zamówienia że ma być OSDP to
    raczej nie oszukasz, jak nie chcesz mieć kiedyś problemów, że napisałeś,
    że pracujesz zgodnie z OSDP a ktoś wykryje, że wcale nie.
    Jeszcze nie wiemy co jak dokładnie zrobimy. Na razie rozszerzyliśmy
    ofertę o same czytniki zgodne z tym. Całego systemu jeszcze na to nie
    przerobiliśmy.

    Z tą normą to ogólnie chodzi o to, że w połowie ubiegłego wieku (a może
    dawniej) ktoś wymyślił standard WIEGAND. Nigdy go nie stosowaliśmy bo
    jest tak na prawdę bez sensu. Tylko jak ktoś koniecznie chciał to mamy
    przejściówkę z Wiegand na naszego RS485. Teraz wymyślili, że zastąpią
    WIEGAND przez OSDP i że jest lepszy. Oczywiście, że jest od Wieganda o
    niebo lepszy, ale skutek jest taki, że jak wpisują to w zamówienie to
    wcale nie wycinają Wieganda, którego chyba nikt rozsądny już nie używa
    (a jak wymagany jest grade 3 to w ogóle nie może go użyć) tylko wycinają
    nasz standard. Różnica między naszym a OSDP jest w sumie niewielka.
    1. Bezpieczeństwo komunikacji takie samo (choć nasze szyfrowane ramki
    krótsze).
    2. Zużycie energii na nadawanie - OSDP - 40..400 razy więcej.
    3. Różnica w szybkości reakcji dostrzegalna tylko gdy na szynie będzie
    dużo czytników (dopuszczamy do 50 urządzeń), albo będą jakieś takie, co
    wykorzystują w pełni dopuszczalny czas na odpowiedź kiedy w przeglądaniu
    cały system musi wisieć i czekać aż czytnik odpowie (kiedyś było to
    200ms, ale w ostatniej wersji jest mniej - nie pamiętam ile). Złośliwy
    czytnik może jeszcze (cały czas w zgodzie ze standardem) nadawać ramkę
    po jednym bajcie bo standard dopuszcza przerwy między bajtami chyba 10ms
    a może 20ms. Zawsze zakładaliśmy że ramki lecą ciurkiem. Nasze procedury
    odbiorcze na przerwę reagowały wykryciem końca ramki i ewentualnym jej
    odrzuceniem po analizie. Teraz musimy dopuszczać, że ktoś nadaje z
    czkawką. To są pomysły z czasów nie wiem jakich. Co za problem nadać
    ramkę bez dziur. Autorzy standardu zakładają, że ktoś realizuje logikę
    nadawania na przekaźnikach czy co.

    > Jakby mi telefon służył tylko do nawigacji to bym tak robił, ale że go
    > trochę jednak używam to nie robię i pewnie ze dwa dni zwykle działa, ale
    > jakbym go zaczął używać naprawdę to by był 1 dzień.

    Nie wiem za bardzo do czego jeszcze by go używać (poza zrobieniem
    zdjęcia). Zapewne sytuacja byłaby inna gdyby nie to, że jak się pojawiły
    smartfony to ja już musiałem mieć okulary do czytania, a nigdy ich nie
    biorę ze sobą 'w teren'.
    P.G.


  • 258. Data: 2024-05-10 06:25:25
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-05-09, Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:
    > W dniu 2024-05-08 o 22:28, io pisze:
    >
    >>> Ostatnio telefon 'widział' prąd koło 2-ej w nocy z niedzieli na
    >>> poniedziałek (jak jechałem z nawigacją to się doładował do 100%).
    >>> W tej chwili bateria pokazuje 85%.
    >>
    >> Ale używasz go w ogóle? Bo typowy smartfon jak jest używany to
    >> rozładowuje się w ciągu dnia.
    >
    > Teraz pokazuje 81%. Od tych 85% tylko kilka sms-ów i jedna bardzo krótka
    > (kilka słów) rozmowa.

    Jak jeszcze używałem różnego rodzaju Xiaomi (Redmi 4, 7, 9) to jedno
    ładowanie starczało mi na coś 5-7 dni. Wifi i BT zawsze włączone.
    Używane jako telefon z okazjonalnym łotsapowanie, smsowanie i
    przegladarkowaniem, tak do pół godziny dziennie. W podobnych warunkach
    Samsung A12/A33 daje rady do 2-3 dni, ale tego mam jeszcze 24/7 jako
    hotspot.

    --
    Marcin


  • 259. Data: 2024-05-10 07:08:11
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 10-05-2024 o 06:21, Marcin Debowski pisze:
    > On 2024-05-08, Cavallino <C...@k...pl> wrote:
    >> W dniu 08-05-2024 o 03:10, Marcin Debowski pisze:
    >>> 1-2h
    >>> tygodniowo kwitnięcia na stacji to pewnie duzo za dużo dla wielu,
    >>
    >> To niech nie kwitną, w czym problem?
    >> Mogą sobie podładować pod marketem, siłownią, basenem, czy co tam
    >> jeszcze czasem robią.
    >
    > Masz tę przewagę nad oponentami, ze jesteś praktykujący więc zasadniczo
    > powinieneś wiedzieć jak to rzeczywiście wygląda. Z drugiej strony Twoja
    > indywidualna sytuacja, gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz, dokąd jeździsz,
    > ile jeżdzisz, nie musi być uniwersalna.

    Wiem.
    Ale w części przypadków da się problemy z ładowaniem w domu rozwiązać,
    instalacją własnego gniazdka.
    Nawet jak mieszkałem w bloku, to miałem swój garaż, więc też problemu by
    nie było.
    Jak dbasz tak masz.

    Ale jakbym miał mieszkać w bloku i ładować tylko na mieście, bez szans
    na jakieś tanie źródło (np. w pracy), to chyba też bym temat odpuścił i
    ponownie kupiłbym hybrydę z lpg.



    >> Jak się uprzesz, to własne gniazdo można sobie gdziekolwiek załatwić.
    >
    > Problem własnie w tym upieraniu.

    Niestety, to taki kraj, że wszystko co dobre dla człowieka (a tutaj też
    planety) wymaga odrobiny wysiłki na starcie.

    >
    >>> Zas co do mentalności to co miałoby lezec u podstaw?
    >>
    >> Głównie niewiedza i związany z nią lęk i nienawiść wobec wszystkiego co
    >> obce.
    >> Taka forma ksenofobii.
    >
    > Nadal mi trudno uwierzyć, ale może jestem inny. Zresztą zobacz, Jarek
    > Sokołowski wydaje się byc entuzjastą (co do technologii) i mocnym
    > oponentem co do produktu. Zresztą nikt w tym wątku z oponentów chyba nie
    > twierdzi, że samochód elektryczny to coś złego, a że ta technologia
    > jeszcze nie jest wystarczająco dojrzała/dostępna.

    Bo nie mają pojęcia o czym mówią/dali się nabrać siejącym ferment hejterom.

    Ale to ich problem komu wierzą, komuś kto w elektryku nie siedział, czy
    komuś kto ma ich pod domem i w rodzinie kilka i żadnego spaliniaka.

    >
    >>> i ceny wymiany beterii?
    >>
    >> Nie robi się czegoś takiego z reguły.
    >> Na 0,5 mln km wystarczy, a nikt dłużej nie jeździ.
    >
    > Tyle to by spokojnie wystarczyło i w sumie to co mogę wyguglac w sumie
    > jakby to potwierdza:
    > https://www.caranddriver.com/research/a31875141/elec
    tric-car-battery-life/
    > A crowdsourced study by Tesla owners in the Netherlands--using data from
    > around the world--showed that Model S owners were seeing an average
    > degradation of around 5 percent in 50,000 miles of driving. The
    > degradation curve also begins shallowing out, indicating a loss of
    > around 10 percent capacity or less after 150,000 or even 200,000 miles.
    >
    > Ale w Holandii to klimat łagodny, a jakby to wyglądało przy bardziej
    > kontynentalnym z regularnymi zimami do -40C .. -20C?

    Obejrzyj sobie na YT filmiki Daniela Grzyba.
    Ma Teslę, którą przejechał w podobnych warunkach 0,5 mln i nadal jeździ.
    Straciła trochę zasięgu, ale nie ma dramatu.
    A już na pewno powodów do wymiany, zwłaszcza jak się ma SC za friko.

    A nawet już pomijając temat - takie zużyte baterie z pocałowaniem ręki
    bierze się do budowy magazynów energii, stacjonarnych.

    Oczywiście o ile nie wystarczy wymiana kilku najsłabszych ogniw za
    niedużą kasę - często wystarcza, żeby bateria odzyskiwała większość
    parametrów.

    Żebyśmy wiedzieli o czym mowa - ja przez kilka lat przejechałem 100 kkm
    na prądzie, w ogromnej większości totalnie za friko.

    AUTOKOREKTA:
    Licząc nawet 50 zł za 100 km średnio, które zeżarłby podobny benzyniak,
    wychodzi że oszczędziłem 50 tys w tym czasie.
    Naprawa ogniw, to raptem kilka tys, a za 25 tys mógłbym mieć całą nową
    baterię w razie czego, minus odsprzedaż starej.

    Ale mam w obecnym aucie 100% SOH bo prawie 3 latach i nie zanosi się na
    taką potrzebę.
    To takie straszenie małych dzieci wilkami włażącymi przez okno do bloku
    i na 3 piętrze.....


  • 260. Data: 2024-05-10 11:35:27
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 07.05.2024 o 23:46, Shrek pisze:
    > W dniu 04.05.2024 o 22:45, io pisze:
    >
    >>> Nie ma magazynu tylko pasożytuje na systemie energetycznym na starych
    >>> zasadach.
    >>
    >> Pasożytuje bo płaci mniej niż Ty?
    >
    > Pasożytuje bo za to płacą inni.
    >

    Paci system energetyczny za dostarczoną energię. Zgodnie z umową, jaką
    zawarł.

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 25 . [ 26 ] . 27 ... 40 ... 44


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1