W dniu 2014-10-02 17:39, tataglia pisze:
> Od wakacji zacząłem mieszkać w nowym domu z poddaszem użytkowym o
> powierzchni około 175m2 licząc po powierzchni podłogi. Do dnia
> dzisiejszego nie włączałem ogrzewania, bo zaplanowałem, że powyżej 20st
> nie będę włączał. Jest obecnie około 20,5st. Co prawda, szczególnie
> rano, jest dość rześko a przynajmniej tak to jest odczuwane (byłem
> przyzwyczajony do co najmniej 24st w bloku mimo że nigdy nie włączałem
> ogrzewania) ale na razie chyba nie będę włączał podłogówki bo może to
> kwestia przyzwyczajenia.
> Czy na podstawie powyższych temperatur i panujących aktualnie i ostatnio
> warunków atmosferycznych można pokusić się o ocenę jakości wykonania
> ocieplenia budynku ? (15cm styro na ścianach i 25cm wełny na skosach
> poddasza).

Wszystko zależy od upodobań, trybu życia, itp.

Ja przepalam w piecu co drugi dzień od ponad tygodnia. Mam odkręcone dwa
kaloryfery na dole, podłogówkę w łazience i kaloryfer w sypialni na
górze. Ale po pierwsze, u mnie w domu się dużo wietrzy, bo drzwi od
tarasu są wiecznie otwarte, a po drugie lubimy ciepło. Mamy w domu ok.
22 stopnie i dla nas jest to temperatura optymalna, bo nie lubimy
chodzić w swetrach. Poza tym wolę zapłacić w sezonie 200 złotych więcej
za opał, niż wiecznie chodzić z zimnym nosem :)

Na dworze bywa różnie, bo jakiś tydzień temu już zdarzyło mi się skrobać
szyby w samochodzie. Ale średnio w nocy jest ok. 7 stopni, a w dzień 17-20.

Nie wiem, co to znaczy "rześko" dla Ciebie, ale dla mnie poniżej 20
stopni w domu to już jest bardzo "rześko" :)

Jeśli zaś chodzi o jakość ocieplenia, to będziesz wiedział po drugim
sezonie grzewczym jak już policzysz ile Cię kosztowało ogrzewanie.
Pierwszy sezon, z własnego doświadczenia wiem, jest niemiarodajny, bo
jeszcze wszystko dosycha.

Ja spalam średnio 2 tony ekogroszku na sezon w domu o powierzchni
użytkowej ok. 130-140 metrów (po podłogach jest jakieś 180 metrów).
Czyli za jakieś 1700 złotych. Czy to jest dużo, czy mało, to pojęcie
względne.

Pozdrawiam,
MW