eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domJak poprawić akustykę? › Re: Jak poprawić akustykę?
  • Data: 2015-03-18 18:20:06
    Temat: Re: Jak poprawić akustykę?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pani Ewa napisała:

    >> Różnie *może* wyglądać, a czujnym trzeba być zwłaszcza w stosunku do
    >> tych, którym się wydaje, że zawsze *musi* być tak, jak w XIX wieku.
    >
    > Jakieś 10 lat temu z okładem mój teść wymieniał okna na nowe i upierał
    > się, że on w żadne plastiki nie wchodzi, że okna muszą być drewniane, bo
    > tak było zawsze i już. No i wstawił drewniane. Teraz te okna wyglądają
    > marnie - już są lekko wypaczone, farba i uszczelnienia zaczynają pękać.
    > Za tę samą (wtedy) cenę mógłby mieć okna wciąż jak nowe.

    Dziesięć lat temu jeszcze było tak, że za tę samą cenę? Mam wrażenie
    (ale pamięć ma ułomna), że już w ubiegłym wieku wykresy cen się przecięły.
    Teraz też da się kupić okna drewniane, ale za cenę znacznie wyższą niż
    plastikowe, może nawet kilka razy wyższą. Te co zdarza mi się wydywać,
    nie wyglądaja po dziesięciu latach na zniszczone. Znajomi w zeszłym
    roku przeprowadzili batalię we wspólnocie mieszkaniowej, żeby na klatce
    schodowej okna wymienić na drewniane, a nie na najtańsze plastiki. I ja
    ich rozumiem. To zabytkowa kamienica (w sensie stanu faktycznego, a nie
    rejestru), warto zachować XIX-wieczny charakter.

    Ja bym dzisiaj do współczesnego domu drewnianych okien nie kupił. Szkoda
    kasy, lepiej wydać na co innego. Mam plastikowe od 25 lat -- i żadnych
    zmian w nich nie widać. Ale jedno mam jakiś rok starsze, z nim się wiąże
    ciekawa historia. Kupione na samym początku, jak tylko zaczęło być w handlu
    dostępne coś innego niż drewniane okna typu stolbudowskiego. Chodzę ja po
    Bartyckiej (w Warszawie to tam się wtedy kupowało takie rzeczy) i patrzę
    co kto ma do sprzedania. Wybrałem co mi się podobało i pytam sprzedawców,
    co mogą jeszcze dobrego o swoim towarze powiedzieć. A oni od razu, jak to
    dobrze trafiłem, bo nikt inny takich okien nie ma. -- Co w nich takiego
    wyjątkowego? -- One są bezkadmowe, a wszyscy inni tylko kadmowe sprzedają,
    a kadm, to przecież śmierć.

    Kupiłem, bo mi pasowały, a nie ze strachu przed białą śmiercią. Później
    jeszcze wielokrotnie próbowałem testować strategię marketingową i pytałem
    różnych sprzedawców, czy ich okna są bezkadmowe. Zawsze robili wielkie
    oczy. Dzisiaj też nie wiem, czy to co teraz można kupić, jest kadmowe,
    czy bezkadmowe (ale ktoś tu zapene dobrze to wie). Jakoś okienny marketing
    oparł się o inne przymioty.

    Jarek

    --
    Skarpetkami chcą nas, panie, powyzabijać. Ale nie mnie! Te żółte kurduple
    za chude są w żółtych uszach. Patrz pan. O, widzisz pan? Kupuję... u tych
    gupków, tę ich taniochę uciskową. Iii ciach! Żyletką gumki. I skarpetka
    bezuciskowa, zdrowa. Bezuciskowe skapetki, zdrowe, bezuciskowe.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1