Witam!

W nawiązaniu do wątku o mostku cieplnym powodowanym przez zbyt długie
grzybki.

Właściciel zrobił odkrywkę: zerwał w jednym pomieszczeniu płytę i folię i
drugą warstwę wełny. Rezultaty są niestety zgodne z oczekiwaniami:

1. W profilach nie ma wełny
2. Wełna między krokwiami jest ułożona bardzo szczelnie - nic nie wieje ani
nie widać najmniejszych szpar.
3. Grzybki są zimne w dotyku, a po nocy skrapla się na nich wilgoć.

Smutne wnioski są zgodne z przypuszczeniami. Grzybki stanowią mostek
cieplny. Kwestia naprawy tej fuszerki pozostaje ciągle otwarta, będę
oczywiście informował o postępach.

Ps. Wczoraj znowu byłem na ciekawej budowie - tym razem nie byłem wołany do
jakiegoś konkretnego problemu tylko poproszono mnie bym rzucił okiem.
Wszedłem przez schody strychowe do tego "stryszka" ponad jętkami aby ocenić
jak ułożona była wełna i co zobaczyłem? Gdzieniegdzie wełna była tak
ściśnięta, że wypełniała tylko połowę wysokości jętek czyli na wysokości
jętek 20cm była ściśnięta do 10cm. Gdzieniegdzie natomiast były szpary na
2cm pomiędzy kawałkami wełny. Poprawiłem co się dało, uzupełniłem braki, ale
to tylko 1/3 izolacji pozostają jeszcze połacie dachu, a tam dostępu brak.
Jeśli tak samo jest między krokwiami to z zakładanej lambdy nic nie wyszło,
a inwestor się o tym dowie dopiero w przyszłym sezonie grzewczym.

Tak więc za rok zobaczymy tu wątek mam poddasze ocieplone 30cm wełny URSA
Platinum a płacę majątek za ogrzewanie.

Pozdrawiam
Ergie