eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 188

  • 91. Data: 2012-10-31 14:39:16
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Adams" <a...@n...pl>


    Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:k6r8a8$et0$1@usenet.news.interia.pl...
    > Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    > news:k6r3e9$e7q$1@node2.news.atman.pl...
    Witam

    >> A przy okazji obecnie mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu w Gliwicach
    >> (ponad 60m2) i płacę obecnie niecałe 500zł z wodą i śmieciami. Do tego
    >> dochodzi tylko gaz i prąd, więc pisanie o mieszkaniu za 1000zł to
    >> manipulacja. A ci co tu przyjeżdżają za pracą (ciągle są tacy) przez
    >> pierwsze miesiące zwykle wynajmują tylko pokój.
    >
    > Moj brat wynajmuje mieszkanie piecdziesiat pare metrow i bierze za to cos
    > powyzej tysiaca plus oplaty.
    > Tam u Was to jakos dziwnie jest wogole jak widze.

    Prawdopodobnie wynajmuje mieszkanie w prywatnej kamienicy/familoku
    taka cena jest mozliwa, teraz latwiej i taniej znalezc mieszkanie,
    oczywiscie
    dzielnica/lokalizacja ma znaczenie.


    pozdrawiam
    Adams


  • 92. Data: 2012-10-31 16:38:15
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k6r7fr$dh7$...@u...news.interia.pl...

    >> Ale ta stabilizacja to właśnie mit. Chcesz by zawsze czekała na Ciebie
    >> praca to musisz w siebie inwestować. Ktoś kto 30 lat temu skończył kurs
    >> spawacza nie ma co liczyć, że będzie spawał do emerytury, więc w
    >> międzyczasie trzeba się uczyć, dokształcać, zdobywać doświadczenie itd.

    > Tosz ja nie mowie zeby czekala na Ciebie prac, tylko bedziesz mial
    > mozliwosci zatrudnienia sie i nie koniecznie na stanowisku prezesa.
    > Ostatnie dane o bezrobociu: Grecja 25%, Austria 4%, u nas cos blisko 12% z
    > trendem rosnacym. Ja pisze o Austrii, a nie o Grecji.

    I Grecy wyjeżdżają do Austrii i ja to rozumiem, ale z drugiej strony: (dane
    sprzed 2-3 lat nie mam nowszych) Bezrobocie w Gliwicach 3%, w Zabrzu 6%, a
    gdzieś na wschodzie 20% i jakoś nie widać wielkiej migracji, a wystarczy
    przemieścić się kilkaset KM by de facto mieć pewność zatrudnienia. Zawsze
    gdzieś będzie praca więc taka stabilizacja jest od zawsze ale wymaga
    _mobilności_.

    >>> O sytuacji kiedy masz kilkoro dzieci to nikt nie da Ci umrzec z glodu,
    >>> bo to przyszli pracownicy. Wyjedz do GB na rok a bedziesz wiedzial o
    >>> czym pisze.
    >>
    >> Że co że tam można żyć z socjału, a u nas niby nie? Owszem w Anglii i
    >> Skandynawii można, ale już np. w Hiszpanii czy USA się nie da.

    > A jak bedzie w Somalii?
    > Problem w tym, ze u nas bedziesz pracowal do smierci, bo nie ma komu, bo
    > wyjada wlasnie tam gdzie jest lepiej, a nie gdzie gorzej. To nie moje
    > zyczenia, ze chce zyc z niczego, to sie po prostu dzieje. Jak nie masz
    > warunkow do zycia to przenosisz sie gdzie indziej, toz to Twoje slowa,
    > tylko ograniczac sie do granic kraju? Jak nie starcza na wychowanie
    > jednego dziecka to nie bedziesz mial trzech.

    I bardzo dobrze! Tak to właśnie powinno działać. Ludzie przenoszą się tam
    gdzie są lepsze warunki do życia. Dzięki temu ta, gdzie są lepszy rządzący
    jest więcej mieszkańców i kraj się szybciej rozwija w rezultacie po kilku
    pokoleniach więcej ludzi mieszka w dobrobycie. Ale to wymaga mobilności.
    Gdyby np. wszyscy Somalijczycy przenieśli się do USA średni poziom życia na
    globie by się podniósł, a ich poziom życia podniósł by się wielokrotnie. Tu
    nie ma przegranych. Wszyscy zyskują, ale to wymaga mobilności.

    > Nie patrz na to, ze ja chce latwo. Patrz w perspektywie makro. Panstwo ma
    > robic tak zeby sie chcialo, a nie wprowadzalo kolejny podatek z pierwszym
    > stycznia.Generalnie to dla mnie najlepiej jak panstwa bedzie jak najmniej.

    Zgoda. Rozwiązanie przenieś siętam gdzie są niższe podatki - gdy wszyscy tak
    zrobią rządzący zdziercy nie będą mieli kim rządzić i na świecie będą tylko
    niskie podatki.

    >>> U nas jak jest kryzys to ludzie nie maja pracy, tam jak jest kryzys to
    >>> nie chodzisz na codzienne piwko w pubie i nie jezdzisz na Grenlandie co
    >>> rok. Ludzie narzekaja bo musza rezygnowac z pewnych rzeczy, ale nie
    >>> zagraza to ich egzystencji. O takiej stabilizacji pisze, stabilizacji
    >>> rozwinietych krajow, anie o amplitudach zero jedynkowych.
    >>
    >> Czy Hiszpania to kraj rozwinięty? Dla przypomnienia: niecałe 50% ludzi do
    >> 30 roku życia bez pracy i bez zasiłków - a to oni mają dzieci które będą
    >> "przyszłością narodu". Jak jest kryzys (prawdziwy, jak np. W Niemczech w
    >> latach 20'tych, albo obecnie w Grecji czy Hiszpanii) to żadne państwo nie
    >> da rady wszystkim płacić zasiłków, ani zapewnić pracy.

    > Wiesz skad biora sie kryzysy takie jak w Grecji i Hiszpanii? Napewno
    > wiesz. Czy Grekom bylo zle pracowac w administracji 70% spoleczenstwa?
    > Tylko 30% tak naprawde cos tworzylo. Czy to Twoim zdaniem kraj rozwiniety?
    > Mozna by spytac, to czemu w Austrii tylko 4% jest bez pracy? Co takiego
    > zrobily te kraje, ze jest jak jest? Czemy przez tyle lat wydawaly wiecej
    > jak zarabialy? W koncu w jakim sensie to sa kraje rozwiniete? Czemu jako
    > przyklad wyciagasz kraje proszace sie o taka sytuacje od lat, mimo, ze ja
    > nie podalem ich jako przyklad krajow rozwinietych?

    Bo oni byli rozwinięci. Rozwój mierzymy PKM per capita. Niezależnie od tego
    ile % społeczeństwa ten PKB wytwarza. Ich rozwój w głównej nie opierał się
    na produkcji ale na turystyce. Gdy skończyła się turystyka nagle spadło
    zainteresowanie nowymi hotelami i budownictwem w ogóle. I nagle okazało się,
    że trzeba pracować a nie liczyć na turystów. Ale to nie zmienia faktu, że
    byli rozwinięci.

    Podaję to jako przykład, ze kraj o wysokim PKB na osobę może w ciągu kilku
    lat zmienić się w kraj przeciętny a bezrobocie może wzrosnąć z kilku do
    20-kilku procent. I nikt nikomu nie zagwarantuje, że analogiczny kryzys nie
    wydarzy się w innym kraju więc jedynym rozwiązaniem jest mobilność. Jadę za
    praca tam gdzie nie ma w danej chwili kryzysu. Tam gdzie mojej rodzinie mogę
    zapewnić najlepszy byt.

    >> To o czym piszesz, że gospodarka ma gorszy rok i trzeba zrezygnować z
    >> wakacji to żaden kryzys. To normalne, że są lepsze i gorsze lata. W tych
    >> lepszych trzeba coś odłożyć na gorszy czas. Noc nowego. Toż już w
    >> starożytności budowano spichlerze.

    > Wlasnie o tym pisze. Dla nich to kryzys, bo nie chodza do pubu i nie jada
    > w Himalaje na miesiac, reszta bez zmian. U nas kupe ludzi traci prace,
    > kupe ludzi szuka oszczednosci by przezyc miesiac. Wiec moze to kraje
    > rozwiniete?

    OK, jeśli kryzysem nazywasz to że w jednym roku zarabiam 20% mniej niż w
    poprzednim by po dwóch latach znowu zarabiać tyle co poprzednio to zgoda,
    ale dla mnie to nie kryzys tylko coś normalnego i dlatego nie borę kredytu
    na styk, nie planuję wydatków na styk itd. Chyba nikt nie planuje kolejnego
    dziecka bo z obliczeń mu wyszło, ze go na to stać co do złotówki. Zawsze
    trzeba założyć jakiś margines.

    Owszem może nie jeździmy tyle co inni na wakacje, ale też mamy spore pole do
    manewru. Czasem patrzę na statystyki sprzedaży alkoholu i papierosów i tak
    sobie z ciekawości dzielę przez liczbę mieszkańców i za każdym razem się
    dziwię skąd ci ludzie mają na to tyle kasy, a przecież statystyki sprzedaży
    są znacznie zaniżone bo trzeba by doliczyć prywatny import przez granicę,
    tzw. mrówki i potężny przemyt.

    Ot może po prostu wystarczy zamienić rezygnację z wczasów na rezygnację z
    dymka i już masz sposób na małą stabilizację - "w razie czego rzucę
    palenie".

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 93. Data: 2012-10-31 17:48:08
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "kiki" <l...@l...net>

    "Ergie" <e...@s...pl> wrote in message
    news:k6rglc$rro$1@node2.news.atman.pl...

    > Gdyby np. wszyscy Somalijczycy przenieśli się do USA średni poziom życia
    > na globie by się podniósł, a ich poziom życia podniósł by się
    > wielokrotnie. Tu nie ma przegranych. Wszyscy zyskują, ale to wymaga
    > mobilności.

    Somalijczyków do USA przyjmą z otwartymi rękami, a nam zaostrzą przepisy
    wizowe ROTFL :-)


  • 94. Data: 2012-10-31 23:09:17
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:k6rglc$rro$1@node2.news.atman.pl...

    > I Grecy wyjeżdżają do Austrii i ja to rozumiem, ale z drugiej strony:
    > (dane sprzed 2-3 lat nie mam nowszych) Bezrobocie w Gliwicach 3%, w Zabrzu
    > 6%, a gdzieś na wschodzie 20% i jakoś nie widać wielkiej migracji, a
    > wystarczy przemieścić się kilkaset KM by de facto mieć pewność
    > zatrudnienia. Zawsze gdzieś będzie praca więc taka stabilizacja jest od
    > zawsze ale wymaga _mobilności_.

    Moze tak, tylko mam wrazenie, ze nie o to chodzi. Nie mam pojecia jak bede
    mobilny za trzydziesci lat.

    >> A jak bedzie w Somalii?
    >> Problem w tym, ze u nas bedziesz pracowal do smierci, bo nie ma komu, bo
    >> wyjada wlasnie tam gdzie jest lepiej, a nie gdzie gorzej. To nie moje
    >> zyczenia, ze chce zyc z niczego, to sie po prostu dzieje. Jak nie masz
    >> warunkow do zycia to przenosisz sie gdzie indziej, toz to Twoje slowa,
    >> tylko ograniczac sie do granic kraju? Jak nie starcza na wychowanie
    >> jednego dziecka to nie bedziesz mial trzech.
    >
    > I bardzo dobrze! Tak to właśnie powinno działać. Ludzie przenoszą się tam
    > gdzie są lepsze warunki do życia. Dzięki temu ta, gdzie są lepszy rządzący
    > jest więcej mieszkańców i kraj się szybciej rozwija w rezultacie po kilku
    > pokoleniach więcej ludzi mieszka w dobrobycie. Ale to wymaga mobilności.
    > Gdyby np. wszyscy Somalijczycy przenieśli się do USA średni poziom życia
    > na globie by się podniósł, a ich poziom życia podniósł by się
    > wielokrotnie. Tu nie ma przegranych. Wszyscy zyskują, ale to wymaga
    > mobilności.

    Mnie martwi to, ze w innych krajach nie mysla o mobilnosci. Jakos nie musza.
    Czy to zle, ze mam wymagania wobec panstwa by zajelo sie tym czym powinno?
    Nie ogladam sie na nikogo. Nic od nikogo nie chce, tylko chce zeby wreszcie
    przestali mnie doic. Te pierdoly o podatkach, o obowiazkach podatkowych, wez
    paragon i inne pierdoly. Jest zupelnie na odwrot. Nikt nie zajmuje sie tym
    zeby sie nie oplacalo nie dawac paragonow. Zobacz co rok jak to dziala od
    strony przedsiebiorcy chociazby. Zalozmy, ze uczysz jezdzic. Kupiles
    samochod i prowadzisz nauki jazdy. Nawet VAT-u od paliwa nie mozesz
    odliczyc. Abonament od radia w samochodzie. Tak jakbys sluchal w domu i
    samochodzie jednoczesnie, a gownianych reklam tyle samo na kazdym programie.
    Te w TVP pewnie bardziej misyjne. Toz to istna paranoja. Premiuje sie sieci
    generujace zysk transferowany za granice, opowiada sie, ze daja prace ale za
    minimalna krajowa, wiec cen nie podniesiesz. To jak w takim razie ma to
    dzialac? To co nazywa sie oszustwem podatkowym staje sie koniecznoscia
    przezycia. Kolejny rok i okazuje sie, ze czegos nie mozesz amortyzowac,
    czegos nie zaliczyc w koszty. Relatywnie ciagle masz mniej. O takiej
    stabilizacji tez pisze.

    >> Nie patrz na to, ze ja chce latwo. Patrz w perspektywie makro. Panstwo ma
    >> robic tak zeby sie chcialo, a nie wprowadzalo kolejny podatek z pierwszym
    >> stycznia.Generalnie to dla mnie najlepiej jak panstwa bedzie jak
    >> najmniej.
    >
    > Zgoda. Rozwiązanie przenieś siętam gdzie są niższe podatki - gdy wszyscy
    > tak zrobią rządzący zdziercy nie będą mieli kim rządzić i na świecie będą
    > tylko niskie podatki.

    Tylko czy starczy zycia powiedz mi?

    >> Wiesz skad biora sie kryzysy takie jak w Grecji i Hiszpanii? Napewno
    >> wiesz. Czy Grekom bylo zle pracowac w administracji 70% spoleczenstwa?
    >> Tylko 30% tak naprawde cos tworzylo. Czy to Twoim zdaniem kraj
    >> rozwiniety? Mozna by spytac, to czemu w Austrii tylko 4% jest bez pracy?
    >> Co takiego zrobily te kraje, ze jest jak jest? Czemy przez tyle lat
    >> wydawaly wiecej jak zarabialy? W koncu w jakim sensie to sa kraje
    >> rozwiniete? Czemu jako przyklad wyciagasz kraje proszace sie o taka
    >> sytuacje od lat, mimo, ze ja nie podalem ich jako przyklad krajow
    >> rozwinietych?
    >
    > Bo oni byli rozwinięci. Rozwój mierzymy PKM per capita.

    Wiec jak sie okazuje nie byli.

    > Niezależnie od tego ile % społeczeństwa ten PKB wytwarza. Ich rozwój w
    > głównej nie opierał się na produkcji ale na turystyce. Gdy skończyła się
    > turystyka nagle spadło zainteresowanie nowymi hotelami i budownictwem w
    > ogóle. I nagle okazało się, że trzeba pracować a nie liczyć na turystów.
    > Ale to nie zmienia faktu, że byli rozwinięci.

    Grecja to skalisty kraj i atrakcyjny turystycznie. Nie mozna miec im za zle,
    ze teoretycznie zyli z turystyki. Problem w tym, ze nie zyli z turystyki.
    Piszac o PKB jako wyznaczniku rozwoju i bogactwa popelniasz blad. Generalnie
    mnie to nie dziwi, bo to dosc powszechne.
    W skrocie powiem tylko, ze PKB moze byc wysokie mimo kiepskiej kondycji
    gospodarki. By porownywac co kolwiek nalezy dodac poziom inflacji i
    bezrobocia. Trzy podstawowe wskazniki makroekonomiczne. Dlaczego PKB moze
    byc wysoki, a gospodarka kiepska? A no, moze byc finansowana z zewnatrz. Tak
    bylo w Grecji, wiec ja nie uwazam tej gospodarki za rozwinieta.
    Kiedys opisywalem fenomen gierkowskiej gospodarki. Wyplacano premie, firmy
    mialy ogromne zyski i tak dalej. Problem w tym, ze inflacja byla na poziomie
    kilkuset procent, a majatek amortyzowany wg. wartosci nabycia. Po prostu po
    roku majatek powinien byc szacowany o stope inflacji czego nie robiono.
    Amortyzowano majatek co rok kilkaset procent za nisko. Dla wnikliwych,
    amortyzacja to kwota sluzaca odtworzeniu majatku. Zatem kiedy ten majatek w
    formie maszyn np. zaczal sie zuzywac to okazalo sie, ze nie ma za co go
    odkupic, bo ciagle amortyzowano wg. cen zakupu i po kilku latach kilka razy
    nizszych niz obecnie panujacych. Roznice zwyczajnie przejedzono w postaci
    premii, wysokich zarobkow i czego tam jeszcze.
    Dalo sie zrobic zysk nie biorac pod uwage takiej drobnostki jak amortyzacja.
    W Grecji transferowano dotacje unijne pracownikom. Nie zrobiono nic poza
    przejedzeniem tego, wiec fundamenty ciagle sa kruche, albo wrecz ich nie ma.
    Hiszpania to nieco inny przypadek, ale watpie by kto kolwiek chcial to
    czytac. Generalnie poszli nie w te strone ktora powinni.
    Tak wiec mozna wykazywac dotacje, czy kredyty w postaci wysokiego PKB, tak w
    skrocie, jak zysk za Gierka. Nie dowiemy sie jak jest, jak nie porownamy
    tego z deficytem chociazby ktory trzeba czyms pokryc. A kiedy nie starcza na
    splate zobowiazan to mamy taka Grecje wlasnie, rozwinieta gospodarke do
    wyczerpania zapasow.

    > Podaję to jako przykład, ze kraj o wysokim PKB na osobę może w ciągu kilku
    > lat zmienić się w kraj przeciętny a bezrobocie może wzrosnąć z kilku do
    > 20-kilku procent. I nikt nikomu nie zagwarantuje, że analogiczny kryzys
    > nie wydarzy się w innym kraju więc jedynym rozwiązaniem jest mobilność.
    > Jadę za praca tam gdzie nie ma w danej chwili kryzysu. Tam gdzie mojej
    > rodzinie mogę zapewnić najlepszy byt.

    Zgoda, ale czy tedy droga? Za cos chyba tym rzadzacym placimy prawda?

    >> Wlasnie o tym pisze. Dla nich to kryzys, bo nie chodza do pubu i nie jada
    >> w Himalaje na miesiac, reszta bez zmian. U nas kupe ludzi traci prace,
    >> kupe ludzi szuka oszczednosci by przezyc miesiac. Wiec moze to kraje
    >> rozwiniete?
    >
    > OK, jeśli kryzysem nazywasz to że w jednym roku zarabiam 20% mniej niż w
    > poprzednim by po dwóch latach znowu zarabiać tyle co poprzednio to zgoda,
    > ale dla mnie to nie kryzys tylko coś normalnego i dlatego nie borę kredytu
    > na styk, nie planuję wydatków na styk itd. Chyba nikt nie planuje
    > kolejnego dziecka bo z obliczeń mu wyszło, ze go na to stać co do
    > złotówki. Zawsze trzeba założyć jakiś margines.

    Nie, nie uwaza, ze jak przez rok zarobie 20% mniej a w przszlym wiecej to
    jest kryzys. Nie problem w tym czy zarobie mniej czy wiecej, problem w tym
    czy bede zarabial wogole.

    > Owszem może nie jeździmy tyle co inni na wakacje, ale też mamy spore pole
    > do manewru. Czasem patrzę na statystyki sprzedaży alkoholu i papierosów i
    > tak sobie z ciekawości dzielę przez liczbę mieszkańców i za każdym razem
    > się dziwię skąd ci ludzie mają na to tyle kasy, a przecież statystyki
    > sprzedaży są znacznie zaniżone bo trzeba by doliczyć prywatny import przez
    > granicę, tzw. mrówki i potężny przemyt.
    >
    > Ot może po prostu wystarczy zamienić rezygnację z wczasów na rezygnację z
    > dymka i już masz sposób na małą stabilizację - "w razie czego rzucę
    > palenie".

    Trudno sie nie zgodzic. :-)

    Pozdro.. TK



  • 95. Data: 2012-11-08 15:21:12
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k6s7ij$5h4$...@u...news.interia.pl...

    > Mnie martwi to, ze w innych krajach nie mysla o mobilnosci. Jakos nie
    > musza. Czy to zle, ze mam wymagania wobec panstwa by zajelo sie tym czym
    > powinno? Nie ogladam sie na nikogo. Nic od nikogo nie chce, tylko chce
    > zeby wreszcie przestali mnie doic. Te pierdoly o podatkach, o obowiazkach
    > podatkowych, wez paragon i inne pierdoly. Jest zupelnie na odwrot. Nikt
    > nie zajmuje sie tym zeby sie nie oplacalo nie dawac paragonow. Zobacz co
    > rok jak to dziala od strony przedsiebiorcy chociazby. Zalozmy, ze uczysz
    > jezdzic. Kupiles samochod i prowadzisz nauki jazdy. Nawet VAT-u od paliwa
    > nie mozesz odliczyc.

    A co Ci to przeszkadza? Ten koszt przerzucasz na klienta i tyle. To jest
    problem tylko
    dla tych którzy od lat prowadzili działalność i wrzucali prywatne koszta i
    przejazdy w
    koszta firmy, a teraz biadolą. System powinien być szczelny. Może nie jest
    to zgodne
    z ideą podatku VAT, ale IMO to dobrze, że nie można go odliczać od paliwa
    właśnie
    dlatego, że uszczelnia to system, dzięki czemu ja nie prowadząc działalności
    nie
    musze płacić więcej tylko dlatego, że ktoś odlicza paliwo od prywatnych
    wycieczek.

    Z punktu widzenia klienta czy zapłaci raz 100 zł więcej za kurs czy co roku
    płaci 10zł
    więcej w formie podatków wychodzi to samo, ale z punktu widzenia państwa już
    nie
    bo szczelniejszy system to mniej oszustów więc większe wpływy.

    > Abonament od radia w samochodzie. Tak jakbys sluchal w domu i samochodzie
    > jednoczesnie, a gownianych reklam tyle samo na kazdym programie. Te w TVP
    > pewnie bardziej misyjne. Toz to istna paranoja. Premiuje sie sieci
    > generujace zysk transferowany za granice, opowiada sie, ze daja prace ale
    > za minimalna krajowa, wiec cen nie podniesiesz. To jak w takim razie ma to
    > dzialac? To co nazywa sie oszustwem podatkowym staje sie koniecznoscia
    > przezycia. Kolejny rok i okazuje sie, ze czegos nie mozesz amortyzowac,
    > czegos nie zaliczyc w koszty. Relatywnie ciagle masz mniej. O takiej
    > stabilizacji tez pisze.

    To że 10 lat temu była niemal pełna samowolka i ludzie wrzucali w koszty
    nawet
    ubrania, to wcale nie znaczy, że było dobrze.

    >> Zgoda. Rozwiązanie przenieś siętam gdzie są niższe podatki - gdy wszyscy
    >> tak zrobią rządzący zdziercy nie będą mieli kim rządzić i na świecie będą
    >> tylko niskie podatki.

    > Tylko czy starczy zycia powiedz mi?

    Ten co się przenosi ma niższe podatki od razu.

    [ciach]

    > Grecja to skalisty kraj i atrakcyjny turystycznie. Nie mozna miec im za
    > zle, ze teoretycznie zyli z turystyki. Problem w tym, ze nie zyli z
    > turystyki.
    > Piszac o PKB jako wyznaczniku rozwoju i bogactwa popelniasz blad.
    > Generalnie mnie to nie dziwi, bo to dosc powszechne.

    Po prostu PKB per capita najłatwiej porównywać. Oczywiście jest to
    uproszczenie.

    > W skrocie powiem tylko, ze PKB moze byc wysokie mimo kiepskiej kondycji
    > gospodarki. By porownywac co kolwiek nalezy dodac poziom inflacji i
    > bezrobocia. Trzy podstawowe wskazniki makroekonomiczne. Dlaczego PKB moze
    > byc wysoki, a gospodarka kiepska? A no, moze byc finansowana z zewnatrz.
    > Tak bylo w Grecji, wiec ja nie uwazam tej gospodarki za rozwinieta.

    Dlaczego?
    To nie ma znaczenie czy milion zarobisz a drugi dostaniesz od unii, czy też
    zarobisz dwa.
    Efekt jest ten sam - masz do wydania dwa miliony i te dwa miliony wydajesz
    dając
    zarobić usługodawcom i producentom/importerom. Dla gospodarki najważniejsze
    jest by
    w obiegu było sporo pieniędzy. Dlatego recesja często zaczyna się od tego,
    że ludzie
    zamiast wydawać oszczędzają.

    > Kiedys opisywalem fenomen gierkowskiej gospodarki.

    [ciach]

    Nie było żadnego fenomenu - to była klasyczna kreatywna księgowość tylko, że
    wtedy
    mało kto tak to nazywał, ale w drugim obiegu krążyły publikacje polskich
    ekonomistów
    którzy to dokładnie wyjaśniali. Wszyscy inteligentni o tym wiedzieli, ale
    ciemny lud to
    kupił i do teraz wspomina jak to było dobrze.

    > W Grecji transferowano dotacje unijne pracownikom. Nie zrobiono nic poza
    > przejedzeniem tego, wiec fundamenty ciagle sa kruche, albo wrecz ich nie
    > ma.

    Tu pełna zgodna. Można było zdecydowanie lepiej wydać te dotacje. Najlepiej
    na
    podniesienie innowacyjności i nowoczesności rodzimego przemysłu, ale mało
    który
    polityk jest tym zainteresowany, dlatego IMO dobrze, że my większość dotacji
    wydajemy
    na infrastrukturę, bo niezależnie od następnych polityków drogi zostaną i
    będą służyły
    obniżeniu kosztów transportu - czyli zwiększeniu konkurencyjności.

    >> Podaję to jako przykład, ze kraj o wysokim PKB na osobę może w ciągu
    >> kilku lat zmienić się w kraj przeciętny a bezrobocie może wzrosnąć z
    >> kilku do 20-kilku procent. I nikt nikomu nie zagwarantuje, że analogiczny
    >> kryzys nie wydarzy się w innym kraju więc jedynym rozwiązaniem jest
    >> mobilność. Jadę za praca tam gdzie nie ma w danej chwili kryzysu. Tam
    >> gdzie mojej rodzinie mogę zapewnić najlepszy byt.

    > Zgoda, ale czy tedy droga? Za cos chyba tym rzadzacym placimy prawda?

    I znowu mobilność: Głosuj nogami i portfelem. Nie podobają Ci się rządzący
    to się przenieś gdzieś, gdzie są lepsi. Ja nie oczekuję od państwa by mi
    znaleźli pracę albo zapewnili stabilność. Jestem klientem. Płacę podatki i
    otrzymuję za to jakieś usługi: służbę zdrowia, edukację i możliwości
    komunikacyjne. Jeśli uznam, że gdzieś indziej za moje podatki dostanę więcej
    to się tam przeniosę.

    Jak na razie z roku na rok jest lepiej więc, nie widzę powodów by się
    przenosić i nie mam pretensji do polityków. Owszem wiem, że sporo rzeczy
    mogłoby być lepiej zarządzanych, ale z kadencji na kadencję widzę, że
    społeczeństwo dojrzewa do demokracji, więc myślę, że będzie coraz lepiej.

    [ciach]

    > Nie problem w tym czy zarobie mniej czy wiecej, problem w tym czy bede
    > zarabial wogole.

    To się przeniesiesz tam gdzie będziesz zarabiał :-)

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 96. Data: 2012-11-08 15:46:35
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k6r8a8$et0$...@u...news.interia.pl...

    > A przy okazji obecnie mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu w Gliwicach
    > (ponad 60m2) i płacę obecnie niecałe 500zł z wodą i śmieciami. Do tego
    > dochodzi tylko gaz i prąd, więc pisanie o mieszkaniu za 1000zł to
    > manipulacja. A ci co tu przyjeżdżają za pracą (ciągle są tacy) przez
    > pierwsze miesiące zwykle wynajmują tylko pokój.

    > Moj brat wynajmuje mieszkanie piecdziesiat pare metrow i bierze za to cos
    > powyzej tysiaca plus oplaty.
    > Tam u Was to jakos dziwnie jest wogole jak widze.

    Jest po prostu spora konkurencja. Na przykładzie Gliwic gdzie obecnie
    mieszkam (http://pl.wikipedia.org/wiki/Gliwice)

    Od 88 roku do 2012 liczba mieszkańców spadła z 233 tys do 183 tys. Czyli o
    50 tysięcy - to jest jak małe miasteczko! Więc z jednej strony mamy na rynku
    bardzo dużo pustych mieszkań, a z drugiej strony jest np. Politechnika
    Śląska która w Gliwicach ma ponad 20 tysięcy studentów. Już samo to powoduje
    sporą rotację mieszkań, a to dopiero czubek góry lodowej. Gliwiczanie masowo
    przenoszą się pod miasto, a na ich miejsce przyjeżdżają nowi ludzie za
    pracą, oraz zostaje część studentów którzy po skończeniu studiów chcą zostać
    na kilka lat lub na zawsze.

    To wszystko powoduje że rynek jest bardzo elastyczny. Z jednej strony są
    ludzie którzy dostali średnią krajową jako pierwszą pensję i są skłonni
    płacić tysiąc miesięcznie za mieszkanie w dobrej lokalizacji, a z drugiej
    strony są też mieszkania które można wynająć za przysłowiową złotówkę byle
    tylko ktoś płacił za ogrzewanie by nie niszczało.

    Od strony klientów wygląda to tak że wśród moich znajomych najdroższy
    wynajem to było około tysiąca za kawalerkę, a najtaniej to niecałe 400 za
    dwa pokoje z kuchnią. Oba mieszkania umeblowane i nie wymagające remontu z
    tym, że kawalerka w lepszym standardzie.

    Od strony właścicieli też jest loteria trzeba mieć albo dobrą lokalizację,
    albo szczęście by nie dokładać do interesu. Znajomy jeszcze jakieś 5 lat
    temu wynajmował pokoje studentom po 250zł od osoby (za wspólny pokój), ale
    od kilku lat nie ma chętnych nawet za stówę. Inna znajoma która ma
    mieszkanko ok. 50m2 niedaleko politechniki znalazła chętnych za 900 na
    całość (+ oczywiście opłaty).

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 97. Data: 2012-11-08 23:39:07
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:k7gf4q$tel$1@node1.news.atman.pl...

    >> jezdzic. Kupiles samochod i prowadzisz nauki jazdy. Nawet VAT-u od paliwa
    >> nie mozesz odliczyc.
    >
    > A co Ci to przeszkadza? Ten koszt przerzucasz na klienta i tyle. To jest
    > problem tylko
    > dla tych którzy od lat prowadzili działalność i wrzucali prywatne koszta i
    > przejazdy w
    > koszta firmy, a teraz biadolą. System powinien być szczelny. Może nie jest
    > to zgodne
    > z ideą podatku VAT, ale IMO to dobrze, że nie można go odliczać od paliwa
    > właśnie
    > dlatego, że uszczelnia to system, dzięki czemu ja nie prowadząc
    > działalności nie
    > musze płacić więcej tylko dlatego, że ktoś odlicza paliwo od prywatnych
    > wycieczek.

    Widzisz, na podobnej zasadzie nijaki Belka obecny prezes NBP wprowadzil
    akcyze na olej opalowy. Podobno by uszczelnic system. Teraz porozmawiaj z
    tymi co zacheceni niska cena oleju przerabiali kotlownie dwa lata wczesniej.
    Dlaczego prowadzacy nauke jazdy powinien odliczac VAT? Dlatego, ze gdyby
    kupil tira to by mogl, reszte sobie dopowiedz...

    > Z punktu widzenia klienta czy zapłaci raz 100 zł więcej za kurs czy co
    > roku płaci 10zł
    > więcej w formie podatków wychodzi to samo, ale z punktu widzenia państwa
    > już nie
    > bo szczelniejszy system to mniej oszustów więc większe wpływy.

    Druga strona medalu jest taka, ze wzrost obciazen sprzyja szarej strefie, a
    to jak wiesz zmniejsz wplywy do budzetu. Krzywa Lafera to obrazuje.
    Jaka jest roznica miedzy nauka jazdy tirem a maluchem?

    >> Abonament od radia w samochodzie. Tak jakbys sluchal w domu i samochodzie
    >> jednoczesnie, a gownianych reklam tyle samo na kazdym programie. Te w TVP
    >> pewnie bardziej misyjne. Toz to istna paranoja. Premiuje sie sieci
    >> generujace zysk transferowany za granice, opowiada sie, ze daja prace ale
    >> za minimalna krajowa, wiec cen nie podniesiesz. To jak w takim razie ma
    >> to dzialac? To co nazywa sie oszustwem podatkowym staje sie koniecznoscia
    >> przezycia. Kolejny rok i okazuje sie, ze czegos nie mozesz amortyzowac,
    >> czegos nie zaliczyc w koszty. Relatywnie ciagle masz mniej. O takiej
    >> stabilizacji tez pisze.
    >
    > To że 10 lat temu była niemal pełna samowolka i ludzie wrzucali w koszty
    > nawet
    > ubrania, to wcale nie znaczy, że było dobrze.

    Nie rozumiesz. Jeden adresat i dwie rozne zasady. Zasady wprowadza sie
    wybiorczo. Nie ma znaczenia jaka prowadzisz dzialalnosc tylko czym jezdzisz
    np. Czym jest abonament od radia w samochodzie? Moze inaczej, pokaz mi
    podatek ktory zmniejszy Twoje obciazenia a sprawiedliwie podniesie komu
    innemu? Wiesz dlaczego mozna odliczac VAT od paliwa? Bo taka jest idea i
    struktura podatku VAT. Po prostu ma obciazac odbiorce finalnego, wiec czemu
    czasem obciaza, a czemu nie? Czemu kupujac wegiel do ogrzewania firmy
    placisz akcyze, a czemu do ogrzewania domu nie? Dlaczego jako piekarz mozesz
    wyrzucic chleb na smietnik, a od darowizny tego chleba musisz zaplacic
    podatek VAT? Dlaczego od kwoty akcyzy placisz VAT liczony w cenie np.
    paliwa? Toz to podatek od podatku.
    Szczelny system powiadasz... Dlaczego nie wprowadzi sie podatku liniowego
    prostego jak nie wiem co? Toz to postulat rzadzacej partii sprzed 6-ciu lat?
    Czy liniowy bylby skomplikowany? Nie, ale trzeba by zwolnic polowe nic nie
    wytwarzajacych ludzi. Pan z kontroli nic by nie znalazl, a tak zawsze cos
    moze.
    Nie, nie jestem paranoikiem, tylko dziwnym trafem widze, ze ciagle szuka sie
    jakby tu nas jeszcze ogolic.

    >>> Zgoda. Rozwiązanie przenieś siętam gdzie są niższe podatki - gdy wszyscy
    >>> tak zrobią rządzący zdziercy nie będą mieli kim rządzić i na świecie
    >>> będą tylko niskie podatki.
    >
    >> Tylko czy starczy zycia powiedz mi?
    >
    > Ten co się przenosi ma niższe podatki od razu.

    Tylko zarabiac nie zawsze musi od razu.
    Jednak co innego chodzi mi po glowie. Czy ja powinienem sie przenosic, czy
    tez moze rzadzacy powinni sie zajac tym czym powinni?

    >> Grecja to skalisty kraj i atrakcyjny turystycznie. Nie mozna miec im za
    >> zle, ze teoretycznie zyli z turystyki. Problem w tym, ze nie zyli z
    >> turystyki.
    >> Piszac o PKB jako wyznaczniku rozwoju i bogactwa popelniasz blad.
    >> Generalnie mnie to nie dziwi, bo to dosc powszechne.
    >
    > Po prostu PKB per capita najłatwiej porównywać. Oczywiście jest to
    > uproszczenie.

    Nie, bo unijne srodki byly zwyczajnie transferowane, a wskazniki
    statystyczne zaklinane, ze tak powiem. Grecy przyznali sie do kreatywnej
    ksiegowosci, wiec nie ma o czym dyskutowac.

    >> W skrocie powiem tylko, ze PKB moze byc wysokie mimo kiepskiej kondycji
    >> gospodarki. By porownywac co kolwiek nalezy dodac poziom inflacji i
    >> bezrobocia. Trzy podstawowe wskazniki makroekonomiczne. Dlaczego PKB moze
    >> byc wysoki, a gospodarka kiepska? A no, moze byc finansowana z zewnatrz.
    >> Tak bylo w Grecji, wiec ja nie uwazam tej gospodarki za rozwinieta.
    >
    > Dlaczego?
    > To nie ma znaczenie czy milion zarobisz a drugi dostaniesz od unii, czy
    > też zarobisz dwa.
    > Efekt jest ten sam - masz do wydania dwa miliony i te dwa miliony wydajesz
    > dając
    > zarobić usługodawcom i producentom/importerom. Dla gospodarki
    > najważniejsze jest by
    > w obiegu było sporo pieniędzy. Dlatego recesja często zaczyna się od tego,
    > że ludzie
    > zamiast wydawać oszczędzają.

    Nie miejsce na wyklady z makroekonomii. PKB liczy sie na dwa sposoby,
    doczytaj sobie.
    Mniej wiecej idea jest taka, ze mierzy sie to co wytworzono, a nie to co sie
    dostalo. To co sie dostalo sie nie zarobilo. Dostalo sie raz i przejadlo w
    formie wyplat dla urzednikow np. Gdzie tu tworzenie czegos? Co jak sie nie
    dostanie nastepnym razem? Co jak wyda sie na dobra importowane? W ktorym
    miejscu gospodarka urosla o wskaznik PKB?
    Tu nie chodzi o to ile sie zarobilo, a o to ile sie wytworzylo.

    >> Kiedys opisywalem fenomen gierkowskiej gospodarki.
    >
    > [ciach]
    >
    > Nie było żadnego fenomenu - to była klasyczna kreatywna księgowość tylko,
    > że wtedy
    > mało kto tak to nazywał, ale w drugim obiegu krążyły publikacje polskich
    > ekonomistów
    > którzy to dokładnie wyjaśniali. Wszyscy inteligentni o tym wiedzieli, ale
    > ciemny lud to
    > kupił i do teraz wspomina jak to było dobrze.

    Nie uwzgledniono jednego czynnika. Traf chcial, ze chodzilo o koszty
    dzialalnosci i to nie podatkowe.

    >> W Grecji transferowano dotacje unijne pracownikom. Nie zrobiono nic poza
    >> przejedzeniem tego, wiec fundamenty ciagle sa kruche, albo wrecz ich nie
    >> ma.
    >
    > Tu pełna zgodna. Można było zdecydowanie lepiej wydać te dotacje.
    > Najlepiej na
    > podniesienie innowacyjności i nowoczesności rodzimego przemysłu, ale mało
    > który
    > polityk jest tym zainteresowany, dlatego IMO dobrze, że my większość
    > dotacji wydajemy
    > na infrastrukturę, bo niezależnie od następnych polityków drogi zostaną i
    > będą służyły
    > obniżeniu kosztów transportu - czyli zwiększeniu konkurencyjności.

    Tylko ceny przejazdu jakos z kosmosu niestety.

    > Jak na razie z roku na rok jest lepiej więc, nie widzę powodów by się
    > przenosić i nie mam pretensji do polityków. Owszem wiem, że sporo rzeczy
    > mogłoby być lepiej zarządzanych, ale z kadencji na kadencję widzę, że
    > społeczeństwo dojrzewa do demokracji, więc myślę, że będzie coraz lepiej.
    >
    > [ciach]
    >
    >> Nie problem w tym czy zarobie mniej czy wiecej, problem w tym czy bede
    >> zarabial wogole.
    >
    > To się przeniesiesz tam gdzie będziesz zarabiał :-)

    Mam porzucic marzenia, miejsce ktore szukalem przez kilka lat, rodzine,
    przyjaciol...
    Tu mieszkam i tu chce zyc, bo tu mi sie podoba. Nie jstem przyjezdny z innej
    planety. Sugerujesz, ze nie moge nic wymagac za moje podatki? Kiedy cos mi
    sie nie podoba to mam wyjechac? Jest, moze raczej powinno byc wrecz
    odwrotnie, za moje podatki wymagam a nie sie godze albo nie. Po cos sie
    zatrudnia tych rzadzacych, chyba oni sa dla nas, a nie my dla nich?

    Pozdro.. TK



  • 98. Data: 2012-11-09 11:47:08
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k7hcag$3nk$...@u...news.interia.pl...

    > Widzisz, na podobnej zasadzie nijaki Belka obecny prezes NBP wprowadzil
    > akcyze na olej opalowy. Podobno by uszczelnic system. Teraz porozmawiaj z
    > tymi co zacheceni niska cena oleju przerabiali kotlownie dwa lata
    > wczesniej.
    > Dlaczego prowadzacy nauke jazdy powinien odliczac VAT? Dlatego, ze gdyby
    > kupil tira to by mogl, reszte sobie dopowiedz...

    To są dwie różne rzeczy. Ktoś kto ma kocioł nie może tego kosztu na nikogo
    przerzucić, a właściciel szkoły jazdy przerzuca to na kursantów więc de
    facto go to nic nie kosztuje.

    >> Z punktu widzenia klienta czy zapłaci raz 100 zł więcej za kurs czy co
    >> roku płaci 10zł
    >> więcej w formie podatków wychodzi to samo, ale z punktu widzenia państwa
    >> już nie
    >> bo szczelniejszy system to mniej oszustów więc większe wpływy.

    > Druga strona medalu jest taka, ze wzrost obciazen sprzyja szarej strefie,
    > a to jak wiesz zmniejsz wplywy do budzetu. Krzywa Lafera to obrazuje.
    > Jaka jest roznica miedzy nauka jazdy tirem a maluchem?

    Myślę, że znacznie rzadziej ten pierwszy jest wykorzystywany do prywatnych
    celów :-)

    Rozumiem Twój punkt widzenia, ale na chwilę obecną przy mentalności znanych
    mi "byznesmenów" nie widzę innego rozwiązania. Dopóki ludzie będą lali opał
    do baków, używali aut służbowych na prywatne dojazdy, używali telefonów
    służbowych do prywatnych rozmów i wrzucali to wszystko w koszty to tak
    będzie. Wielu ludzi prowadzi działalność i zakup komputera do domu wrzuca w
    koszty w całości a później dają go dzieciom do grania a jak przychodzi
    kontrola to wielki lament że pan kontroler orzekł że komputer jest używany
    tylko w 50% do pracy. Gdyby nie było oszustów nie było by przepisów które z
    nimi walczą.

    >> To że 10 lat temu była niemal pełna samowolka i ludzie wrzucali w koszty
    >> nawet
    >> ubrania, to wcale nie znaczy, że było dobrze.

    > Nie rozumiesz. Jeden adresat i dwie rozne zasady. Zasady wprowadza sie
    > wybiorczo. Nie ma znaczenia jaka prowadzisz dzialalnosc tylko czym
    > jezdzisz np. Czym jest abonament od radia w samochodzie? Moze inaczej,
    > pokaz mi podatek ktory zmniejszy Twoje obciazenia a sprawiedliwie
    > podniesie komu innemu? Wiesz dlaczego mozna odliczac VAT od paliwa? Bo
    > taka jest idea i struktura podatku VAT. Po prostu ma obciazac odbiorce
    > finalnego, wiec czemu czasem obciaza, a czemu nie?

    Bo byli oszuści, którzy odliczali VAT od prywatnych wycieczek. I to nie był
    margines ale było to masowe!

    > Czemu kupujac wegiel do ogrzewania firmy placisz akcyze, a czemu do
    > ogrzewania domu nie? Dlaczego jako piekarz mozesz wyrzucic chleb na
    > smietnik, a od darowizny tego chleba musisz zaplacic podatek VAT?

    Bo byli oszuści którzy oficjalnie wszystko rozdawali a nie nabijali na kasę
    fiskalną.

    > Dlaczego od kwoty akcyzy placisz VAT liczony w cenie np. paliwa? Toz to
    > podatek od podatku.

    Akcyza już dawno straciła swoje znaczenie jako podatek od luksusu a jest
    podatkiem od bogatych. Założenie jest takie bogaty zużywa więcej paliwa i
    prądu więc zapłaci więcej - ot takie janosikowe we współczesnej
    socjalistycznej Europie.

    > Szczelny system powiadasz... Dlaczego nie wprowadzi sie podatku liniowego
    > prostego jak nie wiem co? Toz to postulat rzadzacej partii sprzed 6-ciu
    > lat? Czy liniowy bylby skomplikowany? Nie, ale trzeba by zwolnic polowe
    > nic nie wytwarzajacych ludzi. Pan z kontroli nic by nie znalazl, a tak
    > zawsze cos moze.

    To byłoby idealne rozwiązanie. Była jedna próba podjęta przez Buzka i
    zablokowana przez Kwaśniewskiego. Obecnie to nie przejdzie bo większość
    społeczeństwa uważa że im się dzieje krzywda więc trzeba dowalić bogatym i
    biznesmenom.

    > Nie, nie jestem paranoikiem, tylko dziwnym trafem widze, ze ciagle szuka
    > sie jakby tu nas jeszcze ogolic.

    Oczywiście. Skoro mamy największy współczynnik emerytów i rencistów do
    pracujących to ktoś musi na nich płacić składki, ale za to podziękuj tym
    którzy hurtowo dawali renty wszystkim którzy chcieli aby ukryć poziom
    bezrobocia.

    [ciach]

    > Jednak co innego chodzi mi po glowie. Czy ja powinienem sie przenosic, czy
    > tez moze rzadzacy powinni sie zajac tym czym powinni?

    Ale rządzących wybiera większość - a większość to nieudacznicy którzy
    oczekują że państwo im DA. A żeby państwo im dało musi zabrać Tobie i mnie.

    [ciach]

    > Nie miejsce na wyklady z makroekonomii. PKB liczy sie na dwa sposoby,
    > doczytaj sobie.
    > Mniej wiecej idea jest taka, ze mierzy sie to co wytworzono, a nie to co
    > sie dostalo. To co sie dostalo sie nie zarobilo. Dostalo sie raz i
    > przejadlo w formie wyplat dla urzednikow np. Gdzie tu tworzenie czegos? Co
    > jak sie nie dostanie nastepnym razem? Co jak wyda sie na dobra
    > importowane? W ktorym miejscu gospodarka urosla o wskaznik PKB?
    > Tu nie chodzi o to ile sie zarobilo, a o to ile sie wytworzylo.

    Za to co się dostało poszło się do fryzjera więc fryzjer wytworzył jedną
    usługę więcej, poszło się do cukierni, więc cukiernik wytworzył jedno
    ciastko więcej itd. Pieniądze nie znikają więc nawet "przejedzone" dotacje
    mocno stymulują gospodarkę choć bardziej usługi niż produkcję, ale jednak
    stymulują. Problemem Grecji nie było to że przejedli dotacje bo on nadal
    krążą w systemie finansowym, ale to że przyznali podwyżki których potem nie
    byli w stanie płacić i stad deficyt ukrywany kreatywną księgowością. Gdyby
    te dotacje były "rozdane" w formie jednorazowych premii nie byłoby kryzysu.

    [ciach]

    >> To się przeniesiesz tam gdzie będziesz zarabiał :-)

    > Mam porzucic marzenia, miejsce ktore szukalem przez kilka lat, rodzine,
    > przyjaciol...
    > Tu mieszkam i tu chce zyc, bo tu mi sie podoba. Nie jstem przyjezdny z
    > innej planety. Sugerujesz, ze nie moge nic wymagac za moje podatki? Kiedy
    > cos mi sie nie podoba to mam wyjechac? Jest, moze raczej powinno byc wrecz
    > odwrotnie, za moje podatki wymagam a nie sie godze albo nie. Po cos sie
    > zatrudnia tych rzadzacych, chyba oni sa dla nas, a nie my dla nich?

    Oni nie są dla nas, ale dla roszczeniowej większości - taka jest smutna
    prawda o demokracji. Dopóki nie rozszerzy się klasa średnia ciężko będzie o
    większość która nie chce socjalizmu.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 99. Data: 2012-11-09 14:17:17
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:k7imve$nlf$1@node2.news.atman.pl...
    > Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:k7hcag$3nk$...@u...news.interia.pl...
    >
    >> Widzisz, na podobnej zasadzie nijaki Belka obecny prezes NBP wprowadzil
    >> akcyze na olej opalowy. Podobno by uszczelnic system. Teraz porozmawiaj z
    >> tymi co zacheceni niska cena oleju przerabiali kotlownie dwa lata
    >> wczesniej.
    >> Dlaczego prowadzacy nauke jazdy powinien odliczac VAT? Dlatego, ze gdyby
    >> kupil tira to by mogl, reszte sobie dopowiedz...
    >
    > To są dwie różne rzeczy. Ktoś kto ma kocioł nie może tego kosztu na nikogo
    > przerzucić, a właściciel szkoły jazdy przerzuca to na kursantów więc de
    > facto go to nic nie kosztuje.

    Kursanta kosztuje podwojny VAT. To jest smieszne o tyle, ze o ile z tira
    mozemy sobie zartowac, tak z Zuka np. juz nie. Czlowiek uczacy jezdzic
    Zukiem bedzie mogl robic to taniej o zalozmy 23%, bo nawet nie wiem jak z
    tym VAT'em tam jest.
    Idac dalej, dostawca lekow np. do apteki, jezdzacy Fiatem Seicento wozacy
    towar za sto tysi nie odliczy VAT'u, a ciezarowka wozaca styropian za
    dwadziescia tysi juz tak. I to w ramach uszczelnienia systemu? Bzdura i
    tyle. Chodzi o to, zeby wiecej doic i nic wiecej.

    >> Druga strona medalu jest taka, ze wzrost obciazen sprzyja szarej strefie,
    >> a to jak wiesz zmniejsz wplywy do budzetu. Krzywa Lafera to obrazuje.
    >> Jaka jest roznica miedzy nauka jazdy tirem a maluchem?
    >
    > Myślę, że znacznie rzadziej ten pierwszy jest wykorzystywany do prywatnych
    > celów :-)

    W takim razie powinno sie premiowac operatorow koparek. :-)

    > Rozumiem Twój punkt widzenia, ale na chwilę obecną przy mentalności
    > znanych mi "byznesmenów" nie widzę innego rozwiązania. Dopóki ludzie będą
    > lali opał do baków, używali aut służbowych na prywatne dojazdy, używali
    > telefonów służbowych do prywatnych rozmów i wrzucali to wszystko w koszty
    > to tak będzie. Wielu ludzi prowadzi działalność i zakup komputera do domu
    > wrzuca w koszty w całości a później dają go dzieciom do grania a jak
    > przychodzi kontrola to wielki lament że pan kontroler orzekł że komputer
    > jest używany tylko w 50% do pracy. Gdyby nie było oszustów nie było by
    > przepisów które z nimi walczą.

    Gdyby nie bylo bzdurnych przepisow to nie byloby oszustow. Teraz na kazdego
    mozna cos znalezc.
    Wyobraz sobie, ze organizuje sie w urzedach kontroli skarbowej akcje. Kazdy
    kontroler dostaje norme do wykonania. I bedzie lazil po kioskach ruchu zeby
    te norme wyrobic. Jak kioski beda sie konczyc to zacznie glebiej szukac.
    Znam wiec takie przypadki, ze celowo ne robi sie czegos zgodnie z
    przepisami, zeby dalej nie szukali bo i tak znajda. Jak maja nie znalezc
    skoro tyle przepisow? Nie drukuje sie np. raportow miesiecznych na czas.
    Przyjdzie wlepi 200zl mandatu w formie normy i z bani.
    Ja to sobie mysle na odwrot. Kazda glupote mozna wytlumaczyc. Przez pretekst
    uszczelniania wprowadzac nastepna danine. A powinno byc chyba odwrotnie, ale
    nie bedzie, bo wlasnie o to chodzi zeby nie bylo, zeby miec te preteksty.

    > Bo byli oszuści, którzy odliczali VAT od prywatnych wycieczek. I to nie
    > był margines ale było to masowe!

    To w ramach sprawiedliwosci spolecznej, zapobiegawczo wsadzic do ciupy
    wszysktich?

    >> Czemu kupujac wegiel do ogrzewania firmy placisz akcyze, a czemu do
    >> ogrzewania domu nie? Dlaczego jako piekarz mozesz wyrzucic chleb na
    >> smietnik, a od darowizny tego chleba musisz zaplacic podatek VAT?
    >
    > Bo byli oszuści którzy oficjalnie wszystko rozdawali a nie nabijali na
    > kasę fiskalną.

    To zwolnic bande nierobow w formie kontrolerow i wszystkim dopierdzielic
    podatek. Po jaka cholere ich utrzymywac, skoro oblligatoryjnie zalatwia sie
    wszystkich?

    > Akcyza już dawno straciła swoje znaczenie jako podatek od luksusu a jest
    > podatkiem od bogatych. Założenie jest takie bogaty zużywa więcej paliwa i
    > prądu więc zapłaci więcej - ot takie janosikowe we współczesnej
    > socjalistycznej Europie.

    Wszystko rozumiem, tylko nie rozumiem czemu opodatkowuje sie podatek?
    Struktura ceny jest idiotyczna i nikomu to nie przeszkadza.

    >> Nie, nie jestem paranoikiem, tylko dziwnym trafem widze, ze ciagle szuka
    >> sie jakby tu nas jeszcze ogolic.
    >
    > Oczywiście. Skoro mamy największy współczynnik emerytów i rencistów do
    > pracujących to ktoś musi na nich płacić składki, ale za to podziękuj tym
    > którzy hurtowo dawali renty wszystkim którzy chcieli aby ukryć poziom
    > bezrobocia.

    Wole dziekowac tym, dzieki ktorym dzieci rodza sie zagranica. O tym juz Ci
    pisalem. Nie tworzy sie warunkow, a Ty jeszcze namawiasz do wyjazdu. :-)

    >> Jednak co innego chodzi mi po glowie. Czy ja powinienem sie przenosic,
    >> czy tez moze rzadzacy powinni sie zajac tym czym powinni?
    >
    > Ale rządzących wybiera większość - a większość to nieudacznicy którzy
    > oczekują że państwo im DA. A żeby państwo im dało musi zabrać Tobie i
    > mnie.

    Problem jest taki: partie sie dotuje. Wcisnieto ludziom koncepcje jakiejs
    chorej demokracji placac partiom za udzial w parlamencie. W konsekwencji
    Twoj i moj wybor ogranicza sie do trzech, czterech mozliwych alternatyw.
    Dlaczego? Bo ci ktorzy maja cos do powiedzenia nie moga sie przebic. Jedni i
    drudzy dbaja o to zeby ten stan tak trwal, zebys Ty nie mial wyboru. To nie
    ludzie sa glupi. Przyjda nastepne wybory i znow ta sama spiewka, tylko
    miejsca na podium sie zmienia i nic wiecej. Ta elita dba o to, zeby uklad
    byl betonowy.

    > Za to co się dostało poszło się do fryzjera więc fryzjer wytworzył jedną
    > usługę więcej, poszło się do cukierni, więc cukiernik wytworzył jedno
    > ciastko więcej itd. Pieniądze nie znikają więc nawet "przejedzone" dotacje
    > mocno stymulują gospodarkę choć bardziej usługi niż produkcję, ale jednak
    > stymulują. Problemem Grecji nie było to że przejedli dotacje bo on nadal
    > krążą w systemie finansowym, ale to że przyznali podwyżki których potem
    > nie byli w stanie płacić i stad deficyt ukrywany kreatywną księgowością.
    > Gdyby te dotacje były "rozdane" w formie jednorazowych premii nie byłoby
    > kryzysu.

    PKB tworza przedsiebiorstwa. Dajac premie spoleczenstwu w ktorym ok. 30% cos
    robi to raczej trudno o wysoki PKB. Nie na tym polega gospodarka zeby jeden
    utrzymywal kilku urzednikow, dostajacych zadoscuczynienie finansowe za brak
    windy w budynku.

    > Oni nie są dla nas, ale dla roszczeniowej większości - taka jest smutna
    > prawda o demokracji. Dopóki nie rozszerzy się klasa średnia ciężko będzie
    > o większość która nie chce socjalizmu.

    Cala nadzieja w tym, ze na roszczenia nie starcza.

    Pozdro.. TK



  • 100. Data: 2012-11-09 16:06:53
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k7ivp1$e4o$...@u...news.interia.pl...

    [ciach]

    Jest dokładnie na odwrót. Najpierw są oszustwa a później powstają przepisy
    by je ukrócić.

    > Wyobraz sobie, ze organizuje sie w urzedach kontroli skarbowej akcje.
    > Kazdy kontroler dostaje norme do wykonania.

    Pracowałem na stażu w US w wydziale kontroli więc wiem, jak to wygląda.
    Prawda jest taka, że US ma obowiązek sprawdzić każdy donos i na rutynowe
    kontrole zwyczajnie brakuje ludzi więc są bardzo, bardzo wyrywkowe. Normą
    powinno być sprawdzenie każdej firmy co dwa lata, ale nie ma na to szans. A
    chyba nie chcesz by zatrudniać jeszcze więcej urzędników?

    >> Bo byli oszuści, którzy odliczali VAT od prywatnych wycieczek. I to nie
    >> był margines ale było to masowe!

    > To w ramach sprawiedliwosci spolecznej, zapobiegawczo wsadzic do ciupy
    > wszysktich?

    Ja tak nie twierdzę. Masz jakiś pomysł jak rozwiązać problem odliczania VAT
    od osobówek by nie trzeba było armii urzędników do kontroli osób które
    używają auta prywatnie to go podaj, bo marudzić jest łatwo, ale wymyślić
    rozwiązanie trudniej.

    Jak już pisałem wolę zapłacić więcej za ten przykładowy kurs na prawo jazdy
    albo kilka groszy więcej za leki zamiast płacić wielokroć większe podatki by
    pokryć braki za przedsiębiorców-oszustów.

    [ciach]

    >> Akcyza już dawno straciła swoje znaczenie jako podatek od luksusu a jest
    >> podatkiem od bogatych. Założenie jest takie bogaty zużywa więcej paliwa i
    >> prądu więc zapłaci więcej - ot takie janosikowe we współczesnej
    >> socjalistycznej Europie.

    > Wszystko rozumiem, tylko nie rozumiem czemu opodatkowuje sie podatek?
    > Struktura ceny jest idiotyczna i nikomu to nie przeszkadza.

    A co za różnica czy będziesz płacił 3zł akcyzy + 1 zł VAT czy może od razu 4
    zł Akcyzy i 0 zł VAT? Państwo swoje i tak dostanie, a jak to nazywa to mnie
    to obojętne.

    >> Oczywiście. Skoro mamy największy współczynnik emerytów i rencistów do
    >> pracujących to ktoś musi na nich płacić składki, ale za to podziękuj tym
    >> którzy hurtowo dawali renty wszystkim którzy chcieli aby ukryć poziom
    >> bezrobocia.

    > Wole dziekowac tym, dzieki ktorym dzieci rodza sie zagranica. O tym juz Ci
    > pisalem. Nie tworzy sie warunkow, a Ty jeszcze namawiasz do wyjazdu. :-)

    Ja nie namawiam każdego do wyjazdu - tylko tych którym tu źle.

    >>> Jednak co innego chodzi mi po glowie. Czy ja powinienem sie przenosic,
    >>> czy tez moze rzadzacy powinni sie zajac tym czym powinni?

    >> Ale rządzących wybiera większość - a większość to nieudacznicy którzy
    >> oczekują że państwo im DA. A żeby państwo im dało musi zabrać Tobie i
    >> mnie.

    > Problem jest taki: partie sie dotuje. Wcisnieto ludziom koncepcje jakiejs
    > chorej demokracji placac partiom za udzial w parlamencie. W konsekwencji
    > Twoj i moj wybor ogranicza sie do trzech, czterech mozliwych alternatyw.
    > Dlaczego? Bo ci ktorzy maja cos do powiedzenia nie moga sie przebic. Jedni
    > i drudzy dbaja o to zeby ten stan tak trwal, zebys Ty nie mial wyboru. To
    > nie ludzie sa glupi. Przyjda nastepne wybory i znow ta sama spiewka, tylko
    > miejsca na podium sie zmienia i nic wiecej. Ta elita dba o to, zeby uklad
    > byl betonowy.

    Bzdura. Pokaż mi jednego rozsądnego który próbował i się nie przebił. Każdy
    kto miał coś sensownego do zaoferowania (a nawet tacy co nie mieli nic)
    znaleźli swoich wyborców. Skoro wyborców mogli znaleźć zarówno Lepper jak i
    Palikot to może każdy.

    Pozdrawiam
    Ergie

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1