>> Po kilku miesiącach zlikwidował podgrzewacz, wstawił bojler 150 litrów i
>> rachunki w znaczący sposób spadły.

> tylko jak to mozliwe?

jak? a choćby skracając czas "ekspozycji" poprzez "reglamentację kubatury"


wszystko zależy jaki ogrzewacz...
znam przypadek, gdzie stosowane są bardzo proste ogrzewacze 3 fazowe,
(stopniowo włączające kolejne fazy w zależności od strumienia wody)

efekt jest taki, że niezwykle trudno uzyskać temperaturę komfortową do
kąpieli czy nawet umycia rąk
najczęściej jest albo za zimno, albo za gorąco
domownicy nauczyli się odpowiednio wcześniej odkręcać wodę, i po chwili
przystępować do prób regulacji temperatury odpowiednio dławiąc przepływ
"ciepłej" wody
efekt końcowy jest nawet zadawalający (po latach praktyki)
ale strach pomyśleć ile przelało się wody i zużyło na darmo prądu w każdej
fazie "regulacji"...
o komforcie życia i straconym czasie nie wspomnę

na zakończenie podniosę jeszcze jeden argument, o którym chyba nikt tu nie
wspomniał jeszcze:
wyobraź sobie sytuację, że potrzebujesz kąpieli, wchodzisz pod prysznic,
nakładasz szampon
i w tym momencie znika zasilanie (na wsiach to się zdarza...)
przy ogrzewaczu przepływowym masz dylemat: płukać się w zimnej wodzie, czy
zostawić wszystko na sobie?
przy pojemnościowym zauważysz tylko brak oświetlenia (i ewentualnie powolny
spadek ciśnienia wody)

;-)
ale ja jestem ortodoksyjnym fanatykiem recyrkulacji cwu....

q