Użytkownik "SJS" <s...@p...pl> napisał w wiadomości
news:mr322s$o35$1@node1.news.atman.pl...
> Lipy gubią na potęgę liście, nawet stare iglaki zaczynają od strony pnia
> przebarwiać igły.
> Bez podlewania nici z warzyw - lejemy codziennie - maliny padły
> Z pszczołami duży problem - brak kwiatów a więc i pyłków ograniczył
> czerwienie matek ale nie ograniczyło to jednak rozwoju warrozy
> Może się okazać, ze rodziny nie dojdą do odpowiedniego stanu przed zimą -
> będą potężne straty w ulach a w przyszłym roku....
> Pól nie ma jak zaorać a o zasiewie rzepaku nie ma nawet co marzyć - mogą
> być duże problemy z siewem ozimin...
> Skutki będą odczuwalne w przyszłym roku
> Z rybami problemy...


Nie siej defetyzmu :))
Na pewno susza jest b.odczuwalna ale dla przykładu u mnie
(wschodnia Polska) warzywa bez tragedii, podlewam tylko
pomidory, ogórki co 2-3 dni i co tydzień dyniowate.
Pięknie rosną i dojrzewają melony :)
Maliny jesienne bez podlewania, wcześniejsze owocują bez zarzutu,
późniejsze zaczynają właśnie.
Na drzewach nie widzę _żadnych_ oznak niedoboru wody
(w pobliskiej alei lipowej bez zrzutu liści - a bywały lata że spadało
więcej, co mnie nawet dziwiło). Iglaki bez zarzutu (fakt, że mam stare
bardzo wieloletnie).
Wyschła trawa na trawniku, że aż chrzęści pod nogami, ale nie będę
marnotrawił wody, odrośnie sobie później.
Pszczoły widzę wiele na roślinach, na których zwykle były (wszystkie
zioła, słoneczniki, maliny).
Myślę, że ogródki przydomowe i działkowe wytrzymają.
Źle rzeczywiście mają uprawy polowe.

P