niedziela, 16 maja 2021 o 17:31:13 UTC+2 heby napisał(a):
> On 16/05/2021 17:24, Zenek Kapelinder wrote:
> >> No, Zenuś, szykuj majtki na zmianę i szczoteczkę. Idą po Ciebie.
> >>> Głupcem jest ten co tutaj przekrecil co tamtej mądry człowiek powiedział.
> >> Tak, to też może być jakaś linia obrony, ale czy aby na pewno prokurator
> >> posłucha?
> > Byś może to nie na pewno.
> Zacytuje klasyka:
> ">>> Na dodatek on nic nie mówił o domu za sto tysięcy."
> No więc kłamiesz, Zenuś. Mówił. Mówił, że nawet mniej. Pakuj majtki.
> > Poza tym odnosiło się to do domów budowanych metodą gospodarczą.
> I to ma rozwiązać jakie problemy społeczne?
> > Własna praca i pomoc rodziny to niskie albo brak kosztów robocizny.
> Jak się jest rodziną bezrobotnych, to trafiony pomysł. Troche jak by w
> programie PiSu pojawił się program darmowego przelotu na Marsa, tylko
> nie ma czym.
>
> Dalej nie ustaliliśmy czy 70-90m2 da się postawić i nazwać "domem" za
> 100tys lub mniej. Czekam aż ktoś się pochwali, że za tyle wybudował
> "pomocą rodziny". Wykluczam, może bładnie, że nie na kradzonych materiałach.
Załóżmy że masz dom. Niedawno zbudowany. Że jesteś jednym z tych co budują domy żeby
w nich kilka lat mieszkac i potem sprzedać drożej niż kosztowal. W międzyczasie
budować kolejny dom w tym samym celu. Taki całkiem legalny interes prowadzisz pomimo
że nie jest on nigdzie zalegalizowany. Do tego po babciach różnych masz dwa
mieszkania które wynajmujesz i z nich finansujesz budowy, stanowią zabezpieczenie
kredytu. I nagle pojawia się program budowy niedużych,czyli z założenia niedrogich
domów. Do tego rząd daje gwarancję do banku na wkład własny. Tej gwarancji mówili w
tv ma być sto tysięcy. Ci co od ciebie wynajmują mieszkania też potrafia liczyć.
Zbudują sobie nieduży dom większy od wynajmowanego od ciebie mieszkania. Z różnicy
będą spłacali kredyt i zabezpieczenie. I jeszcze im trochę zostanie. Ty zostaniesz z
ręką w nocniku bo wynająć nie będzie komu a wartość mieszkania drastycznie spadnie bo
każdy będzie wolał nowy nieduży dom niż używane mieszkanie w budynku o nieznanym
stanie technicznym. Z jakiegoś powodu kiedyś używany samochód był droższy od
urzedowej ceny a dzisiaj kosztuje ułamek ceny nowego. Jeśli rynek mieszkaniowy się
nasyci, jest temu bliski, to z mieszkaniami będzie tak samo jak z samochodami.