Witajcie!

Baaaardzo stary dom, zostały różne dziwne wynalazki
budowlano-instalacyjne po pierdylionie mieszkańców na przestrzeni
ostatnich 200 lat. Aktualnie wypieprzam całą elektrykę i robię wszystko
od nowa, i zastanawiam się nad trzema kwestiami. Przez wiochę idzie
linia napowietrzna, na słupie mam skrzynkę z licznikiem, dalej 30m
kablem w ziemi do budynku, na budynku jedna mała skrzynka, dalej po
ścianie kabel do istniejącej RG, ale będzie nowa w innym miejscu.

1) Zabezpieczenia w skrzynce na słupie: przed licznikiem rozłącznik
bezpiecznikowy, wkładki gG 25A, a za licznikiem niespodzianka eska
trójfazowa D40. Selektywność zupełnie żadna, ta eska to właściwie w tej
sytuacji tylko pstryczek. Zastanawiam się czy zmienić na coś w stylu
B20, C20 i mieć chociaż trochę selektywność, czy inwestować w selektywny?

2) W małej skrzynce na budynku jest rozłącznik i dalej do obecnej
psudo-RG wewnątrz. W skrzynce były też dwa wyłączniki 3f i dwa gniazda
3f, ale wywaliłem bo wszystko było popalone. Zastanawiam się czy
wykorzystać tą skrzynkę w jakikolwiek sposób czy może w ogóle dać tu
tylko hermetyczną puszkę, połączyć w niej kable, schować pod styropian.
Inne pomysły na wykorzystanie skrzynki:
- zrobić coś na kształt wyłącznika pożarowego/awaryjnego/głównego
jakkolwiek zwał, ale tak żeby w razie draki dało się odciąć zasilanie
budynku z zewnątrz
- przepięciówki (zamiast w RG)
Gniazda 3f zewnętrzne w tym miejscu odpadają, będą po drugiej stronie
budynku, zasilane z RG.

3) PE i N rozdzielone są z PEN przed licznikiem. Ale PE nigdzie nie jest
uziemiony, dokoła fundamentów wylana zbrojona opaska, chcę uziemić PE do
tego zbrojenia. Gdzie ten punkt zrobić? W małej skrzynce na ścianie, w
RG, czy lepiej w obu miejscach?

--
Pozdrawiam
Jakub Rakus