> już ci pisałem, grzyb w nowych domach, woda w stropach, odpadające tynki,
> skopana wentylacja, przeciekające dachy, odpadające płytki na klatkach
> schodowych, brak infrastruktury komunikacyjnej, przegęszczenie.

dokladnie tak, znajomemu 3 lata sie woda z dachu do mieszkania lala, w
krytycznych momentach biegali z miskami po mieszkaniu i podstawiali zeby
mialo do czego kapac. pekajace sciany wraz z plytkami, czy lustrami to
prawie norma. juz o akustyce nie wspomne bo jak trafisz do klocka lanego z
zelbetu to uslyszysz pierdzacego na kiblu sasiada 2 pietra nizej.
wiele lat mieszkalem na osiedlu z wielkiej plyty i takich jaj nie widzialem
jak obecnie w nowych blokach, zdazaly sie niedorobki jak krzywa sciana czy
nierowna podloga ale prawda jest taka ze teraz jest rownie zle jak nie
gorzej. goscie co mi szafy montowali byli szczesliwi ze sciany sa proste i
rogi maja po 90 stopni :) bo mowia ze czasami jak przyjada na montaz to
zalamac sie mozna, nic nie chce pasowac takie jest wszystko krzywe.


--
pzdr
piotrek