-
31. Data: 2009-05-08 07:47:27
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: Beata Mateuszczyk <b...@g...pl>
mirzan pisze:
>>> Informacja bezwartościowa.Ludzkie dzieci nie żrą krzaków,zwłaszcza w
> całości.
>>> Pozdrawiam.Mirzan
>> Pierdzi[...]isz jak chory, podobnie jak na kosiarkach jest napisane, ze
>> obcinają palce a nie uwierzyli w to twój syn i mój brat.
>
> Gdyby ktoś na to wpadł,to można w ogrodzie i nie tylko,
> dzieci pilnować i uczyć co wolno a czego nie wolno.
Właśnie o to chodzi, by dzieci pilnować i uczulać na to co trujące. Ale
by to robić, to trzeba wiedzieć, co jest trujące. Więc informacja nie
jest bezwartościowa, wprost przeciwnie - bardzo przydatna.
Pozdrawiam
Bea
-
32. Data: 2009-05-08 07:59:42
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Użytkownik "Beata Mateuszczyk" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gu0o2f$jf9$2@inews.gazeta.pl...
> mirzan pisze:
> >>> Informacja bezwartościowa.Ludzkie dzieci nie żrą krzaków,zwłaszcza w
> > całości.
> >>> Pozdrawiam.Mirzan
> >> Pierdzi[...]isz jak chory, podobnie jak na kosiarkach jest napisane, ze
> >> obcinają palce a nie uwierzyli w to twój syn i mój brat.
> >
>
> > Gdyby ktoś na to wpadł,to można w ogrodzie i nie tylko,
> > dzieci pilnować i uczyć co wolno a czego nie wolno.
>
> Właśnie o to chodzi, by dzieci pilnować i uczulać na to co trujące. Ale
> by to robić, to trzeba wiedzieć, co jest trujące. Więc informacja nie
> jest bezwartościowa, wprost przeciwnie - bardzo przydatna.
>
> Pozdrawiam
> Bea
Od małego dziecka uczono mnie na spacerach w polu, po łąkach, w parku w
lesie, czego nie jeść np. "orzeszki" z podobych do owoców kasztanowca
datury, jakich roślin nie dotykać nawet np. jaskry. Podobnie było z
niektórymi zwierzętami np. ropucha, salamandra, czy węże. Dzięki temu w
górach zbierając z małą siostrą (~6 lat, ja koło 10) poziomki błyskawicznie
porwałem ją z zasiegu żmiji szykującej się do skoku. Ale dzięki tej nauce
chodziłem jak Cejrowski w klapkach w lesie, a po nogach przepełzały mi
miedzianki (taki ich wysyp był) nie bojąc się mnie wcale.
-
33. Data: 2009-05-08 08:07:32
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gu0or1$63u$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Beata Mateuszczyk" <b...@g...pl> napisał w
wiadomości
> news:gu0o2f$jf9$2@inews.gazeta.pl...
> > mirzan pisze:
> > >>> Informacja bezwartościowa.Ludzkie dzieci nie żrą krzaków,zwłaszcza w
> > > całości.
> > >>> Pozdrawiam.Mirzan
> > >> Pierdzi[...]isz jak chory, podobnie jak na kosiarkach jest napisane,
ze
> > >> obcinają palce a nie uwierzyli w to twój syn i mój brat.
> > >
> >
> > > Gdyby ktoś na to wpadł,to można w ogrodzie i nie tylko,
> > > dzieci pilnować i uczyć co wolno a czego nie wolno.
> >
> > Właśnie o to chodzi, by dzieci pilnować i uczulać na to co trujące. Ale
> > by to robić, to trzeba wiedzieć, co jest trujące. Więc informacja nie
> > jest bezwartościowa, wprost przeciwnie - bardzo przydatna.
> >
> > Pozdrawiam
> > Bea
>
> Od małego dziecka uczono mnie na spacerach w polu, po łąkach, w parku
w
> lesie, czego nie jeść np. "orzeszki" z podobych do owoców kasztanowca
> datury, jakich roślin nie dotykać nawet np. jaskry. Podobnie było z
> niektórymi zwierzętami np. ropucha, salamandra, czy węże. Dzięki temu w
> górach zbierając z małą siostrą (~6 lat, ja koło 10) poziomki
błyskawicznie
> porwałem ją z zasiegu żmiji szykującej się do skoku. Ale dzięki tej nauce
> chodziłem jak Cejrowski w klapkach w lesie, a po nogach przepełzały mi
> miedzianki (taki ich wysyp był) nie bojąc się mnie wcale.
Albo leżąc "na lisie" (takie zawody radiopelengacyjne "łowy na lisa" z
chłopakiem z Wrocławia, mając żmiję zwiniętą 1m od bosych stóp naśmiewałem
się z trzęsącego się chłopaka wprost zahipnotyzowanego przez nią...
Towarzyszyła nam z pół godziny - lis znajdował się pod wypróchniałą
wierzbą - musiała mieć tam gniazdo, a my blokowalismy jej dostęp.
Ciekawostka - gdy z namiotu wziętego na wypadek deszczu wziąłem odcinki
masztu i poskładałem żmija znikała w żarnowcach (mogłem ją dosięgnąć), gdy
odłożyłem - wracała na swoje miejsce - inteligencja wrodzona...
-
34. Data: 2009-05-08 08:52:11
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
Beata Mateuszczyk <b...@g...pl> writes:
> Moja koleżanka znalazła w pieluszce dziecka nie przetrawiony listek.
> Dzieci połykają najdziwniejsze rzeczy.
I jakos nie umieraja od tego - jedyne smiertelne zatrucia, jakie
kojarze, to muchomorem sromotnikowym, a i to bardzo rzadko. (Znaczy od
naturalnych produktow, bo byly przypadki smierci po zjedzeniu
bateryjki itp.)
MJ
-
35. Data: 2009-05-08 08:58:26
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: d...@d...abc.com.pl
On Fri, 8 May 2009, mirzan wrote:
> Można wszystko wyrwać,można na trująca założyć klatki,można wszystkożermemu
> założyć kaganiec.Gdyby ktoś na to wpadł,to można w ogrodzie i nie tylko,
> dzieci pilnować i uczyć co wolno a czego nie wolno.
Owszem można. Ale w życiu jest tak, że te dzieci, które "mieszkają" w
ogrodzie intuicyjnie wiedzą co się da zjeść. A te dzieci, które
przyjeżdzają do ogrodu z miasta, powinny być dobrze nakarmione, żeby nie
rzucały się na liście. Gospodarze powinni przygotować w sezonie kosze
czereśni, żeby dzieci nie właziły na drzewa i się nie łamały. Przy domu
powinien być basen, żeby dzieci nie pływały w tajemnicy przed rodzicami w
pobliskiej rzece i to często w ubraniu, bo woda zimna. Wszystkie sprzęty
powinny być pod zamknięciem, kiełbaski zgrilowane dzień wcześniej i
odgrzewane w mikrofali. Takie są podstawowe zasady BHP, które pozwolą
ocalić i ogród i ludzkość.
Pozdr.
D.P. -
36. Data: 2009-05-08 10:46:53
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: "mirzan" <l...@o...pl>
> > Moja koleżanka znalazła w pieluszce dziecka nie przetrawiony listek.
To straszne.To przerażajace.Nie opowiadaj takich horrorów,bo można pęc.
Ze śmiechu.Zajrzyj do tego urządzenia...po zjedzeniu sałaty.Celuloza nia trawi
się w ludziach.
Pozdrawiam dedukcyjnie.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
37. Data: 2009-05-08 10:51:30
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Użytkownik "mirzan" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:653d.0000053a.4a040d9d@newsgate.onet.pl...
>
> > > Moja koleżanka znalazła w pieluszce dziecka nie przetrawiony listek.
>
> To straszne.To przerażajace.Nie opowiadaj takich horrorów,bo można pęc.
> Ze śmiechu.Zajrzyj do tego urządzenia...po zjedzeniu sałaty.Celuloza nia
trawi
> się w ludziach.
> Pozdrawiam dedukcyjnie.Mirzan
Widocznie takich listków nie dała dziecku do strawienia.
-
38. Data: 2009-05-08 12:47:05
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: Michal Misiurewicz <m...@i...rr.com>
Panslavista wrote:
> Mam owoce (jesienią) czeremchy amerykańskiej, ale aby sobie nazbierać trzeba
> pilnować, gdyż po dojrzeniu w ciągu dwu dni ptaki ogołacają drzewa z owoców
> nie bacząc, że zawieraja amigdalinę. Kto chce moze do mnie przyjechać i
> wykopie sobie multum sadzonek różnej wielkości.
Tak, ten chwast rozsiewa sie mocno, zwłaszcza, gdy pomagają mu ptaki.
Chociaż nie aż tak bardzo jak inne chwasty: morwy, hibiskusy,
suchodrzewy, klony...
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@g...com
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
-
39. Data: 2009-05-08 12:54:23
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: Michal Misiurewicz <m...@i...rr.com>
> [...] żeby dzieci nie właziły na drzewa i się nie łamały.
Takie złamane dziecko potem bardzo trudno skleić z powrotem :-) :-) :-)
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@g...com
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
-
40. Data: 2009-05-08 16:36:06
Temat: Re: Kwitnący krzew
Od: JerzyN <0...@m...pl>
mirzan pisze:
>>> Informacja bezwartościowa.Ludzkie dzieci nie żrą krzaków,zwłaszcza w
> całości.
>>> Pozdrawiam.Mirzan
>> Pierdzi[...]isz jak chory, podobnie jak na kosiarkach jest napisane, ze
>> obcinają palce a nie uwierzyli w to twój syn i mój brat.
>
> Mój syn jest nałóg i poszedł do pracy jeszcze pijany,co nie ma żadnego
> związku z zżeraniem krzaków przez dzieci.
Związek jest, ten sam poziom niebezpieczeństwa. Poczytaj o wypadkach na wsi.
A wszystko to bo...
> Napisane masz powyżej,że w ogrodzie prawie wszystko jest trujące,
Gdzie?
> wytłumaczono jak
Znowu pierdz...
Gdzie?
> jakiemu prezydentowi pod górę.
Możesz nie szanować swojego (którego?) ale to wraca do Ciebie.
> dzieci pilnować i uczyć
I o tym napisałem.
> co wolno a czego nie wolno.
Fakt, dobrze swoje wyuczyłeś.
:-(
--
pozdr. Jerzy