eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieChoinka › Re: Choinka
  • Data: 2019-04-18 23:14:22
    Temat: Re: Choinka
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-04-18 o 21:56, Adam Sz. pisze:
    > W dniu czwartek, 18 kwietnia 2019 21:49:07 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder
    napisał:
    >> A dlaczego nie.http://wyborcza.pl/1,75400,12116634,Genetycy_odc
    zytali_zapis_DNA_banana.html
    >> Kompletne DNA banana odczytano 20 razy, by być pewnym dokładności odczytu.
    Naukowcy zidentyfikowali 36 542 geny kodujące białka (a zatem banan ma więcej genów
    niż człowiek!).
    >> Pokazywales kiedys swojego psa. Fajny jest, na bank kumaty bo psy tej rasy czesto
    sa madrzejsze od wlascicieli. Wylaczylem na chwile zasade ze wszystko ma swoja cene
    bo z Toba nie widmo jak bys postapil. Sprzedal bys go do wietnamskiej knajpy bo maja
    jakies bardzo wazne swieto i musi byc pies gombao?
    > HINT: układ nerwowy
    > Rośliny go nie posiadają. Psy i ludzie go posiadają.


    Już dawno udowodniono, że rośliny także odczuwają i reagują jak im się
    robi krzywdę, a także jak się o nie dba.

    Wiele lat temu widziałem w jakimś programie TV eksperymenty, które
    polegały na podłączaniu elektrod  z bardzo czułą elektroniką i
    wskaźnikami do roślin. Następnie przypalano roślinie liście i okazywało
    się, że pojawiały się impulsy elektryczne, które jednoznacznie
    wskazywały, że roślina reagowała. Czy odczuwa ból? Kto to wie?

    Poza tym poczytaj jeszcze na ten temat. Oto jeden z przykładowych artykułów:

    https://www.focus.pl/artykul/rosliny-czuja-bol-wynik
    i-tego-badania-jeszcze-bardziej-zblizaja-je-do-zwier
    zat-wideo

    Mówi się, że niektórzy ludzie mają "szczęśliwą rękę do roślin" To jest
    fakt, że jak się rozmawia z roślinami, pielęgnuje się je i delikatnie
    dotyka to rośliny lepiej rosną. Możesz wierzyć lub nie, ale moja mama
    właśnie miała taką "szczęśliwą rękę do roślin". Jako dziecko i
    młodocianego śmieszyło mnie to i często śmiałem się z mamy, ponieważ co
    trochę ktoś ze znajomych lub sąsiadów przychodził do mamy z prośbą, aby
    przyszła i "pomacała" jakieś rośliny, głównie kwiatki.

    Wyprowadziliśmy się z miasta na wieś, gdzie mieszkaliśmy ok. 10 lat.
    Prowadzone przez mamę ogródki z kwiatami, warzywami, krzakami i
    drzewkami owocowymi były najładniejsze i najokazalsze w okolicach,
    pomimo, że mama nie miała pojęcia o rolnictwie, bo była typową
    mieszczuchą. Ale ona szła do ogródka, plewiła, dotykała roślin, a że
    lubiła i umiała śpiewać to dużo śpiewała przy tej pracy, a rośliny rosły
    "jak na drożdżach".

    Wielokrotnie byłem świadkiem jak rośliny, które obumierały w kontakcie z
    mamą zaczynały zdrowieć i się rozwijać.

    Nawet obecnie w salonie mamy duży kwiatek, który moja żona przywlokła do
    domu. Jej siostra chciał go już wyrzucić, bo kwiatek zaczął obumierać.
    Mama często siada przy tym kwiatku, rozmawia z nim i  głaszcze. Nawet
    moja żona jest w szoku, że po kontakcie kwiatka z moją mamą, kwiatek
    wyzdrowiał i teraz ładnie rośnie.

    Może to kogoś śmieszyć, ale mnie przestało.

    Niestety jesteśmy istotami żyjącymi, a ten świat jest tak urządzony, że
    jeden organizm żyje kosztem życia innego organizmu. Jeżeli mielibyśmy
    się rozwodzić nad każdym życiem to należałoby od razu popełnić
    samobójstwo. Tylko, że nasze samobójstwo uśmierciłoby wiele innych
    organizmów - choćby nawet bakterii, które żyją z nami w symbiozie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1