eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domCzajnik elektryczny 0-PLRe: Czajnik elektryczny 0-PL
  • Data: 2015-05-07 16:32:03
    Temat: Re: Czajnik elektryczny 0-PL
    Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
    news:gwanfac3inpx.gf8wngsj5rjo.dlg@40tude.net...
    >>> 10 LAT ten sam plastik??? Toż to już niemal pumeks musi być,
    >>
    >> Nic podobnego - powierzchnia gładka.
    >
    > Oczywiście - bo na pewno masz dobry wzrok 33333-]

    Na tyle dobry, aby odróżnić pumeks od gładkiego plastiku.

    > Dlatego MIKRO(!)pory w plastiku, jak tylko się pojawią, niechybnie
    > zauważysz bez mikroskopu. No łał. Weź Ty sobie może kiedyś ten czajnik
    > gdzieś do jakiejś szkoły pod mikroskop - ujrzysz rzeczy niesamowite, vide
    > "erozja termiczna tworzyw sztucznych", no a już zwłaszcza po 10 latach.
    > Bo oczywiście producent daje gwarancję tylko na dwa, ale w warunkach
    > gwarancji nawet słowem nie wspomni o odporności wyrobu na korozję
    > termiczną
    > (czyli na skutki dużych zmian temperatury) w trakcie długoletniego
    > używania
    > :->

    No ale w czym mi ta korozja termiczna miałaby przeszkadzać?

    >>> no a co się w jego porach tam zalęgło,
    >>> to wolę nawet nie myśleć.
    >>
    >> Co się mogło "zalęgnąć" w 100'C? To w prawdzie już w liceum o panu
    >> Pasteur
    >> było, a do liceum chodziłaś, ale może akurat byłaś chora na tej lekcji...
    >
    >
    > W jakich znowu 100? Nie cały czajnik równo nagrzewa się do 100 stopni: na
    > przykład wnętrze (nie spód, tylko wnętrze) pokrywy, jej zawiasy i różne
    > takie inne zakamarki plastikowych czajników - na pewno nie. A tam... nawet
    > pan Pasteur nie zaprzeczy, że taka np Legionella świetnie się może
    > zalęgnąć
    > w _porowatym_ (czyli tym Twoim, he he, "gładkim" po 10 latach erozji
    > termicznej) plastiku w rejonach, które co prawda nie mają styczności
    > bezpośredniej z gotowaną wodą, ale podlegają naprzemiennemu ogrzewaniu
    > i stygnięciu (40-50 oC - wtedy się mnoży bakteria). Jej przetrwalniki są
    > termooporne - to tak przy okazji.

    Tworzysz teorie bzdurne, bo bakterie się mnożą gdy mają jedzenie...
    A co one niby tam jedzą w zakamarkach pokrywki czajnika?
    Poza tym w czasie gotowania *cały* czajnik osiąga temperatury
    grubo powyżej temperatur wymaganych dla pasteryzacji.

    > Spływa więc sobie bakteria ze skroploną parą do resztki wody w czajniku, a
    > która, kiedy osiągnie optymalną temperaturę, staje się wręcz wymarzonym
    > srodowiskiem, jak również ww inne zakamarki, ciepłe, POROWATE,
    > a i wilgotne od pary.
    > Po czym np następuje przerwa w używaniu czajnika, plus nie daj Boże
    > upały -
    > bakteria się mnoży. Ktoś spragniony nalewa sobie do szklanki ożywczą
    > wodę...

    I... co?

    > Następne lęgnące się "coś" - grzyby termooporne. Sama się z nimi spotkałam
    > - w czajniku plastikowym z górnej półki (!) używanym niecałe dwa lata. I
    > to
    > wystarczyło, abym gotowanie wody w plastiku trwale uznała za samobójstwo i
    > uznała za zdatną do tego tylko kamionkę, szkło i stal, skoro już.

    Histeryzujesz. Chyba z braku wiedzy boisz się wielu rzeczy, niepotrzebnie.

    > O ww żyjątkach w LO nie mówili? - przecież _TY_ jak mniemam byłeś na
    > lekcji. Szkoda, że potem zarzuciłeś edukację :->

    Tłumaczyłem Ci przecież, że w przeciwieństwie do Ciebie ja ledwie
    podstawówkę skończyłem... i do dużej pomocy wymagałem.

    >>> Nie mówiąc już o mikroskopijnych drobinach
    >>> plastiku, które spożywasz non stop.
    >>
    >> I w czym mi te "mikroskopijne drobiny plastiku"
    >> mają przeszkadzać?
    >
    > Ach, skoro nie przeszkadzają, to nie ma sprawy, co mi tam, sobie je pij.
    > Ja byłam na lekcji o Bisfenolu A. Nie mówię, że akurat w LO :->

    No i skąd ten Bisfenol się bierze w używanym od ponad 10 lat czajniku?

    >>>> nie przepaliła bo niby dlaczego miałaby się przepalić...
    >>>
    >>> Coś za coś - zamiast plastików mam kamionkę,
    >>> najzdrowsze co może być. Wolę już te grzałki
    >>> wymieniać, żaden kłopot, 3 minuty roboty i zrobione.
    >>
    >> Marnujesz energię, pieniądze i czas - i jeszcze jestes z tego dumna.
    >
    > Na zdrowie zawsze znajdę energię, pieniądze i czas. Co ważne, wszystkie te
    > cztery rzeczy są MOJE. Mogę z nimi robić, co chcę. Jak na razie - to
    > dobrze
    > działa.

    Na razie reprezentujesz typową pseudonaukową histerię.
    W sumie zgodną i kompatybilną z Twoim podejściem do
    homeopatii i anty-szczepieniowości. Wykazujesz brak mądrości
    i swoje duże anti-science.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1