eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDodatkowy styropian na ściany fundamentowe. › Re: Dodatkowy styropian na ściany fundamentowe.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate1.onet.pl!niusy
    .onet.pl
    From: "tornad" <t...@o...net>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Re: Dodatkowy styropian na ściany fundamentowe.
    Date: Wed, 08 Apr 2009 06:04:26 +0200
    Organization: Onet.pl
    Lines: 105
    Sender: k...@n...test.onet.pl
    Message-ID: <6...@n...onet.pl>
    References: <grgd6u$enc$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate1.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate1.test.onet.pl 1239163466 24997 213.180.130.17 (8 Apr 2009 04:04:26
    GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 8 Apr 2009 04:04:26 +0000 (UTC)
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 69.124.195.236, 192.168.243.36
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 5.1; InfoPath.1)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:356499
    [ ukryj nagłówki ]


    > Ty Tornad to ludzi o zawał serca możesz doprowadzić :), poleciałem na dwór,
    > odkopałem wiadro o sprawdziełem na stornie producenta ..... ! Ufffff można
    > stosować do styropianu, wcześniej już kiedyś to weryfikowałem, ale ty mnie o
    > zawał serca o mało co nie doprowadziłeś.
    > http://www.denbraven.pl/produkty.php?produkt=243
    >
    No coz.. zawwiodlem sie na Tobie; przez moment myslalem, ze wykopales topor
    wojenny a Ty tylko wiaderko. Rzeczywiscie moze przesadzilem ale lepiej na
    zimne dmuchac; nie znalem tego dysperbitu a zasugerowalem sie nazwa, ktora
    odczytalem jako zdyspergowany bitum czyli odmiana jakiegos lepiku. A to jednak
    jest zmofyfikowane kauczukiem czyli gumowate, zatem mozesz spac spokojnie. A
    do zawalu Ci daleko, czlowiek jest zwierzeciem prawie doskonalym i nie tak
    szybko go dobic.
    Zawalu to ja o maly wlos nie dostalem jak przyszlo mi tu pracowac w 40-to
    stopniowym upale przy wyrownywaniu ciezkich jak olow kamiennych plyt wokol
    basenu kapielowego, w ktorym nie wolno mi bylo nawet oplukac reki, bo moglem
    miec eidsa. Drzewa staly nieruchomo a na plecy od stojacego w zenicie slonca
    lal sie istny zar. Katem oka zauwazylem, ze pani domu nadal siedzi w
    klimatyzowanym "liwing rumie" i przez panoramiczne okno pilnie pilnuje postepu
    moich prac. W pewnym momencie, zalanymi potem oczami, na tych plytach
    zobaczylem centowki, miedziane monety jednocentowe i zaczalem sie dziwic
    dlaczego ja ich wczesniej nie zauwazylem. Jak pijany zaczalem je normalnie
    zbierac i znowu sie zdziwilem, ze chyba mi sie sni, bo nijak ich podniesc nie
    moge... A to byly krople krwi, ktora puscila mi sie ciurkiem z nosa. Na
    szczescie, jak za starego patefonu uslyszalem syrene strazacka oznajmiajaca
    godzine 12-ta - czas na przerwe obiadowa. Ostatkiem sil dowloklem sie za dom,
    gdzie byl kurek z woda. Lodowaty strumien wody na glowe kark i mokre odzienie
    chyba uratowal mi zycie bo juz na oczy prawie nic nie widzialem. Godzina
    lezenia na betonie w garazu przywrocila mi rozum i sily a i sloneczko trochu
    za drzewa zaszlo, wiec robote skonczylem.
    Potem znowu na dachu; lepilismy pape termozgrzewalna. Nie dosc ze znowu
    tych "fajtow" bylo okolo 100 to jeszcze ten zar od "torcza" czyli palnika
    wybitnie dawal w tylek. Ja, juz nauczony, co chwila schodzilem na dol aby sie
    troche omoczyc i oplukac. Kolega, robiacy za majstra nie, bo mu boss obiecal
    podwyzke. W koncu tez nie wytrzymal i zszedl z dachu, ale juz z powrotem na
    niego nie wszedl - zabralo go pogotowie, ktore o dziwo, przyjechalo w kilka
    minut. Odratowano go, ale musi co sie niezle wqrwil bo wiecej do roboty nie
    przyszedl. Pare miesiecy potem wyjechal z tego "raju". Leon mial na imie,
    gdzies z pod Lancuta i co ciekawe nawet nie dal znaku zycia, byl na mnie
    pogniewany, bo mu sie "w robocie obijalem".

    > > 2/3 objetosci wody...
    > > Teraz schniecie. Po naniesieniu tego na sciane, najpierw i to stosunkowo
    > > szybko wysycha woda. W czasie tego wysychania te kropelki bitumu czesciowo
    > > lacza sie z soba, tworzac mniej lub bardziej jednolita blone i wtedy ona
    > > zaczyna wysychac. I wysycha sobie swoim rytmem, czesto dlugo nawet kilka
    > > dob
    > > zaleznie co to jest. A niektore jak np. asfalty schna przez lata cale.
    > > Mysle, ze po tym "wykladzie" sam dojdziesz do wlasciwych wnioskow.
    > > Z tym, ze na produkcie powinno pisac, czy jest on agresywny w stosunku do
    > > styropianu a jesli tego nie pisze, nalezy o to zapytac.
    > > Pzrd.
    > > Tornad
    >
    > Tornad jak się czyta twoje posty to, każdy z nich to całe wykłady, zawsze
    > jak je czytam to mi szczęka opada skąd ty to wszystko wiesz :). No wiadomo
    > skąd, ale ty to masz w małym palcu.
    > Właściwie jakby zebrać twoje posty to można książkę napisać :).
    > A wracając do tematu, mogę ten styropian przykleić na klej, bądź tylko
    > przyłożyć do istniejącego i zasypać "piaskiem".
    >
    >
    > Pozdrawiam Michał

    Jakbys tak dostal w cztery litery jak ja i wielu naszych, ktorzy te Hameryke
    jeszcze tu pchaja do przodu, to tez bys tak spiewal.
    Mialem tez troche szczescia, znalazlem robote u normalnego w naszym pojeciu
    Amerykanina, facet w sile wieku, kontraktor czyli prowadzacy mala, bidna ale
    solidna firemke budowlana. I u niego wiele sie nauczylem gdyz praktycznie
    kazda fucha byla innej masci i elektryka i mechanika, najwiecej budowania a i
    malowac jak kazal, trzeba bylo. Byl surowy ale uczciwy co sie rzadko zdarza no
    i niezle placil. Pamietam jak mi raz nie zaplacil tylko dlatego, ze nie
    rozroznilem semi gloss od gloss czyli polysku farby i jeden "rum" pomalowalem
    na polpolysk a dugi na polysk... Ale za to bylem specem od fundamentow i
    hydrauliki, betonu a nawet od murowania na sucho murku kamienia, wiec mnie nie
    wyrzucil.
    Tak, ze ten rok roboty u niego dal mi wiecej niz 6 lat politechniki...
    Z tym styropianem nie ma problemu; ja tu obkladam w zasadzie bez kleju,
    chociaz dwa, trzy placki u gory plyty znakomicie ulatwiaja robote gdyz ten
    grunt, piasek, trzeba jednak choc troche zagescic i jak ta plyta sie od sciany
    odchyla to bardzo robote utrudnia. Ale potrzeby jej klejenia nie ma, ten
    piasek ja tak docisnie ze ona stamtad nigdzie uciec nie ma prawa. Trzeba tylko
    uwazac na zlacza coby plyty sie dobrze stykaly. Jak klient wymagajacy i
    pilnuje, to ew. szczeliny ostentacyjnie wypelniam pianka.
    Niestety nie mam godnej polecenia metody obrobki plyt na poziomie pod czy na
    powierzchni gruntu. Tu najczesciej robimy to okladajac dom wokol ladnymi
    plytami kamiennymi lupanymi z lupka lub tez normalnymi chodnikopodobnymi. W
    kilku wypadkach zastosowalem do tego paski tej papy termozgrzewalnej
    (dibiten), ktorej uzywam tu standardowo do oblepiania scian, zamiast tego
    dysperbitu. Polowe paska o szerokosci okolo stopy i dlugosci metra, po
    nagrzaniu palnikiem nalepiam na sciane tak aby dolna polowa lezala na krawedzi
    styro. Ten styropian sie troche od tej papy nadtapia i ten pasek tworzy cos w
    rodzaju ukosnego daszku nad tym styropianem. Potem to zasypuje gruntem i nic
    nie widac a ochrona przed woda splywajaca po scianie jest. Tyle, ze jest to
    robota bardzo trudna w sensie "mienia wprawy" bo jak krzywo przylepisz czy sie
    to do sciany nie dolepi to potem sa problemy bo ani oderwac tego nie mozna ani
    na scianie nagrzac bo ten styropian latwo sie topi.
    To tyle, mysle, ze skoro znowu troche sie napisalem to Twoj stress bedzie
    jakos przynajmniej oslabiony.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1