W dniu 16.07.2018 o 09:35, Myjk pisze:
> Sun, 15 Jul 2018 22:52:08 +0200, ToMasz
>
>> ja bym sugerował TV jak najwyżej, prawie pod sufitem, lekko odchylony do
>> dołu. mniej się kurzy i korzystniej odbija światło otoczenia. (znaczy
>> gorzej, wiec lepiej się patrzy)
>
> Krzywy i bolący kręgosłup szyjny, względnie bolące oczy (jak się chce szyję
> jednak trzymać normalnie a patrzeć na ekran) gratis. Weź czasem przemyśl co
> piszesz, bo brzmisz niczym ci co wymyślili klawiatury i myszki w szufladach
> pod blatem i nadstawki pod monitory.
>

Każdy ma swoje preferencje, więc zachwajcie umiar i nie ktytykujcie
moich, bo ja Waszych też nie krytykuje. siadam wygodnie w fotelu, który
ma podparcie głowy i patrzę lekko w górę. tak mi jest wygodnie. po paru
latach, większośc moich bliskich też ma telewizory u góry. Po
zastanownieniu się, istotnie, w jadalni się to nie sprawdza. za duży kąt
patrzenia pomiędzy zupą a polsatem. ale jak się walniesz na wyrko, to
lepiej się ogląda coś pod sufitem czy pomiędzy palcami własnych stóp?
Więc wszystko jest kwestią sposobu użytkowania telewizora. A właśnie.
teraz mam projektor, zamontowany do sufitu. projektor ma taką funkcę że
sam się "orientuje" że jest zamocowany pod sufitem i wyświetla obraz,
jakby "w dół". mniejsza o technikę. obraz mam 10 cm od sufitu. więc
skoro jest taka opcja w urządzeniu, to może nie tylko ja upadłem na
głowę i polecam obraz pod sufitem?

ToMasz

Ps. jeśli dla kogoś tv jest domownikiem, nie sprzętem, to pełna zgoda -
górna krawędź ekranu nie ma prawa być wyższa niż nos pana domu