W dniu 30.06.2010 08:35, Kwinto pisze:
> Witam,
> Czy może ktoś z grupowiczów przeszedł
> już drogę egzekwowania gwarancyjnej naprawy
> usterek od wykonawcy. Jakie są kolejne kroki oraz widoki
> na pomyślne zakończenie.
> W moim przypadku (słabo uszczelniony dach wokół kominów
> i źle zagęszczony grunt pod chudy beton) telefoniczne zgłoszenia
> nie skutkowały (zapominanie, kłopoty z podwykonawcą, milczenie)
> Na pisemne zgłoszenie brak odpowiedzi w wyznaczonym terminie.
> Z jednej strony nie chciałbym odpuścić niesolidnemu wykonawcy
> a z dtugiej rozważam naprawę na własny koszt bo jedna z usterek
> wstrzymuje dalsze prace.

99,9 % gwarancji na cokolwiek od Heńkow , Jozkow i temu podobnych firm
to pic na wode.
Jak masz F-VAt za usluge, jeszcze lepiej umowe i troche czasu - to
rozwiazujesz sprawe via sąd.
- wysylasz ze 2 polecone ZPO wzywajace do usuniecia usterki jak nie to:
- wez firme, ktora zrobi poprawki i wystawi na to fakture - wysylasz
fakture do Heńków jak nie zapłacą to wtedy nakazowka i ew. egzekucja
lub
- zwykly pozew cywilny, w ktorym wnosisz o usuniecie usterek i/lub zwrot
kosztów
bez sadu mozesz im nadmuchac , z sadem masz wieksze szanse.
Wyrok z nakazowki dostaniesz w +/- 30 dni (w. e-sadzie)
Tak czy inaczej IMHO warto powalczyć chociazby dlatego , ze te wszystkie
pseudo-firmy budowlane czuja sie zupelnie bezkarne.