W dniu niedziela, 5 kwietnia 2015 09:04:19 UTC+2 użytkownik Adam Sz. napisał:
> W dniu niedziela, 5 kwietnia 2015 00:03:40 UTC+2 użytkownik k...@g...com
napisał:
>
> > Tak myślałem ale nie miałem odwago powiedzieć, cała Twoja rodzina fartowna. Byk
się wam nie ocielił? Oby Ci służył jak najdłużej. Moje doświadczenia z emaliowanymi
są na poziomie 4-5 lat i do wymiany. Teraz mam z kwasówki. Chyba już z 6-7 lat i nie
przecieka. Ile wytrzyma się zobaczy a może nie zobaczę bo prędzej zejdę.
>
> To nie moj fart. Niech inni napisza ile uzywaja emaliowanych baniakow. Jakby
> tak kazdy mial wydawac co 4-5 lat 3-5k na nowy baniak to by rynek przejely
> baniaki z nierdzewki totalnie i emaliowane przestalyby istniec :-)
>
> Inna sprawa ze ja grzeje wode tylko do 45stC, jak grzejesz wyzej to wzrasta
> (mooocno) ryzyko szybszej korozji :)
> pozdr.
>
> --
> Adam Sz.

Moje doświadczenie opiera się na obserwacji mniejszych emaliowanych zbiorników.
Takich w okolicach 80l. Woda łódzka miejska. Pierwsze przecieki pojawiały się po 3-4
latach. Niby gwarancja na zbiornik dłuższa ale jej wyegzekwowanie praktycznie
niemożliwe ze względu na koszt wymiany elektrod. Na chłopski rozum warstwa szkła
powinna zabezpieczyć zbiornik na czas przekraczający długość życia człowieka.
Praktycznie emalia jako warstwa antykorozyjna nie działała. Jak by to był jeden
bojler to można by twierdzić że miałem pecha. Ale jak trzy się dziurawią w podobnym
czasie to już nie pech. Na pewno eksploatacja przy temperaturze ok 70 stopni
przyspieszyła korozję. Na zaprzyjaźniony złomie często widzę bojlery. Mają mało albo
wcale nie zniszczone obudowy. Pamiętam pierwszy bojler. Wytrzymał ponad 10 lat. Po
tylu latach pomimo że nie był celowo niszczony wyglądał na stary. Farba na nim
zżółkła. A te na złomie bielutkie jak by wczoraj były pomalowane. Moim celem nie jest
tak dla sportu wkurwienie kogoś. Ale jeśli mnie emaliowane średnio wytrzymywały 4-5
lat to nie napiszę że 10-15 żeby ktoś się lepiej poczuł.