>

> Dlaczego?
> Sam pod papę pomalowałem chudziaka dysperbitem, teraz jedyne, co znalazłem,
> to że nie zalecano do wnętrz dysperbitu jednej konkretnej firmy (Izolbet),
> inne owszem.
> Jest wodorozcieńczalny, wiec styropianu nie rozpuści, truć też nie zatruje,
> o co chodzi?
>
> J.
>
Mam wile czasu wiec Ci to w skrocie wytlumacze. Otoz fakt czy dany
material "wystepuje" w formie zdyspergowanej czy naturalnej, nijak nie zmienia
jego wlasciwosci chemicznych w sensie szkodliwy czy wrecz trujacy dla
otoczenia.
Dam przyklad na tym dysperbicie. Sama nazwa duzo mowi. Dysper-bit to skrot od
zdyspergowany bitum. Bitum czyli smola, produkt destylacji ropy naftowej
nalezy do substancji dluuugo wysychajacych zatem parujacych. One powoli przez
dziesieciolecia ale paruja wydzielajac do atmosfery frakcje lotne czyli smrod.
I ten smrod bitumiczny jest szkodliwy czy wrecz trujacy. Nie w sensie padniesz
jak po gazie musztardowym ale po latach dostaniesz raka lub innego zapalenia
skarpetek. Podobno te smoly sa rakotworcze. Nazywaja to volatile czyli
ulatniajace sie gazy bitumiczne. I ten dysperbit taki jest.
Dyspersja czy lateks jest to rozbita, zatomizowana na mikroskopije czastki
ultradzwiekami smola, i te czastki sa zawieszone w wodzie i to jest finalny
produkt. Te wszystkie dysper-cos tam sa bardzo popularne. Do tej mieszanki
dodaja antykoagulatora, najczesciej amoniaku, ktory powoduje, ze te
zatomizowane czasteczki uzyskuja ladunki elektrostatyczne zapobiegajace
koagulacji czy innej flokulacji dyspersji.
Wiekszosc "primerow", farb i innych wystepuje w tej formie nazywanej tez
emulsja. To znakomicie ulatwia stosowanie, a co wazne, dla producentow jest to
swoiste oszustwo. W dysperbicie czy malowidle emulsyjnym substancji czynnej
jest tylko okolo 1/3, reszta to woda.
I jak to dziala. Jak takim lateksem czy emulsja cos pomalujesz to najpierw
wysycha woda. Wtedy te mikroskopijne kropelki substancji czynnej lacza sie ze
soba tworzac mniej lub wiecej ciagle powloki i dopiero po tym one tez
wysychaja, tyle ze znacznie dluzej. I ta powloka w stosunku do
malowania "olejnego" jest okolo 3 razy ciensza.
Tak, ze jak cos jest szkodliwe to fakt czy jest w formie zdyspergowanej czy
nie, nie ma znaczenia.
I na zakonczenie komentarz. Jak beton bylby "pielegnowany" czyli w czasie
wiaznia skrapiany woda, jego powierzchnia nie wymagalaby zadnego malowania
podkladami. Wystarczyloby go zamiesc. A beton, ktory byl powierzchniowo
przesuszony, zaniedbany, ma na powierzchni nie zwiazane czastki pylu i
zwietrzalego cementu i takiego betonu nigdy nie zamieciesz, on caly cas bedzie
pylil. Z jego powierzchnii beda sie odspajac co raz to nowe kurze i jak na to
przylepisz pape termozgrzewalna to ona wzaz z ta niezwiazana warstwa normalnie
sie odlepi. Po to stosuje sie "podklady" aby temu zapobiec. Podklad wnika w te
pory betonu czy materialu sciany, czesto na dwa-trzy milimetry i skleja te
niezwiazne czastki i papa nalepiona na takim podlozu trzyma sie mocno.
Zatem uwazam, ze nalezy beton pomalowac dobrym, korzystnie nie zdyspergowanym
podkladem. One nie sa szkodliwe a papa do niego sie dobrze przyklei.

Problem nastepny czy sama papa jest zdrowa. To jest tez produkt ropopochodny
wiec istotne jest czy ta papa bedzie zdrowa. Niektore papy maja w swoim
skladzie gume i ona zapobiega parowaniu a guma jest w miare zdrowa. W sumie
wazne jest czy dany produkt ma atest zdrowotny i taki nalezy stosowac.
Pzdr.
Tornad

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl