próbowałem dzisiaj zgłosić w starostwie zamiar budowy ogrodzenia od
strony drogi i nie udało mi się :-)
panienka od zgłoszeń wybyła i zgłoszenia przyjmował gość od pozwoleń
na budowę, więc tu upatruje problem i nadgorliwość.
Ale do rzeczy: zakwestionowali mi mapkę z wyrysowanym ogrodzeniem
(xerowany fragment mapy zagospodarowania terenu, dołączony do projektu
domu, zrobiony przez architekta), bo nie oryginał, ewentualnie
poświadczona pieczęcią i parafką zgodność z oryginałem (nie potrafił
powiedzieć przez kogo), nie była to cała mapa jak do celów
projektowych z legendą w dolnym rogu, gdzie są dane działki, której
dotyczy), reasumując najlepiej gdybym dołączył oryginalną mapę do
celów projektowych, jak przy pozwoleniu na budowę :-)
druga sprawa: mam dołączyć projekt ogrodzenia, uproszczony jak to
nazwał, z rysunkami technicznymi, jakby opis nie wystarczył (zwykła
siatka pleciona 1,50, bez cudowania)
trzecia sprawa: mam na tym projekcie i na mapie dostać od gminy wpis,
że akceptuje projekt i nie wnosi zastrzeżeń, bo droga gminna,
nie potrafił podać żadnych podstaw prawnych dla tych dziwnych, moim
zdaniem, "dodatków" do zgłoszenia, jak nie uzupełnię, to on nie
przyjmie
No i co wy na to: może mnie w ten sposób udupić? w zasadzie mogę
zdobyć te wszystkie dodatkowe papierki, tylko czy rzeczywiście muszę?
Czy gmina może robić problem z zatwierdzeniem? Ogrodzenie w zasadzie w
granicy, ale całkowicie na moim terenie. Czy mogą kazać się odsunąć od
drogi, ze względu na hipotetyczne kiedyś jej poszerzenie (droga
gruntowa obecnie, bez żadnej strategicznej wartości), powtarzam
hipotetyczne, bo żadnych planów zagospodarowania, czy nawet w
dalekosiężnych projektach gmina tego nie przewiduje.
... a może poczekać aż wróci panienka od zgłoszeń i wtedy uderzać :-),
jakoś przy poprzednich zgłoszeniach i mapka była dobra i opis z
rysunkiem odręcznym wystarczył :-)

pozdrawiam
s_13