Użytkownik "4CX250" <t...@p...ornet.pl> napisał w wiadomości
news:508930c5$0$1299$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dokładnie, ale czy w naszym klimacie jest to potrzebne? Gdy przez 7 lat
>> trzymałem samochód pod chmurką tylko raz miałem problem z odpaleniem, ale
>> to było po tygodniowym postoju przy -25. Normalnie gdy się codziennie
>> jeździ do pracy bez problemu odpalałem na 6 letnim akumulatorze przy -30.
>
> Tyle że on am akasę i fanaberie. W domu rekuperacja, dwa kominki, jeden z
> płaszczem, dwa kotły gazowe, jeden wodny i nadmuchowy, solary, i
> przygotowane pod pompę ciepła. Oczywiście fotovoltaika też.
> Z tego co widzę i często mu klaruję że u niego nie ma chyba pojęcia "czas
> zwrotu" czy " zwrot inwestycji"

Mam ogrzewanie postojowe w swoim aucie. Fajna sprawa, ale garaż lepszy :)

Przy niedużych mrozach (do -10) nawet się sprawdza i rozmrozi przednią szybę
(czyli to na czym mi najbardziej zależy). Przy większych mrozach nadal
trzeba używać rozmrażacza/skrobaczki.

Stwierdzam, że załączone ogrzewanie nie ma wpływu na odpalenie silnika. Na
przykład w zeszłą zimę nie mogłem odpalić przy temperaturze poniżej -25
stopni, a przyczyną nie był akumulator, a zamarznięcie paliwa (oleju
napędowego).

Brakuje mi możliwości zdalnego odpalenia ogrzewania, np. z pilota. Działa
timer, ale często albo się go ustawi za późno, za wcześnie albo zapomni
ustawić. No chyba, że ktoś wychodzi do pracy/do domu zawsze o tej samej
porze, wtedy timer się sprawdzi.