W dniu 2016-10-25 o 14:33, Kris pisze:
>> A czym, że tak zapytam? Można legalnie, czy trzeba w nocy wycinać drzewa
>> w parku?
> Ludziska domy 150-200m2 ogrzewają płacąc 2-3tys za sezon to 100zł za mieszkanie
całkiem realne
Tylko po pierwsze primo: takie domy zazwyczaj bywają względnie nowe,
ocieplone itp itd. Po drugie primo: w domu możesz sobie dawkować
przyjemność ogrzewania, zarówno określając czas w roku, kiedy
zaczynasz/kończysz grzanie, jak również odpowiednio dogrzewając, bądź
nie określone pomieszczenia. Tymczasem w blokach, zwłaszcza z czasów
PRL'u płacisz solidarn... tfu! kolektywnie :-) Czyli jak ktoś zadzwoni
do spółdzielni, że mu zimno, to grzanie włączają we wrześniu. Gdy ta
sama osoba przy odkręconych na full kaloryferach, regularnie się
wietrzy, również dokładasz się do jej rachunku i nie masz w temacie nic
do powiedzenia. Tak samo do grzejników na klatkach buzujących przez całą
zimę przy jednoszybowych oknach. Dlatego koszt ogrzania 50m2 mieszkania
w bloku PRL w spółdzielni, może spokojnie dochodzić do 1500zł, a przy
cięższej zimie sięgnie i 2000zł.
Zaznaczam, że nie wiem jak jest w łódzkich kamienicach, ale widywałem
warszawskie (praskie) i nie wyglądało to różowo - wiatr hulał aż miło,
większość ciepła szła przez komin i okna pamiętające chyba powstanie, a
opał nie był wcale za darmo.

--
Pozdrawiam
Maciek