W dniu środa, 22 sierpnia 2012 13:26:12 UTC+2 użytkownik Tomasz Finke napisał:

> Moje lampki mają 1,2W, w sumie pobierają więc około 10W, ale razem z
>
> centralką alarmową i routerem WiFi nie były w stanie poruszyć
>
> tarczą mechanicznego licznika energii, więc świecą za darmo ;-)
>
> Teraz mam licznik elektroniczny, a tam obserwowanie małego poboru
>
> prądu jest znacznie trudniejsze, trzeba bardzo długo czatować na
>
> krótki błysk diody.

Śmiało można przyjąc ze domu przecietnie jest 50 pukntów świetlnych oczywiście
używane nie wszystkie na raz. Kilkoma lampkami 1,2W to mozna sobie pod podbitkom
komarom poświecić. Amir tu pisał ze 9 lampek dopiero jako tako kuchnie mu oświetla.
Kupił je z Chin po 21zł. Z tego co pamietam po 21zł dostał pod warunkiem że kupił
tego wiecej(chyba 3 razy więcej jak potrzebował).
200zł za lampki marnie oswietlające kuchnie to nie jest szczyt marzeń.
Jak kiedys liczyłem dokładnie co i le mi zuzywa pradu to wychodziło że oświetlenie
zużywa energii za ok 30zł miesięcznie. Teoretycznmie wymieniając to co mam na ledy
oszczedziłbym ok 20zł miesięcznie. 50ledów licząc po 30zł to 1500zł. Żarówki i
halogeny które mam kosztowały pewnie nie więcej jak 250zł. Różnica 1250, zwrot po 5
latach. A w praktyce jeszcze bardziej ledy niekorzystne wyjdą bo 50 ledów po 30zł nie
zapewniłobymi na pewno takiej samej ilosci światła jaka daja teraz żarówki,
swietlówki i halogeny które mam zamontowane. Ledów musiałbym kupić więcej(wiec
dodatkowy koszt opraw itp) albo kupić ledy mocniejsze(czyli drozsze i zużywające
więcej energii.
W praktyce więc zwrot zbliza się do 10 lat zapewne.
Wg mnie ledy jeszcze nie teraz;)