wtorek, 2 listopada 2021 o 11:55:03 UTC+1 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
> W dniu .11.2021 o 11:48 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
> >>
> >> https://instalpol.com.pl/ufaqs/ile-energii-zuzywa-do
m-jednorodzinny/
> >>
> >> "Budowane obecnie (rok 2020) budynki jednorodzinne potrzebują od 65 do
> >> 110
> >> kWh na 1m2 powierzchni na rok (tabela poniżej)."
> >>
> >> I teraz zestaw to z tym co ja podałem.
> >> Te dane z GUS mają sie do mojego i Twojego przypadku tak jak to, że ja i
> >> mój pies mamy statystycznie po 3 nogi.
> >>
> >> TG
> > Fajnie, znalazłeś stronę. Tylko ni chuja nie potrafisz zinterpretować
> > tego co na niej napisali. Czyżby syndrom tego że artykuł nie może być
> > dłuższy niż cztery zdania bo jak dłuższy to ten co czyta zapomina co
> > było wcześniej.
> To napisz co Ci się nie zgadza z tym co podałem.
Nie zgadza się przede wszystkim to że jest nie na temat jaki poruszyłem. A napisałem
tak. Ze jesli porzucić wiekomocarstwowe aspiracje i założyć że się nie będzie
wpuszczało prądu do sieci tylko wykorzystywało na bieżącą magazynując w tanim bo
dużym i ciężkim nienowoczesnym akumulatorze, wodę przez minimum pół roku grzało tanim
kolektorem słonecznym to własną niezależna do pewnego stopnia instalacja
fotowoltaiczna z własnym akumulatorem może mieć sens. Przede wszystkim potrzeba do
takiej instalacji mniej paneli i nie muszą to być panele fabrycznie nowe. Mogą być
niemieckie z prywatnych reparacji po 80 groszy za wata. Nie potrzeba specjalizowanego
i przez to drogiego osprzętu jakiego wymagają zaklady energetyczne żeby podłączyly do
sieci. Jedyna niedogodność to wydzielenie pomieszczenia które dla własnego
bezpieczeństwa będzie spełniało wymagania jak do akumulatorowni. Raptem chodzi w
takim pomieszczeniu o właściwy typ wentylacji i instalację elektryczną w której nie
może nic zaiskrzyć, czyli włącznik akumulatorów za drzwiami i nic na wtyczki tylko
skręcane. Wchodzenie z papierosem albo świeczka też nie jest wskazane. Wrażliwi mogą
za stówę kupić czujnik wodoru.