twistedme pisze:

>>> od wczoraj mam problem. Tzn. brama otwiera się, ale trzeba pilota
>>> skierować wprost na mechanizm z odległości metra. Wtedy na 10
>>> przyciśnięć reaguje z 7 razy.
>>>
>>> Po wyjściu przed dom na 20 przyciśnięć zareaguje z 1 raz.
>>>
>>> Pierwsze co zrobiłem to oczywista wymiana bateryjki w pilocie.
>>> Fakt, lampka świeci intensywniej, ale zmian w działaniu żadnych.
>>
>> Zdemontuj dekiel od napedu przy bramie i zobacz czy antenka (kawalek
>> drutu) siedzi poprawnie w zlaczu? Moze tam sie cos poluzowalo.
>> pozdr.
>
> Czary mary :)
>
> Coś chyba nie kontaktowało jednak w pilocie. Mimo, że lampka świeciła
> to nie dawał sygnału. Na początek, zamiast wchodzić na drabinę,
> postanowiłem go jeszcze raz rozkręcić - popatrzyłem, popukałem
> delikatnie śrubokrętem, skręciłem i ...działa :)

Kiedyś kluczyki do samochodu upadły mi w sklepie na podłogę. Samochód
się już nie otworzył, alarm się nie rozbroił. Na szczęście sklep
blisko, szybko przywieźli mi zapasowe. W domu rozkręciłem, dmuchęłem
w środek i tak oto tchąłem w pilota nowe życie. Działał. Tam w środku
jest kondensatorek obrotowy, trymerek. Jak się przykurzy, ruszy przy
upadku, albo ogólnie z czasem zestarzeje, to zmienia się częstotliwoć.
Tym trymerlim można pokręcić delikatnie w jedną lub drugą stronę. Ale
do tego trzeba mieć plastikowy instrument, metalowy może zakłócać.
Tak też zrobiłem. Przed operacją strojenia trzeba było być tuż obok
samochodu by go otworzyć, po tej zabawie reaguje z kilkudziesięciu.

--
Jarek