>Dotad zylem w przekonaniu, ze lepiej miec nawiewnik sterowany wilgotnoscia
>i/lub cisnieniem, niz po prostu rozszczelniac okna. Ostatnio coraz czesciej
>jednak spotykam sie z opinia, ze "co pan bedziesz okna/sciany dziurawil" i
>ze rozszczelnienie wystarczy?

Szczerze mówiąc nawiewniki nie są zbyt idealne.
Higrosterowalne niby dobre , ale umiejscowienie czujnika wilgotności
powoduje że jego praca jest zupełnie nieprzewidywalna , bo nie mierzy ona
wilgotności w pomieszczeniu a na obudowie nawiewnika ...
Lepsze są juz ciśnieniowe , ale też daleko im do ideału. Czym większa
różnica ciśnień tym mocniej się zamyka. Czyli czym większy mróz tym mocniej
zamknięty, a jak jest ciepło (wiosna-lato) to jest na max otwarty.

Jak dla mnie nawiewniki mają ten plus pomiędzy zwykłym rozszczelnieniem
okien że jest jakaś regulacja siły nawiewu oraz że zimne powietrze wieje w
kierunku przez nas ustawionym (na dół , do góry) a nie całym oknem jak jest
w przypadku rozszczelnienia ..

Osobiście ja wolę wietrzyć.

Codziennie rano niezależnie od temperatury otwieram wszystkie okna i przez
5-10 minut intensywnie wietrzę ...
Lepsze to niż nawiewniki i rozsczelnienie okien ...

A jak przyjdzie lato to i tak okna bedę miał pootwierane ...