eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJak legalnie ograbić wykonawcę? (b. długie) › Re: Jak legalnie ograbić wykonawcę? (b. długie)
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
    STED!not-for-mail
    From: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Re: Jak legalnie ograbić wykonawcę? (b. długie)
    Date: Wed, 22 Dec 2010 19:05:41 +0100
    Organization: http://onet.pl
    Lines: 123
    Message-ID: <ieteli$nke$1@news.onet.pl>
    References: <1...@4...net>
    NNTP-Posting-Host: lzu117.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1293041139 24206 95.50.150.117 (22 Dec 2010 18:05:39 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 22 Dec 2010 18:05:39 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5994
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:413475
    [ ukryj nagłówki ]

    scream wrote:
    > Drodzy Grupowicze,
    >
    > Jeżeli Wasz wykonawca...
    > - to totalny partacz i zniszczył Wam materiał,
    > lub
    > - przestała Wam się podobać jego praca,
    > lub
    > - facet chce dodatkowych pieniędzy w trakcie/po pracy,
    > lub
    > - po prostu przestała Wam się podobać jego gęba albo macie go dość,
    > lub, w ostateczności,
    > - jeżeli nie macie ochoty mu płacić, a zalazł Wam za skórę i jeszcze
    > chcielibyście mu dopiec:
    >
    > ... TO Podaję sprawdzony i, jak się okazuje, zgodny z prawem sposób
    > jak możecie to zrobić. Będzie to wymagało trochę zachodu, ale
    > napsujecie mu krwi i w dodatku osiągniecie jakieś, mniejsze lub
    > większe, korzyści finansowe. Niestety, życie napisało tę historię na
    > moim przykładzie.
    >
    > Kiedyś już tu chyba pisałem, że mam (miałem!) klienta, który przez
    > ponad pół roku współpracy nie mógł wybrać armatury i ceramiki do
    > łazienek, dzięki czemu wykończenie domu przeciągnęło się w czasie z
    > planowanych 3 miesięcy do prawie 9, a tym samym facet doprowadził do
    > etapu kiedy nie było już kompletnie co robić i trzeba było szukać
    > sobie innej roboty. Otóż aby moja recepta na legalną w świetle prawa
    > grabież zadziałała, musi być spełnionych kilka warunków.
    >
    > Po pierwsze, spowoduj, aby wykonawca przywiózł na miejsce pracy
    > (czyli do Twojego domu) swoje narzędzia. Najlepiej jesli będą to
    > narzędzia glazurnicze i inne pomocne w wykonywaniu łazienek i zabudów
    > w nich, bowiem rozmaite gilotyny, wkrętarki, piły i otwornice
    > diamentowe są niemało warte.
    >
    > Po drugie, w trakcie tych prac musisz spowodować przestój w pracy,
    > ale na tyle krótki, aby wykonawcy nie chciało/nie opłacało się
    > zabierać swoich narzędzi (bo po co, skoro zaraz ma wrócić?). W moim
    > przypadku było to tak, że już lada-chwila mieliśmy dokańczać, ale
    > pechowo popękały ściany i sufity w budynku, więc musieliśmy opuścić
    > budowę; miała wejść ekipa, która budowała dom i poprawiać. Raptem
    > tydzień wolnego, a akurat była robota w innym miejscu, przy czymś
    > innym, więc graty glazurnicze zostały.
    >
    > Po trzecie, co trzeba zrobić? Ano trzeba zmienić kod wejściowy do
    > alarmu i z odpowiednią dozą perfidii poinformować o tym wykonawcę.
    > Wszak macie na niego złość, więc warto spowodować u niego chwilowy
    > wzrost ciśnienia. Pamiętajcie, że on jeszcze nie do konca wie co się
    > święci i nie przeczuwa kłopotów.
    >
    > Po czwarte, z planowanego tygodnia przerwy trzeba zrobić 2,5 miesiąca
    > przerwy.
    >
    > I na tym etapie (w końcu) współpraca się kończy, bo dalsza w takim
    > kształcie nie jest możliwa. Jeść coś trzeba, pracownikom płacić też,
    > więc wykonawca szuka sobie innej pracy. Ale, ale... Wykonawca zapewne
    > będzie chciał odzyskać swoje narzędzia. I tu go mamy! Na początku
    > zasłaniajcie się brakiem czasu na spotkanie (ktoś go musi wpuścić,
    > wszak zmienił się kod alarmu; w bardziej złośliwej opcji trzeba też
    > zmienić zamki), wyjazdami zagranicznymi, niezrozumieniem uzgodnień
    > czynionych 9-10 miesięcy temu (!), bólem głowy czy nawałem obowiązków
    > w pracy.
    >
    > Napiszcie też, że oddacie mu narzędzia, jeżeli zapłaci Wam pewną sumę
    > pieniędzy. W moim przypadku ta suma opiewała na ponad 3/4 całej kwoty
    > wszystkich robót w domu. Oczywiście nie musicie podawać żadnych
    > argumentów skąd się taka suma wzięła ani dlaczego to wykonawca ma wam
    > płacić a nie odwrotnie, ani tym bardziej jakie macie prawo żądać od
    > niego pieniędzy za oddanie mu jego własnych narzędzi.
    >
    > I teraz tak - jeżeli wykonawca wam zapłaci, powiedzmy, 20 tysięcy, to
    > oddajecie mu jego graty i po sprawie. Jesteście wygrani i do tego na
    > plusie. Jeżeli zaś nie zapłaci, to też jesteście wygrani, ale trochę
    > mniej. Macie jego narzędzia, które możecie np. spieniężyć na Allegro,
    > podarować szwagrowi lubiącemu majsterkować, w ostateczności wywieźć
    > na wysypisko i napawać się ich widokiem na śmietniku mając w myślach
    > obraz wykonawcy rwącego sobie włosy z głowy.
    >
    > Ale na tym historia się nie kończy. Możecie trafić na krnąbrnego
    > wykonawcę, który nie dość, że nie zapłaci wam haraczu za odzyskanie
    > swojej własności, to jeszcze poleci - głupi - na policję, i zgłosi,
    > że chcecie wymusić na nim jakieś pieniądze i przetrzymujecie jego
    > własność. Policja sprawę przyjmie i prześle do jednostki właściwej
    > miejscowo dla konkretnego wydarzenia.
    >
    > Jednakże nie lękajcie się, włos Wam z głowy nie spadnie. W/w jednostka
    > sprawę umorzy, a pod wszystkim podpisze się jakiś asesorzyna.
    > Wykonawca napisze odwołanie, ale sąd utrzyma w mocy decyzję
    > prokuratury, a od decyzji sądu jak wiadomo nie ma już odwołania,
    > nawet do Strasburga. Cytując mniej więcej z uzasadnienia, sąd
    > stwierdza, że do żadnego przestępstwa nie doszło, gdyż państwo A. nie
    > działali w zamiarze bezpośrednim zwiększenia swojego stanu
    > posiadania. Nie ma więc mowy ani o przywłaszczeniu, ani o wyłudzeniu,
    > ani o jakimkolwiek innym przestępstwie. Narzędzia zabrali z czystej
    > złośliwości a nie z chęci zysku, więc nie podlegają karze; zaś
    > pieniędzy co prawda żądali, ale nie po to, aby się wzbogacić (pewnie
    > chcieli oddać na fundację TVN).
    >
    > I to już koniec tej przydługiej historii. Jeszcze mała uwaga. Polska
    > to nie Ameryka i tu prawo nie opiera się na precedensach, wobec czego
    > takie zachowanie może wam jednak narobić brudu w papierach jeżeli
    > ktoś w prokuraturze będzie bardziej rozgarnięty niz kupka siana. Ale
    > warto zaryzykować, zawsze to lepsza zabawa niż płacenie paragonami.
    > No i można osiągnąć lepszy skutek - wszak nie ma co porównywać
    > niewypłacenia paru stów z pozbawieniem człowieka narzędzi pracy.
    > Pewnie niejeden wykonawca pozbawiony swoich narzędzi gotów jest nawet
    > zapłacić te kilka tysięcy i odzyskać swoją własność, dzięki której
    > utrzymuje rodzinę. Tu kolejna uwaga - załatwiajcie wszystko
    > listownie, pismami, na papierze, bo raz, że to znakomicie przedłuża
    > całą sprawę i wzmaga desperację w drugiej stronie sporu, a dwa, że
    > jeżeli wystosujecie takie żądania w rozmowie face-to-face, to obawiam
    > się, że możecie jednak oberwać w łeb jeśli komuś puszczą nerwy.
    >
    > A tak po prawdzie, z perspektywy czasu, to jednak cieszę się, że mój
    > romans z wykończeniówką dobiegł końca. Nie mam ochoty nigdy więcej
    > babrać się w tym syfie i patrząc z odpowiednim dystansem do sprawy,
    > szczerze współczuję wszystkim, którzy to robią. Może jeszcze coś
    > kiedyś napiszę, jak znajdę wolną chwilę, bo różnych tego typu
    > historyjek - swoich i nie swoich - znam kilka.

    w sumie to wypadki chodzą po ludziach, dom może sie zapalić, mogą go bandyci
    okraść, tyle złego sie teraz w świecie dzieje.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1