Wyjaśnia, że instalacja o mocy 3 kW wystarczy na energooszczędne oświetlenie w domu i
mniejszy sprzęt AGD. Aby wesprzeć ogrzewanie potrzeba już 5 kW.

Jak czytamy dalej, wiatrak o mocy 2 kW wraz z niezbędnym osprzętem to koszt rzędu 24
tys. zł. Wyposażony w akumulatory to już 40 tys. zł. "Przy wiatraku o mocy 5 kW nie
opłaca się montować magazynu energii, bo on sam kosztowałby 60 tys. zł. Taki wiatrak
(5-kilowatowy) wraz z inwerterem i masztem kosztuje około 100 tys. zł" -- czytamy.

do góry

Są wiatraki 2 kW (średnica śmigła 2,4 m) w cenie około 4000 zł. Prądnica
synchroniczna z 3-fazowa 220V (zakładam że międzyfazowe przy prędkości wiatru dla
której podają moc nominalną). Kombinuję by ładować z tego akumulator ciepła 20 kWh
czyli 3-fazowy bojler CWU 300l o mocy 3 kW, zależnie od prędkości wiatru grzałki
łączone w gwiazdę lub trójkąt - albo alternatywnie w gwiazdę do sieci jak wiatru nie
ma a jest nadprodukcja z PV. Jak już się nagrzeje to prostować mostkiem 3-fazowym i
wpuścić DC równolegle z panelami PV. Ale na razie mam tylko czujnik prędkości wiatru
z RS485 za 250 zł i przez rok planuję zbierać pomiary z miejsca gdzie ten wiatrak
miałby być. Bo moc zależy od 3 potęgi prędkości wiatru która jest bardzo zmienna w
funkcji zarówno czasu jak i miejsca. Zbieram sobie w pliku czas i prędkość, po roku
to obrobię i wyjdzie ile w tym miejscu się spodziewać realnego uzysku czy w ogóle
warto w to wchodzić. Na razie (po kilku dniach) prędkość maksymalna 7,7 m/s ale
średnia (pierwiastek 3 stopnia ze średniej chwilowych prędkości do potęgi 3, by
przeliczyć na energię - "root mean cube") tylko 2 m/s. Słabo, ale jesienią powinno
być lepiej - czas pokaże czy na tyle lepiej by się opłacało bez dotacji. Z dotacjami
to obawiam się że będą stawiać gdzie popadnie bez pomiarów "bo dają dotacje to trzeba
brać".

do góry

On Wednesday, 14 June 2023 at 21:48:42 UTC+2, M M wrote:
> Są wiatraki 2 kW (średnica śmigła 2,4 m) w cenie około 4000 zł. Prądnica
synchroniczna z 3-fazowa 220V (zakładam że międzyfazowe przy prędkości wiatru dla
której podają moc nominalną). Kombinuję by ładować z tego akumulator ciepła 20 kWh
czyli 3-fazowy bojler CWU 300l o mocy 3 kW, zależnie od prędkości wiatru grzałki
łączone w gwiazdę lub trójkąt - albo alternatywnie w gwiazdę do sieci jak wiatru nie
ma a jest nadprodukcja z PV. Jak już się nagrzeje to prostować mostkiem 3-fazowym i
wpuścić DC równolegle z panelami PV. Ale na razie mam tylko czujnik prędkości wiatru
z RS485 za 250 zł i przez rok planuję zbierać pomiary z miejsca gdzie ten wiatrak
miałby być. Bo moc zależy od 3 potęgi prędkości wiatru która jest bardzo zmienna w
funkcji zarówno czasu jak i miejsca. Zbieram sobie w pliku czas i prędkość, po roku
to obrobię i wyjdzie ile w tym miejscu się spodziewać realnego uzysku czy w ogóle
warto w to wchodzić. Na razie (po kilku dniach) prędkość maksymalna 7,7 m/s ale
średnia (pierwiastek 3 stopnia ze średniej chwilowych prędkości do potęgi 3, by
przeliczyć na energię - "root mean cube") tylko 2 m/s. Słabo, ale jesienią powinno
być lepiej - czas pokaże czy na tyle lepiej by się opłacało bez dotacji. Z dotacjami
to obawiam się że będą stawiać gdzie popadnie bez pomiarów "bo dają dotacje to trzeba
brać".


Szkoda czasu na deluzje, gdy sa gotowe mapy wietrzności dla calej Polski.

Wiadomo, że mieście wiatr nie wiele przez 300 dni

Na przedmieściach wiatr zaczyna wiać i czym wyżej tym lepiej.

Jak wzgórze to jeszcze lepiej, ale uderzenia pioruna spalą wiatrak.

Jest w Polsce limit wysokości prywatnego wiatraka a od wysokości 10 metrów, wiatr
zaczyna wiać

Wiatrak musi stac daleko od domu bo generuje szkodliwe dla zdrowia infradźwięki dniem
i nocą,\
co skutkuje bezsennością, bo infradźwięki uszkadzają fale mózgowe i zaczynają się
choroby.

Poza tym nie wolno patrzeć długo na obracający się wiatrak bo dostaje się mdlości i
bóli głowy.

Znajomy kupił tanio działkę budowlaną w pobliżu pustyni Arizona, postawił dom, ale do
slupa z gridem było 5 kilometrów
i ustawił wiatrak n a dachu i nie spał 3 miesiące.

Potem zbudował składany słup, a na nim postawił wiatrak, z dala od domu i przeżył.


Zatem nie ma co tracic czasu na pomiary, gdy w mieście wiatru n ie ma i nigdy nie
będzie,
a nie każdy mieszka na wzgórzu w górach.

Górale nie instalują wiatraków, bo wiedza że wystrasza turystów i gdy halny to wieke
120 km /godz. i wiatrak przewróci, wyrwie łopatki, albo spali generator.

Te duże się obracają, aby zmniejszyć energie wiatru ale też się często palą albo cała
gondola z wirnikiem sie urywa.

Zbudowałem przed laty najtanszy wiatrak poziomy za 100 $

ale nie mam placu w górach, aby go zainstalowaćć.,


Czy wiele w dzień, w nocy wystarcza kamera skieroana na drzewa z wykrywaniem
ruchu.

Jak się gałęzie ruszają to wieje, a jak nie to nie wieje.

Al;e kasy na prywatne wiatraki wydawać nie należy, bo się n ie zwróci , albo gmina i
sąsiedzi zakażą.

do góry

Mapy mapami, ale to dane historyczne a na wiatr mają wpływ drzewa i budynki których w
czasie tworzenia map jeszcze nie było. Widzę około 2x większe prędkości po
przesunięciu czujnika zaledwie o 2 metry w bok i 2 metry wyżej, choć na mapie to niby
prawie ten sam punkt. Mieszkam na wsi poza miastem, zabudowanej przez deweloperów
szeregówkami (takie leżące bloki, stojących nie wolno bo za blisko lotniska) tam
gdzie wcześniej były pola, dane na mapach mogą być z czasów jak wiatr hulał po
polach. Mierzę w miejscu gdzie mi pasuje zrobić (nad dachem garażu obok domu, w
miarę łatwy dostęp serwisowy), albo zrobię tam albo nie zrobię. A moc to prędkość do
potęgi 3 więc różnica istotna. Ocenianie prędkości po ruszaniu się drzew jest mało
dokładne. Wiatrak generuje te niezdrowe dźwięki a sam wiatr jak hula i porusza
drzewami to jest bezgłośny? Jak za mocno wiało to też czasem w nocy nie dało się
spać choć wiatraków w pobliżu nie ma. By nie urwało trzeba zaprojektować biorąc też
pod uwagę prędkości maksymalne, niestety na to też wpływ na koszty inwestycji. Tu
jest dość ciekawe opracowanie
https://www2.llu.lv/research_conf/proceedings2021/do
cs/LatviaResRuralDev_27th_2021-311-316.pdf
gdzie wyjaśniają dlaczego przykładowo Łotwa jest lepszym miejscem (szybszy zwrot
inwestycji) niż Meksyk (mimo że tam bardziej wieje).

do góry