Pan Mateusz Viste napisał:

>> Nocne łagodne światełko naprawdę mogę sobie włączyć pstryczkiem.
>
> W całym domu? Włącznie z kuchnią i łazienką? Ja nie mam tyle pstryczków.

Tam gdzie komu potrzeba. Przy dzisiejszej technice nie stanowi to
żadnego problemu. Może być nawet nocne bezpstryczkowe oświetlenie
niewyłączalne -- żeby człowiek o drugiej w nocy widział kędy ma
iść, wystarczy pewnie ze dwa waty na cały dom.

>> W komputrze to już w ogóle nie rozumiem dlaczego miałbym nocą mieć
>> gorsze warunki pracy niż w dzień.
>
> Ta gorszość to rzecz raczej subiektywna. Ja nie odczuwam, żebym miał
> gorzej, natomiast jak mi komputer chwilowo zbzikuje i na krótki moment
> przełączy tryb dzienny, to wyraźnie czuję, że mi się to zupełnie nie
> podoba. Ale tak czy inaczej - nie o komfort użytkowania tu chodzi,
> przynajmniej nie w moim przypadku, tylko o możliwość późniejszego
> zaśnięcia. Siła sugestii? Nie wiem. Skoro działa, to nie naprawiam.

Bardzo to subiektywne. Na mnie też ciepłe światło działa, ułatwia
wcześniejsze zaśnięcie (gdyby chodziło o późniejsze, to wtedy lepiej
mieć zimne). Ale komputera używam do pracy, nie jako usypicza.

Jarek

--
ach śpij, bo właśnie
księżyc ziewa i za chwilę zaśnie,
a gdy rano przyjdzie świt,
księżycowi będzie wstyd,
że on zasnął, a nie ty.