Użytkownik napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:d36ed8bf-d51d-4a41-ac61-0f99fb07e351@go
oglegroups.com...

> Też o tym myślałem, ale jak wierciłem wiertłem do gresu fi8 mm niby jakimś
> super (kosztowało kilkadziesiąt złotych),
> to ledwo poszło - chyba z godzina wiercenia z wielkim bólem.

Diamentowe wiertło w najtwardszym gresie to 5 - 15 minut na otwór, więc albo
to nie było wiertło diamentowe, albo to nie gres tylko tytan :-)

> Wierciłem już w różnych gresach, ale takiego twardego jeszcze nie
> widziałem. Dlatego boję się, że koronka niewiele da... A jeśli taki dremel
> działa podobnie jak
> szlifierka kątowa, tylko ma mniejsze tarcze, to jakoś by może poszło.

Działa podobnie, tylko duuużo wolniej.

> Gumówką w tym gresie spokojnie robiłem otwory. Z tym, że tarcza też
> solidna - za kilkadziesiąt zł.

Wiadomo - tarcza to podstawa. Kiedyś chciałem przeciąć krawężnik granitowy
mam porządną szlifierkę 230 i jakieś marketowe tarcze do kamienia. Jak
chciałem ciąć delikatnie to szło może 1mm na minutę, jak próbowałem docisnąć
to tarcza się paliła. Pomyślałem że mam kiepskie tarcze. Kupiłem inne, ale
to nie pomogło. W końcu zamówiłem w sieci tarczę diamentową typu turbo (w
lokalnych sklepach albo nie ma, albo dwa razy droższa) i od tego czasu szło
jak burza. Tyle że patrząc z boku wyglądało jakby coś się paliło - tyle było
białek pyłu w powietrzu. No i bez maski człowiek się po chwili dusił.

Pozdrawiam
Ergie