eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePalenie płyt w piecu › Re: Palenie płyt w piecu
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!goblin1!goblin.
    stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-b-01.new
    s.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    From: Myjk <m...@n...op.pl>
    Subject: Re: Palenie płyt w piecu
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Sender: Myjk <>
    Reply-To: m...@n...op.pl
    Organization: MAD
    References: <p0819o$9f0$1@node2.news.atman.pl>
    <5a278f65$0$15205$65785112@news.neostrada.pl>
    <15ctg9ybugt7b$.dlg@myjk.org>
    <5a27b6ec$0$15203$65785112@news.neostrada.pl>
    <17w80ap08j81q$.dlg@myjk.org> <5a27ce23$0$650$65785112@news.neostrada.pl>
    <18awzf3gx8qrn$.ujgwdkrxszwr.dlg@40tude.net>
    <5a27f392$0$15191$65785112@news.neostrada.pl>
    <8...@g...com>
    <0...@g...com>
    <0...@g...com>
    <e...@g...com>
    <1bkkdv4kipfpx$.dlg@myjk.org>
    <b...@g...com>
    <1...@m...org> <1...@t...com>
    <7g6o3cq33urd$.dlg@myjk.org> <5a2c3f88$0$4826$426a74cc@news.free.fr>
    Date: Mon, 11 Dec 2017 09:06:30 +0100
    Message-ID: <5a1035yy4q0o$.dlg@myjk.org>
    Lines: 129
    NNTP-Posting-Host: 83.28.253.69
    X-Trace: 1512979589 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 5157 83.28.253.69:11825
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:535859
    [ ukryj nagłówki ]

    09 Dec 2017 19:54:49 GMT, Mateusz Viste

    > On Sat, 09 Dec 2017 17:14:49 +0100, Myjk wrote:
    >> Taniec i "aktorstwo" to wybór dziecka
    > Wybór, tzn. zachcianka.

    Zachciankę to można mieć na ciastko po objedzie, a nie na treningi w pocie
    czoła 4x w tygodniu, w tym także co jakiś czas w niedziele z wizją
    cyklicznych turniejów gdzieś na drugim końcu Polski.

    > Każde dziecko jest fotogeniczne... bo jest dzieckiem. To taki trik
    > ewolucyjny, cobyśmy nie porzucali potomstwa w lesie przy pierwszej
    > możliwej okazji. A to że rodzina i znajomi twierdzą że to dziecko jest
    > wyjątkowe itp itd... no cóż, od tego są żeby tak mówić.

    Nie prawdą jest że każdy jest fotogeniczy -- dotyczy to także dzieci. Dla
    swoich rodziców każde dziecko jest ładne, to normalne. Ja nie piszę jednak
    o tym co ja widziałem w swoim dziecku. Nie zmienia to jednak faktu, że nie
    wykorzystaliśmy tego atutu, bo uznaliśmy to za niewłaściwe wychowawczo.

    >> Moje dziecko chciałoby jeszcze wiele innych rzeczy robić (np. nauczyć
    >> się grać na gitarze czy poświęcić się pływaniu w takim stopniu jak
    >> tańcowi)
    > Po prostu nudzi mu się, czyli nie potrafi zająć się sobą.
    > Dziecko ma ganiać na dworze, bawić się patykami, po deszczu zbierać
    > dżdżownice i w stawie łapać żaby. W taki sposób kreuje wyobraźnię i uczy
    > się podstaw życia.

    Po prostu jest już starsze, widać bardziej ambitne i nie zadowala się już
    tylko zabawą dżdżownicami i patykami -- takie rzeczy robiło, owszem, jak
    miało 2 lata.

    Co chwilę się jednak spotykam z sytuacją, że dziecko innych rodziców
    wykazywało w domu albo na zajęciach ponadprzeciętne umiejętności w danym
    temacie, ale było LENIWE (bo dzieci są leniwe, z natury), albo wykazywało
    chęci i zaangażowanie, ale w końcu odpuszczało -- bo koledzy "miłością
    obdarzeni" się śmiali i wyzywali od gejów itp. (tak, rzeczy mają miejsce
    już w I klasie podstawówki). Więc rodzice odpuszczali, tłumacząc że nie
    będą dziecka zmuszać. Tak realnie rezygnowali, bo dla nich wygodniej było
    się uwalić na kanapie, dać dziecku w zamian patyk i żabę do zabawy.
    Względnie odpuszczali, bo nie musieli zmagać się z wyjaśnieniami i
    MOTYWACJĄ aby ich dzieci robiły to co lubią i potrafią robić dobrze, bez
    zważania na zdanie "dobrych" kolegów.

    > Nie mówię że te nowobogackie "zajęcia" są czymś koniecznie złym, jeśli w
    > bardzo umiarkowanej ilości i z zachowaniem zdrowego rozsądku, czemu nie.
    > Ale twierdzenie iż przekłada się to jakkolwiek na wyższą "jakość
    > wychowania" jest po prostu smutne.

    Oczywiście że się przekłada. No ale co można o tym powiedzieć, jak się
    uważa że dziecko to się nadaje tylko do zabawy patykami, dżdżownicami, w
    najlepszym wypadku żabami i trzeba mu zostawić pełną "swobodę rozwoju".

    > Przy czym specyficzne pasje są jak najbardziej słuszne, zdrowe i pożądane
    > - ale to dziecko ma do nich dążyć i je w sobie rozwijać, a nie rodzic.

    Nadal to ty (jak i reszta tutaj) próbuje wmawiać, że to ja dążę do wpojenia
    SWOICH pasji i zmuszam do czegoś dziecko. To nie jest prawda -- ja dziecku
    tylko zapewniłem możliwość SPRÓBOWANIA jak największej ilości rzeczy, a
    pasje wybrało sobie SAMO. I na to pielęgnowanie "pasji" JEDNEGO dziecka
    ledwo starcza czasu.

    > Nauka gry na gitarze? Spoko, niech dostanie jakąś gitarę z niższej półki
    > na gwiazdkę oraz abecadło młodego muzyka, siądzie w kącie i przez rok
    > niech ćwiczy i kombinuje.
    > Natychmiastowe wysyłanie pociechy na wszelkie
    > "zajęcia" jest, *według mnie*, poważnym błędem wychowawczym.

    Błędem to jest założenie, że każde dziecko od urodzenia wie czego chce, wie
    jak to się robi i samo wszystko wykombinuje, jak i pokaże rodzicom co
    potrafi najlepiej. Ostatecznie większość "wyrośnie na ludzi" (bo nikogo
    przecież nie biją i nie mordują), ale nie potrafią się na spotkanie zjawić
    o czasie, nie potrafią zrobić jednej rzeczy dobrze w pracy albo robią na
    pół gwizdka, w końcu robiąc zupełnie coś innego niż to w czym są najlepsze
    i nie robią tego co lubią. Błędne jest także założenie, że rodzice SAMI w
    domu wyłapią zdolności dziecka dając patyk i zostawiając z nim dziecko samo
    w kącie żeby coś wymyśliło, bo rzekomo kreatywność się poprawia. To się
    sprawdza jedynie w bardzo niewielkim promilu przypadków jak się trafi na
    TALENT. Większość niestety trzeba zwyczajnie wypracować poprzez motywację i
    DZIAŁANIA.

    > Zamiast uczyć się wytrwałości, konsekwencji i samozaparcia,
    > dziecko uczy się że wszystko w życiu przychodzi samo,
    > bo przecież należy mu się.

    Już widzę jak dziecko dostaje gitarę, książkę i ćwiczy żeby to miało jakiś,
    choć elementarny, sens. Tak to tylko w bajkach. Gitara to jeden z
    najtrudniejszych i najbardziej zniechęcających dla dziecka popularnych
    instrumentów. Bardziej niewdzięczne są chyba jeszcze skrzypce.

    BTW Moja córka miała w zerówce młodego skrzypka. Wychowawczyni prosiła aby
    dzieci na koniec roku coś zaprezentowały ze swoich talentów, etc. Skrzypek
    więc na klasowym występie smutno zawodził.

    Reszta dzieci, jego kolegów i koleżanek, podczas występu się śmiała. Mnie
    się natomiast płakać chciało jak to widziałem. Głównie nad rodzicami tych
    dzieci, którzy wykazywali ZEROWY brak reakcji na dramatycznie złe
    zachowanie swoich dzieci (jedna mama zareagowała dosyć ostro). Dość rzec,
    że reszta z całej 24 osobowej klasy nie potrafiła NIC sobą zaprezentować.

    Ja to wszystko przerobiłem na sobie i uważam, że takie podejście jak
    większość tutaj opisuje, szczególnie trójka drombo (już w komplecie,
    hurra!) i jak wychowywana jest większość dzieci, było i jest ZŁE. I co z
    tego że jest "swoboda rozwoju", jak później z tego więcej braków niż
    korzyści. No ale wiadomo, zajęcia edukacyjne są przecież dla
    "nowobogackich" snobów oraz nie kochających swoich dzieci, ujmują im tylko
    z cudownego dzieciństwa kiedy można było mieć wszystko w nosie! Szkoda że
    tak potem na przyszłość pozostaje.

    Dla przykładu Ci wszyscy sportowcy typu Stoch, Kubica, Lewandowski co
    często w wieku 3 lat karierę zaczynali, a w wieku 8-9 lat występowali
    prawie profesjonalnie, to przecież od urodzenia SAMI wiedzieli że chcą to
    robić, SAMI się do klubów pozapisywali, SAMI sobie sprzęt kupili i SAMI
    jeździli na zajęcia. To wszytko wina rodziców złoczyńców, co im dzieciństwo
    spieprzyli, bo ich przed tym nie powstrzymali kijkiem i żabą!

    Ciekawe ilu z Was tutaj tym "dzieciom" teraz kibicuje. :/

    >> Nie ma sensu. Warunki teraz są inne, opiekę można zapewnić sobie samemu
    >> bez angażowania w to dzieci. Tylko trzeba pomyśleć.
    > Mówimy tu o procesie który ma miejsce od setek tysięcy lat. Wbrew temu co
    > może ci się złudnie wydawać, nic się od przedwczoraj nie zmieniło.

    Żeby pozostać w temacie, kiedyś ludzie tysiące lat palili ogniska w domach,
    czym popadnie, i jak widać też niewiele się zmieniło...

    --
    Pozdor
    Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1