eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieCena metra działki vs cena budowy domu › Re: Cena metra działki vs cena budowy domu
  • Data: 2015-06-02 12:41:27
    Temat: Re: Cena metra działki vs cena budowy domu
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:440bc0fb-fc6d-4eea-92c8-54e68a4608bd@go
    oglegroups.com...

    > Oprócz złotówek były i inne pieniądze. Kupowało się za nie w Pewexach.

    Fajnie, tyle że te "inne" pieniądze były bardzo nierówno dostępne :-)

    Zwykły nauczyciel, pielęgniarka, czy pracownik biurowy nie miał do nich
    dojścia.
    Ale za to np. marynarze mieli niezłą przebitkę. Ale nie tylko oni. Często
    wystarczała jedna delegacja by się nieźle ustawić.

    Mój znajomy był wtedy doktorem na uniwersytecie i dostał zaproszenie na
    konferencję w Tokio. Oczywiście jako dla osoby zza żelaznej kurtyny
    zaproszenie obejmowało pełny zwrot kosztów podróży i zakwaterowania. Znajomy
    zaproponował że łatwiej mu będzie jak sam sobie kupi bilet lotniczy a oni mu
    zwrócą kasę na miejscu. W Polsce bilety lotnicze wtedy były bardzo dotowane
    (bo każdy demolud musiał mieć własne powszechne linie lotnicze bo to było
    kwestią prestiżu) więc bilety kupił za jakieś grosze. Organizatorzy
    oczywiście nie mieli pojęcia o cenach biletów w Polsce więc zaproponowali mu
    ryczałt na podstawie cen Japońskich co już stanowiło wielokrotną przebitkę.
    Oczywiście ten ryczałt był wypłacony w dolarach co dodatkowo dało ok. 4
    krotną przebitkę. Suma summarum w ten sposób znajomy zupełnie przypadkiem
    zarobił równowartość swojej rocznej pensji.

    Miałem też znajomego lekarza, który od połowy lat 80-tych regularnie raz do
    roku na 4 tygodnie brał urlop i zaciągał się na kuter rybacki w 4 tygodnie
    zarabiał tyle (płatne w dolarach i bonach) że mógł żyć przez cały rok i nie
    w głowie mu były strajki służby zdrowia :-) Gdzieś tak w połowie lat 90-tych
    pensje w SZ doszły do takiego poziomu że zrezygnował z tych rybackich
    wyjazdów.

    > Z jakiś statystyk wtedy robionych wynikało że Pewex był pierwszą firmą w
    > Polsce jeśli idzie o dochodowość. Zostawiał w tyle górnictwo, przemysł
    > stoczniowy. A sieci handlowe typu PSS do pięt mu
    > nie sięgały. Oznacza to że posiadanie przez Polaków dewiz było powszechne.

    Nie zgadzam się że było powszechne - może i rzeczywiście dewiz było sporo,
    ale nie każdy miał do nich dostęp. A ci co nie mieli to musieli je kupować z
    4 krotną przebitką.

    No i z tymi Pewexami to tez nie do końca tak różowo było. Pamiętam takie
    obrazki: wchodzisz a tu jeden model telewizora jeden magnetowid, sporo
    zabawek i jakiś drobiazgów a reszt to ciuchy.
    I chyba słodycze - ale tego nijak nie mogę sobie przypomnieć. Na pewno nigdy
    ich tam nie kupowałem ani też moi rodzice, ale nie pamiętam czy tam były.

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1