eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieSystem alarmowy w/g ubezpieczycieli › Re: System alarmowy w/g ubezpieczycieli
  • Data: 2016-08-16 22:06:40
    Temat: Re: System alarmowy w/g ubezpieczycieli
    Od: Dariusz K. Ładziak <d...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    ddddddddd pisze:
    > W dniu 13.08.2016 o 14:36, Dariusz K. Ładziak pisze:
    >> Po drugie - jak
    >> chcesz istniejącą instalację zabezpieczenia technicznego wpiąć do
    >> systemu firmy ochroniarskiej - to zwykle pada pytanie o instalatora i
    >> takich instalowanych przez nie wiadomo kogo nie chcą obsługiwać -
    >> przecież biorą odpowiedzialność.
    >
    > w jakiej firmie? kto bierze odpowiedzialność? przecież te firmy żyją z
    > abonamentu i gdzieś mają to czy system działa czy nie

    Masz jakieś kontakty ze środowiskiem ochroniarzy? Bo ja jestem wpisany
    na listę kwalifikowanych pracowników zabezpieczenia technicznego... Żeby
    prowadzić firmę ochroniarską - trzeba mieć koncesję MSWiA. Żeby mieć
    koncesję - trzeba mieć ubezpieczenie OC. Jedna wtopa u jednego klienta -
    i mamy wypowiedzenie umowy ubezpieczeniowej z propozycją nowych warunków
    - składka x2, czasem (jak wtopa duża) x3. Albo płacimy i płaczemy, albo
    biznes zwijamy. Zmiana ubezpieczyciela nic nie da - dotychczasowy już
    konkurencję uświadomił, nikt nie chce w gówno wdepnąć.

    >
    > Zwykle kończy się to pełnym audytem
    >> technicznym wykonanym przez uprawnionego instalatora ze strony firmy
    >> ochroniarskiej. Ale to czas i dodatkowe koszty.
    >
    > a no jeżeli można klienta naciągnąć na dodatkowe koszty to czemu nie

    Ano, jeżeli można jak ostatni idiota w gówno wdepnąć - to czemu nie?
    Wiesz jak Ziutki, Janusze i szwagrowie potrafią systemy zabezpieczeń
    instalować? To nie działalność charytatywna - to biznes. Sprzedaje się
    usługę ochrony fizycznej tak tanio jak się da (i uwierz - sprzedaje się
    na granicy opłacalności, wiem jak ochroniarze zarabiają) i nie ma
    miejsca na głupie wpadki za które ubezpieczyciel stawkę podwoi. Papiery
    muszą być zapięte na ostatni guzik - albo firma ochroniarska przejmuje
    instalację robioną przez fachowca z formalnymi uprawnieniami, albo jej
    fachowiec dokładnie sprawdza instalację robioną przez Janusza.
    >
    >>
    >> Dalej - firma oferująca usługi w zakresie zabezpieczeń technicznych
    >> powinna mieć stosowną koncesję MSWiA.
    >
    > nie musi mieć - koncesja wymagana jest jedynie przy działalności
    > koncesjonowanej i jeżeli takiej w ciągu pół roku od otrzymania koncesji
    > nie rozpoczniesz (a alarm w domku działalnością koncesjonowaną nie jest)
    > to koncesja zostanie cofnięta

    Co znaczy "nie rozpoczniesz"? Za rozpoczęcie działalności uznawane jest
    wystawienie oferty publicznej - mam wpis na listę pracowników
    wykwalifikowanych, mam koncesję MSWiA, założę chętnym systemy
    zabezpieczenia". Chętnych mogę nie mieć jeszcze długo (oj, żebyśmy mieli
    trochę mniej chętnych, zwłaszcza tych z durnymi zleceniami...). Nie
    trzeba mieć zleceń, faktur, dochodu z działalności - trzeba mieć tylko
    chęć działania.
    >
    >
    >> Lista wydanych koncesji powinna być dostępna w MSWiA - choć tu trybu
    >> dotarcia nie znam (nie przerabiałem jeszcze wyrobienia koncesji).
    >
    > Koncesja wpisana jest w CEIDG (podobnie jak koncesja na alkohol), dla
    > spółek pewnie taki wpis widnieje w krs

    Fajnie, osobiście robię jako wspólnik mniejszościowy - kumpel ma
    koncesję, ja jestem tylko fachowiec od specyficznych zagadnień. Dzięki
    za uściślenie - wszak pisałem że tu szczegółów nie znam.
    >
    >>
    >> Tak więc pytaj o wpis na listę (człowiek) albo koncesję (firma).

    I jako komentarz do własnego tekstu mogę tylko napisać - że podtrzymuję.

    Lepiej znaleźć firmę z kompletem papierów jak Janusza (i nie, nie robię
    sobie i kumplowi reklamy, jako użytkownika usenetu bardzo lubię IrkaN -
    ale jak powie że potrzebuje poniżej pięćdziesięciu kamer - to może w
    przyszłej pięciolatce, obecnie poniżej setki to nosem kręcimy). Ja tylko
    IrkaN lubię i nie chcę żeby w gówno wdepnął.

    --
    Darek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1