W kazdym panstwie w ktorym wplywy sa mniejsze od wydatkow da sie policzyc kiedy
zabraknie pieniedzy. W panstwie z centalnie sterowana gospodarka da sie to zrobic
precyzyjniej niz w kapitalistycznym. Zapasc mozna przewidziec na wiele lat wczesniej.
Dochofzi do kryzysu, rzady siegaja do kieszeni obywateli. Ludzie z tego nie sa
zadowoleni i zaczyna sie mordobicie na ulicach. Czerwona banda wymyslila jak zrobic
podwyzki na zyczenie obywateli bo wtedy prawdopodobienstwo ze wyjda protestowac jest
duzo mniejsze. Solidarnosc stworzyli czerwoni na wiele lat zanim oficjalnie powstala.
To jesli twierdzisz ze owczesny rzad zrobil cos czego chciala solidarnosc to czyj
plan realizowal? Kartki na zarcie byly zrealizowanym postulatem solidarnosci. Komu
zrobily dobrze? Rzadzacym czy rzadzonym? Przed kartkami bylo tyle samo zarcia na
rynku co po wprowadzeniu kartek, czyli w pewnych asortymentach troche za malo. Byly
wtedy kolejki. Po wprowadzeniu kartek tez byly kolejki. Czyli kartki nic nie zmienily
ale ludzie uwazali ze solidarnosc dojebala rzadowi bo sie ugial i wprowadzil kartki.
Rzadowi kartki byly na reke.