On Wed, 9 Oct 2019 09:28:27 +0200, Elektrolot wrote:

>>>>> Faktycznie, źle to ująłem. Mea culpa. Powinienem napisać, że oprócz tego, że
wzrośnie temperatura
>>>>> wody, będzie się również zmieniało pH. Oba zjawiska są efektem generowania
dużych ilości CO2 do
>>>>> atmosfery przez człowieka.
>>>>
>>>> Wg nauki to nie ciepło jest wynikiem podniesionego CO2 lecz odwrotnie,
>>>> podnoszenie temp. powoduje wzrost CO2 w atmosferze. To jedno.
>>>
>>> Możesz opisać proces podnoszenia energii cieplnej na wskutek wzrostu CO2 w
atmosferze?
>>
>> Napisałem, że podnoszenie temperatury powoduje (a nie jest powodowane)
>> wzrost CO2, czyli najpierw jest cieplej a potem w wyniku ocieplenia pojawia
>> się w atmosferze więcej CO2.
>
> To o co pytałem to tzw. efekt cieplarniany. Jest on oczywiście potrzebny ponieważ
dzięki niemu mamy
> około 30 stopni cieplej na naszej planecie. Gorzej gdy tego CO2 zaczyna przybywać i
nie bilansuje
> się na wskutek procesów naturalnych.
>
> W skrócie polega to na tym, że ziemia emituje promieniowanie cieplne, tzw. gazy
cieplarniane
> pochłaniają tą energię i temperatura wzrasta.

Gazy cieplarniane nic nie pochłaniają. One odbijają promieniowanie
podczerwone (czyli "ciepło") w różnych kierunkach, w tym z powrotem do
ziemi, co powoduje sprzężenie zwrotne.

> Opisz mi proszę proces odwrotny.

Nie wiem o jaki proces odwrotny Ci chodzi. To co pisałem dotyczyło tego, że
gdy ziemia ma zmienną orbitę i ta orbita powoduje, że ziemia jest bliżej
słońca to wtedy z natury rzeczy (bliskość źródła ciepła) podnosi się
temperatura na powierzchni z powodu przyjmowania większej ilości
promieniowania. Podnoszenie temperatury dotyczy całej powierzchni, w tym
mórz i oceanów, które zajmują większość powierzchni. Z kolei podgrzana woda
przyjmuje mniej gazów co skutkuje tym, że więcej CO2 krąży w atmosferze, bo
nie może rozpuścić się w wodzie, co z kolei nasila efekt cieplarniany
opisany wyżej.
Jak widać temperatura pojawia się najpierw, potem wzrost CO2, co
...skutkuje kolejnym przyrostem temperatury i koło się napędza.
Człowiek miał w tym przypadkowy udział, bez niego byłoby to samo, choć może
inna dynamika procesu by zaszła. Ale nie stało by się tak, że nagle procesy
cyklicznego zlodowacenia i ocieplenia by się po setkach cykli zatrzymały ni
z gruszki, ni z pietruszki.

--
pozdrawiam
Roman Tyczka