eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieNaprawa elektrody zapalajacej › Re: Naprawa elektrody zapalajacej
  • Data: 2021-11-10 08:52:58
    Temat: Re: Naprawa elektrody zapalajacej
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2021-11-10 o 06:59, Budzik pisze:
    > Użytkownik LordBluzg(R) m...@p...onet.pl ...
    >
    >>>>>> O tak:
    >>>>>> https://ibb.co/LZY3RLc
    >>>>>>
    >>>>>> Czy mozna ją naprawic? Jeżeli tak to jak? Lutowanie?
    >>>>> Druciarstwo w sensie dosłownym, czyli okręcenie tego drutem.
    >>>>> Najlepiej wyprowadzeniem opornika (nie tego ze zdjęcia, tylko
    >>>>> nowego). Albo użycie metalowego elementu z żeńskiej części
    >>>>> jakiegoś złącza, pasującego średnicą do tej elektrody. Złącze
    >>>>> najlepiej takie do zaciskania.
    >>>> Nie znam się, ale zauważam że na zdjęciu kołnierz izolacyjny
    >>>> jest ułamany, a odległość między elektrodami w tym miejscu
    >>>> wydaje się wcale nie większa niż na końcu zapalnika. Czy nie
    >>>> należałoby tego czymś zalepić coby iskra nie przeskakiwała w tym
    >>>> miejscu? I czy to ułamanie nie mogło być powodem upalenia nóżki
    >>>> opornika?
    >>> Nózka sie nie upaliła, została uderzona drabina ;-D
    >>>
    >> Na lutowanie to nie wiem jaka jest tam temperatura. Jesli ok 200C
    >> to nie. Najlepiej to kupić nowy opornik, który ma dłuższą nóżkę i
    >> owinąć go na wystający drucik z elektrody a całość zalać np:
    >> Poxipolem. Używanie innej izolacji mija się z celem, bo zawsze
    >> będzie tam jakieś powietrze, które powoduje przeskok iskry a na
    >> dodatek izolacja może się stopić (nie wiem jaką masz tam
    >> temperaturę).
    > Ale tak swoja droga - kupiłem inna elektrode beretty i nie działa -
    > wyglada identycznie.
    > Byc moze roznila sie rodzajem opornika.
    > W innym poscie kolega proponował zakup jakiejs uniwersalnej.
    > Czy to mozliwe ze jakas niewielka roznica powoduje takie problemy czy
    > raczej zjebało się coś jeszcze?

    Bo to nie jest tylko elektroda zapłonowa, ale tak naprawdę to są 2
    elementy w jednym czyli elektroda zapłonowa + czujnik płomienia tzw.
    elektroda jonizacyjna.

    W przypadku tego elementu bardzo ważnym jest długość i ukształtowanie
    elektrod. Końce drutów muszą się znaleźć w dokładnie określonym miejscu
    palnika. Wystarczy, że zamiennik będzie kilka mm krótszy lub dłuższy lub
    inaczej ukształtowany i już może nie działać.

    Lutować tego się nie da. Zaizolować/pokleić też nie ma czym, bo tam
    napięcia rzędu kilkudziesięciu tysięcy woltów, a jako detektor płomienia
    płyną tam prądy rzędu kilkudziesięciu-kilkuset mikroamperów. Wystarczy,
    że użyjesz klej o niewielkiej przewodności elektrycznej i elektronika
    nie pozwoli na pracę kotła.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1