W dniu 2012-10-24 15:16, 4CX250 pisze:
> Użytkownik "Ariusz" <a...@i...eu> napisał w wiadomości
> news:k68p6b$hrh$1@usenet.news.interia.pl...
>> Podkarpacie - Krosno, po 160 z przywozem.
>> Kupowałem z nadleśnictwa, zamawiałem transport od znajomego leśniczego
>> i ostatnio po ułożeniu i zmierzeniu wyszło mi, że brakło 2m. Ani
>> leśniczy, który wydawał drzewo, ani przewoźnik nie przyznają się do
>> oskubania mnie.
>> Ostatni raz u nich zamówiłem i mam nauczkę mierzyć na samochodzie.
>
> Wbijasz dwa pale tak aby metr nad ziemią wystawały i w odległości
> krotności zamówionego drzewa.
> Przywożą, każesz im to zapełnić, wtedy płacisz. Jak będzie za mało, to
> zabierać spowrotem na pakę i do widzenia albo zapłacisz za tyle ile
> przywieźli.
>
>
> Marek

Widzisz do tej pory zamawiałem i zazwyczaj wychodziło mi ciut więcej.
Mam drewutnię gdzie mieszczę 2x8mp układałem i widziałem ile mam. Teraz
drewna nie rąbię (o ile polano wejdzie mi przez drzwiczki od kominka to
nie jest jeszcze za wielkie) więc nie przyrasta. Tnę na 3 i układam.
Do tej pory nie zdarzyło mi się by wyszło mniej mp.

Nie kupuję też drewna ciętego i rąbanego, a tym bardziej sypanego.
Pierwsze moje zamówienie było na 15mp w metrówkach. Po pocięciu i
porąbaniu i ułożeniu wyszło mi, że mam ponad 18 mp.
Nawet jak zamówiłem - u miejscowego - cięcie, rąbanie i ułożenie
płaciłem 20 zł za mp.
Wyszło mi za całość 300 zł. Te same 15mp zamówione porąbane bez
ułożenia kosztowało by mnie 180 zł za mp. W sumie mi też wyszło po 180
ale że wyszło mi o 3 m więcej więc za to samo wyszło mi po 150 zł.

Niestety sprzedawcy drewna o tym wiedzą i tak ustawiają ceny by sprawić
wrażenie, że nie opłacało się brać metrówek.

Ariusz