> To nie był przerost formy nad treścią, ale obiecujące perspektywy.

Na ile obiecujące? Na 3-4 lata? Mgliste obietnice "ekonomistów" z TV ekranu
niestety.

> Wtedy był "boom" gospodarczy i perspektywy na rosnący zbyt, a tym samym na
> rosnące zarobki. Do tego łatwy i w miarę tani kredyt.

Jaki boom? Chyba sztuczne nakręcanie i windowanie cen gruntów i
nieruchomości. A teraz wiele z tego stoi i czeka na klienta albo ludzie nie
są w stanie tego spłacać.

> Dlatego ludzie pobrali kredyty i zaczęli inwestować nie przewidując krachu
> ogólnoświatowego.

A czemu się tu dziwić, nie ma nikogo kto jest w stanie przewidzieć jak
będzie wyglądać sytuacja finansowa/rynek pracy na przestrzeni 30 lat! Wielu
Polaków przeliczyło się (zobacz ilu nie jest w stanie spłacać kredytów).
Ja rozumiem np. mieszkańców USA, gdzie większość społeczeństwa ma wyłączone
racjonalne myślenie.
Niestety Polska w bardzo szybkim tempie osiąga te "standardy".
Coraz częściej spotykam się z sytuacją, gdy dobrze ubrana Pani/Pan podjeżdza
np. pod sklep spożywczy drogim autem, a przy kasie żongluje 3 kartami a na
żadnej nie ma wystarczającego pokrycia na zapłatę rachunku. To jest OK? No
jasne, ze to każdego sprawa, ale przez taką bezmyślność cierpi całe
społeczeństwo.

> Niestety problem nie jest tylko w Polsce, ale i na całym świecie. O dziwo
> w Polsce ten kryzys jest i tak najmniej odczuwalny, a to tylko właśnie
> dlatego, że ludzie obracali pieniędzmi i inwestowali, a nie trzymali ich w
> "skarpecie". Te kraje, w których się oszczędzało dostały po tyłku
> najbardziej.

Zadaj sobie pytanie czyje pieniądze inwestowali? W większości były to były
inwestycje kredytowane przez banki, które w końcu tzreba będzie spłacić,
żeby było śmieszniej ten kapitał nie zostanie w Polsce.

> Ponieważ polskie społeczeństwo było i jest dość biednym społeczeństwem, a
> budowanie odbywało się kosztem wyrzeczeń to nawet niewielkie pogorszenie
> życia spowodowało zastój w budownictwie i nie ma się tu co dziwić. Od 2
> lat budownictwo w Polsce ogromnie zwolniło. Ceny usług spadły, a także ich
> jakość. Wielu ludzi nie stać na dokończenie budów. Zwiększyło się
> bezrobocie, ponieważ firmy w obronie przed upadkiem zaczęły zwalniać część
> pracowników, zwiększyła się "szara strefa" osób pracujących nielegalnie,
> zwiększyła się przestępczość typu włamania, kradzieże itp.

W pełni się zgadzam, jesteśmy w sumie biednym społeczeństwem, a rynek
kredytów w pewnym zakresie nasycił się, gospodarka wcześniej czy później
weryfikuje tego typu spekulacje.