Mam problem z kierownikiem budowy. Zgłasza dwa zastrzeżenia do
lokalizacji zaworow. Jedno słuszne drugie absurdalne.

Słuszne:

a) zawór na ścianie budybku musi być na wysokości 0.5m od podłoża.

Pytanie: gdzie jest na to przepis? To wynika ze zdrowego rozsądku
(zalanie) czy jest konkretny przepis? Muszę go pokazać wykonawcy który
ma wątpliwości czy tak *musi* być. Problem w tym że wyciągnięcie go na
0.5m oznacza rozprucie elewacji. Obecnie na wysokości jakieś 10cm nie ma
aż takiego problemu. Mogę rozpruć elekwację ale chcuiałbym wiedzieć czy
nie jest to widzimisię.

Absurdalne:

b) zawór gazowy przy kuchence musi być jak najbliżej kuchenki.

I tutaj mam dwa problemy: po pierwsze nijak nie mogę sobie wyobrazić że
z kuchni po zabudowie wystaje obok płyty kawałek żółtej rury z zaworem i
dyndającymi pakułami. *NIKT* tak nie ma. Po drugie: dlaczego aż tak
blisko? Mogę zawór zamontować metr dalej od kuchenki, efektem czego
będzie znacznie bardziej dostępny (obecnie jedyna opcja to zastawić go
szafką!). Teraz okazuje się że ten metr dalej jest nieakceptowalny.
Pytanie: jak dalejko może być zawór od kuchenki i z czego to wynika.

Zaznaczam że na oba pytania nie ma odpowiedzi w projekcie.