eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › akumulatory kwasowe do PV?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 31. Data: 2023-01-04 15:07:17
    Temat: Re: akumulatory kwasowe do PV?
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    niedziela, 1 stycznia 2023 o 14:08:38 UTC+1 ddddddddddd napisał(a):
    > Cześć,
    > przyjmijmy przypadek, że mam dostęp do dobrych (ale nie nowych)
    > akumulatorów kwasowych w niskiej cenie (akumulatory z ciężarówek,
    > wymieniane parami np. po roku, nawet jeśli tylko jeden z nich jest
    > padnięty).
    > Czy jest sens myśleć nad zbudowaniem z tego baterii do PV (albo tylko
    > ładowania z II taryfy)?
    > Jak ogarnąć balansowanie ładowania w takim wypadku (przyjmijmy że będę
    > je łączył w pakiety 48V)? A może nie przejmować się tym i tylko
    > monitorować czy napięcie naładowanego szeregu nie jest za niskie?
    > Czy jeśli chciałbym je trzymać w domu to wystarczy odprowadzić od aku
    > rurkę wentylującą, czy lepiej mieć je poza domem? A jeśli poza domem -
    > jak je zabudować na zewnątrz? A może umieścić na strychu?
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > Lukasz
    Nie mam za dużego doświadczenia z LiFePO4 bo tylko dwa miesiące. Przy nich ołowiowy
    jaki by cudowny nie był nie nadaje się do niczego. Nie warto brać ołowiowych darmo
    takie są marne. I chociaż LiFePO4 są droższe w zakupie to powinny być docelowo kilka
    razy tańsze od ołowiowych bo według zapewnień producentów wytrzymują dużo dłużej.
    Ołowiowy trakcyjny Trojan czyli rolls wśród akumulatorów ołowiowych ma gwarantowane
    800-1000 cykli nie większych niż 50%. Marny LiFePO4 ma 4000 cykli w których
    wykorzystuje się 80% ładunku. I po tylu cyklach ma jeszcze mieć nie mniej niż 80%
    pojemności nominalnej. Przy pradzie1C ma dostępna prawie cala pojemność nominalna,
    Ołowiowy w takiej sytuacji ma ok 30% pojemności realnej.


  • 32. Data: 2023-01-04 15:12:21
    Temat: Re: akumulatory kwasowe do PV?
    Od: a a <m...@g...com>

    On Wednesday, 4 January 2023 at 15:07:19 UTC+1, 4...@g...com wrote:
    > niedziela, 1 stycznia 2023 o 14:08:38 UTC+1 ddddddddddd napisał(a):
    > > Cześć,
    > > przyjmijmy przypadek, że mam dostęp do dobrych (ale nie nowych)
    > > akumulatorów kwasowych w niskiej cenie (akumulatory z ciężarówek,
    > > wymieniane parami np. po roku, nawet jeśli tylko jeden z nich jest
    > > padnięty).
    > > Czy jest sens myśleć nad zbudowaniem z tego baterii do PV (albo tylko
    > > ładowania z II taryfy)?
    > > Jak ogarnąć balansowanie ładowania w takim wypadku (przyjmijmy że będę
    > > je łączył w pakiety 48V)? A może nie przejmować się tym i tylko
    > > monitorować czy napięcie naładowanego szeregu nie jest za niskie?
    > > Czy jeśli chciałbym je trzymać w domu to wystarczy odprowadzić od aku
    > > rurkę wentylującą, czy lepiej mieć je poza domem? A jeśli poza domem -
    > > jak je zabudować na zewnątrz? A może umieścić na strychu?
    > >
    > > --
    > > Pozdrawiam
    > > Lukasz
    > Nie mam za dużego doświadczenia z LiFePO4 bo tylko dwa miesiące. Przy nich ołowiowy
    jaki by cudowny nie był nie nadaje się do niczego. Nie warto brać ołowiowych darmo
    takie są marne. I chociaż LiFePO4 są droższe w zakupie to powinny być docelowo kilka
    razy tańsze od ołowiowych bo według zapewnień producentów wytrzymują dużo dłużej.
    Ołowiowy trakcyjny Trojan czyli rolls wśród akumulatorów ołowiowych ma gwarantowane
    800-1000 cykli nie większych niż 50%. Marny LiFePO4 ma 4000 cykli w których
    wykorzystuje się 80% ładunku. I po tylu cyklach ma jeszcze mieć nie mniej niż 80%
    pojemności nominalnej. Przy pradzie1C ma dostępna prawie cala pojemność nominalna,
    Ołowiowy w takiej sytuacji ma ok 30% pojemności realnej.
    ==w których wykorzystuje się 80% ładunku. I po tylu cyklach ma jeszcze mieć nie mniej
    niż 80% pojemności nominalnej.

    dada a następnego dnia ma 800% pojemności nominalnej

    LiFePO4 są bardzo nietrwale, bo puchną

    --

    Koniec przerwy na reklamy.

    Zimą LiFePO4 wymagają dodatniej temperatury do ladowania i grzałki , jak Tesla
    a ołowiaki mają dożyotnią odpornośc na mróz bo elektrolit nie zamarza,


  • 33. Data: 2023-01-04 20:08:53
    Temat: Re: akumulatory kwasowe do PV?
    Od: ddddddddddd <d...@d...pl>

    On 04/01/2023 11:04, LordBluzg(R)?? wrote:
    > W dniu 02.01.2023 o 17:19, ddddddddddd pisze:
    >
    >> W sensie takim, że pewnie oddawałby mi je za darmo, ale że ja za darmo
    >> nie lubię to (jeśli więcej mi się przyda, a zakładając, że wytrzymają
    >> kilka lat to tak) albo odkupię po niskiej cenie, albo pójdę w handel
    >> wymienny, bo mam też na zbyciu coś co jemu się przyda.
    >>
    > Ja mam układ "wypożyczania" bo znajomy od TIRów, sprzedaje je jako złom
    > za 100zł. Skoro jakiś jest jeszcze dobry, to wypożyczałem na pół roku i
    > później oddałem. Sztuka/sztuka. Nic nie traci w sumie. Ale ostatnio
    > zrezygnowałem bo nie jest to stabilne w sensie, że padają pod PV jak
    > muchy a żonglowanie takim 220Ah też nie jest łatwe samemu.
    >

    a do jakiego poziomu je rozładowujesz? Czy ogólnie trafiają do Ciebie
    już w nienajlepszym stanie i kończą życie?

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 34. Data: 2023-01-04 20:33:42
    Temat: Re: akumulatory kwasowe do PV?
    Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 04.01.2023 o 20:08, ddddddddddd pisze:

    >>> W sensie takim, że pewnie oddawałby mi je za darmo, ale że ja za
    >>> darmo nie lubię to (jeśli więcej mi się przyda, a zakładając, że
    >>> wytrzymają kilka lat to tak) albo odkupię po niskiej cenie, albo
    >>> pójdę w handel wymienny, bo mam też na zbyciu coś co jemu się przyda.
    >>>
    >> Ja mam układ "wypożyczania" bo znajomy od TIRów, sprzedaje je jako
    >> złom za 100zł. Skoro jakiś jest jeszcze dobry, to wypożyczałem na pół
    >> roku i później oddałem. Sztuka/sztuka. Nic nie traci w sumie. Ale
    >> ostatnio zrezygnowałem bo nie jest to stabilne w sensie, że padają pod
    >> PV jak muchy a żonglowanie takim 220Ah też nie jest łatwe samemu.
    >>
    >
    > a do jakiego poziomu je rozładowujesz?

    11,8V

    > Czy ogólnie trafiają do Ciebie
    > już w nienajlepszym stanie i kończą życie?
    >
    Trafiają/ły całkiem dobre ok 90% pojemności. Taki przykład, że z upaloną
    klemą ale ja rozrusznika 500A nie podłączam więc drobna naprawa i
    służył. Pierwsze 3 miesiące ładnie się sprawuje a później widać jak mu
    pojemność spada. Zasada jest prosta przy PV. Jeśli ładujesz go 10h to
    nie dość, ze żyje dłużej to jest 100% naładowany. Przy PV ciężko
    uzbierać te 10h ładowania, bo jak wiadomo w Polsce takie dni to
    rzadkość. Niedoładowany w dany dzień, czeka na następne ładowanie a nocą
    jednak jest rozładowywany. Ładowanie z sieci też nie jest takie
    oczywiste, bo końcówka ładowania to 80% straty w ciepło...a doładować
    trzeba. OK, niewielki prąd już idzie na końcu ale zawsze, czego
    "ładowacze" w ogóle nie biorą do liczenia a powinni.

    Musisz zrozumieć to, że w samochodzie akumulator służy tylko przez 10
    sekund, do odpalenia, potem jest tylko ładowany i w takim układzie
    pożyje znacznie dłużej.

    Przy rozładowaniu większym w sensie 50% i więcej pojemności, jego życie
    jest krótkie.


    --
    LordBluzg(R)??
    <<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>


  • 35. Data: 2023-01-04 23:53:00
    Temat: Re: akumulatory kwasowe do PV?
    Od: a a <m...@g...com>

    On Wednesday, 4 January 2023 at 20:34:33 UTC+1, LordBluzg(R)?? wrote:
    > W dniu 04.01.2023 o 20:08, ddddddddddd pisze:
    > >>> W sensie takim, że pewnie oddawałby mi je za darmo, ale że ja za
    > >>> darmo nie lubię to (jeśli więcej mi się przyda, a zakładając, że
    > >>> wytrzymają kilka lat to tak) albo odkupię po niskiej cenie, albo
    > >>> pójdę w handel wymienny, bo mam też na zbyciu coś co jemu się przyda.
    > >>>
    > >> Ja mam układ "wypożyczania" bo znajomy od TIRów, sprzedaje je jako
    > >> złom za 100zł. Skoro jakiś jest jeszcze dobry, to wypożyczałem na pół
    > >> roku i później oddałem. Sztuka/sztuka. Nic nie traci w sumie. Ale
    > >> ostatnio zrezygnowałem bo nie jest to stabilne w sensie, że padają pod
    > >> PV jak muchy a żonglowanie takim 220Ah też nie jest łatwe samemu.
    > >>
    > >
    > > a do jakiego poziomu je rozładowujesz?
    > 11,8V
    > > Czy ogólnie trafiają do Ciebie
    > > już w nienajlepszym stanie i kończą życie?
    > >
    > Trafiają/ły całkiem dobre ok 90% pojemności. Taki przykład, że z upaloną
    > klemą ale ja rozrusznika 500A nie podłączam więc drobna naprawa i
    > służył. Pierwsze 3 miesiące ładnie się sprawuje a później widać jak mu
    > pojemność spada. Zasada jest prosta przy PV. Jeśli ładujesz go 10h to
    > nie dość, ze żyje dłużej to jest 100% naładowany. Przy PV ciężko
    > uzbierać te 10h ładowania, bo jak wiadomo w Polsce takie dni to
    > rzadkość. Niedoładowany w dany dzień, czeka na następne ładowanie a nocą
    > jednak jest rozładowywany. Ładowanie z sieci też nie jest takie
    > oczywiste, bo końcówka ładowania to 80% straty w ciepło...a doładować
    > trzeba. OK, niewielki prąd już idzie na końcu ale zawsze, czego
    > "ładowacze" w ogóle nie biorą do liczenia a powinni.
    >
    > Musisz zrozumieć to, że w samochodzie akumulator służy tylko przez 10
    > sekund, do odpalenia, potem jest tylko ładowany i w takim układzie
    > pożyje znacznie dłużej.
    >
    > Przy rozładowaniu większym w sensie 50% i więcej pojemności, jego życie
    > jest krótkie.
    zlom to złom
    a nie wszystkie mają urwwane klemy

    miejscem starych kwasowek jest tylko zlom

    W Hameryce wszyscy kupują kwasówki co 3 lata i wybieraja najtansze, bo wszystkie i
    tak produkuje jedna fabryka.

    Gwarancja jest 3 lata i przed upływem 3 lat przynosza i za fricco wymieniaja na nowe

    Nie ściemniaj, że pracuja tylko 3 sekundy
    bo na postojach kierowcy gotują w kabinie, sluchaja muzyki, grzeją, laduja laptroki,
    telefony i mają wlaczone oświetlenie godzinami, bo śpią w kabinach.
    i tak co 3 lata.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1