W dniu 2014-07-09 23:11, Jarosław Sokołowski pisze:
> Ale można też i czynnie -- robić swoje

Słuszna rada. Staram się do niej stosować. Od razu człowiek mniej nerwowy.

> A miksturę zostawić samą sobie. Niech się kisi.

Niech się iksi.

Ewa

do góry

Pani Ewa napisała:

>> Z biedronki dobre nieśpliki. Ale się skończyły.
>
> No proszę - u nas się nawet nie zaczęły, a już się skończyły!
> Za to dzisiaj widziałam opuncje, ale się nie skusiłam, bo
> jakieś takie niewydarzone i nie wiem, czy warte swej ceny.

Po nieśplikach zostały mi pestki. Przeczytałem, że można z nich
wykiełkowć małe nieśpliki, więc nie wyrzucałem. No i uzbierało
się ich prawie całe półkilowe pudełko. Gdyby tak wszystkim dać
szanse wzrostu, to bym miał spory sad nieśplikowy. Oczywiście
wiem, że przezimować, to one w polskim klimacie nie przezimują.
Nawet we wrocławskim szanse słabe. Wiem też, jak nieśplika się
uprawia w warunkach śródziemnomorskich. Ale że grupa właściwa,
więc zapytam, czy miał tu kto z nimi jakieś doświadczenia. Bo
to, co znalazłem w Sieci, dotyczy kiełkowania i małej roślinki,
takiej na parapet najwyżej. A kształtne drzewko nieśplikowe, to
by dobrze w jakiejś większej donicy wyglądało. Jako tak zwana
flora prezydialna chociażby.

Jarek

--
A on: Płachta sukna prezydialnego
Nie, nie, nie, nie, nie ruszaj jego

do góry

Dnia Wed, 9 Jul 2014 23:14:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

> Brzydką glizdę

Dżdżownice są pożyteczne. Nie ma to jak lajkonik się wypowiada na tematy
ogrodnicze...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau

do góry

W dniu 10.07.14 12:10, Ikselka pisze:

> Dnia Wed, 9 Jul 2014 23:14:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
>
>> Brzydką glizdę
>
> Dżdżownice są pożyteczne. Nie ma to jak lajkonik się wypowiada na tematy
> ogrodnicze...

Nie każdy był w podstawówce prymasem... Ale i tak nie ma co się z tego powodu
teraz wymądrzać, gdyż przedpiśca akurat mówi tylko o swoich gustach, a o gustach
się nie dyskutuje. Mogę tylko przytaknąć: no, brzydka jest niemożebnie. Ta glizda.


--
collie

do góry

W dniu 2014-07-10 12:10, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 9 Jul 2014 23:14:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
>
>> Brzydką glizdę
>
> Dżdżownice są pożyteczne. Nie ma to jak lajkonik się wypowiada na tematy
> ogrodnicze...
Napisał przecież, że "glizdę", a Ty wyskakujesz z dżdżownicą.
Więcej precyzji!
Jacek

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnlrr58r.roc.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>
> Przepisy na to, co *jest* ogrodem (obiektem hydrotechnicznym,
> lotniskiem itd) są.
>
Hejka, To skoro są to o nie poproszę bo bardzo chciałbym poznać ustawową
definicję ogrodu. Człowiek tyle lat grzebie się w ziemi i nie zna
obowiązujacego prawa w tej materii.
>
> Przydomowy ogródek
> ma zwykle urzędową bumagę na bycie działką budowlaną. A to jest
> klasyfikacja jednoznaczna, w której nie można jednocześnie być
> czymś i czym innym.
>
No dobrze ale gdzie jest napisane, że na terenie działki buduwlanej nie
można założyć sobie jakiejś uprawy ogrodniczej - jednej lub kilku? Pewnie
nigdzie więc ludzie sadzą drzewka owocowe, truskawki, warzywka, zioła,
kwiaty itp. nie zdajac sobie sprawy z konsekwencji prawnych albo tez ich
braku.
Założenie, że ogródek przydomowy jest działką budowlaną jest dość
ryzykowne i podejrzewam, że nie ma zadnego umocowania w aktach prawnych.
To, że nie można jednocześnie być czymś i czym innym wydaje się
oczywiste ale przecież nie każdy pies jest jamnikiem.
Pozdrawiam dociekliwie Ja...cki

do góry

Dnia Thu, 10 Jul 2014 12:51:52 +0200, collie napisał(a):

> W dniu 10.07.14 12:10, Ikselka pisze:
>
>> Dnia Wed, 9 Jul 2014 23:14:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
>>
>>> Brzydką glizdę
>>
>> Dżdżownice są pożyteczne. Nie ma to jak lajkonik się wypowiada na tematy
>> ogrodnicze...
>
> Nie każdy był w podstawówce prymasem... Ale i tak nie ma co się z tego powodu
> teraz wymądrzać, gdyż przedpiśca akurat mówi tylko o swoich gustach, a o gustach
> się nie dyskutuje. Mogę tylko przytaknąć: no, brzydka jest niemożebnie. Ta glizda.

Nie ma to jak ludzkimi kanonami mierzyć naturę...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau

do góry

Dnia Thu, 10 Jul 2014 13:05:57 +0200, Jacek napisał(a):

> W dniu 2014-07-10 12:10, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 9 Jul 2014 23:14:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
>>
>>> Brzydką glizdę
>>
>> Dżdżownice są pożyteczne. Nie ma to jak lajkonik się wypowiada na tematy
>> ogrodnicze...
> Napisał przecież, że "glizdę", a Ty wyskakujesz z dżdżownicą.
> Więcej precyzji!
> Jacek

He he - glizdy (takie przez "t") to mój pies miał jako szczeniak, przed
odrobaczeniem :-D
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau

do góry

Pan Dirko napisał:

>> Przepisy na to, co *jest* ogrodem (obiektem hydrotechnicznym,
>> lotniskiem itd) są.
>>
> Hejka, To skoro są to o nie poproszę bo bardzo chciałbym poznać
> ustawową definicję ogrodu. Człowiek tyle lat grzebie się w ziemi
> i nie zna obowiązujacego prawa w tej materii.

Człowiek może całe lata mówić prozą i nic o tym nie wiedzieć. Czytałem
o takim przypadku. Ustawowa definicja ogrodu najwyraźniej nie była
nikomu do niczego potrzebna, bo jej nie ma. Teren staje się ogrodem,
gdy tylko planista tak na mapie napisze, a dostojna rada plan uchwali.

>> Przydomowy ogródek ma zwykle urzędową bumagę na bycie działką
>> budowlaną. A to jest klasyfikacja jednoznaczna, w której nie
>> można jednocześnie być czymś i czym innym.
>
> No dobrze ale gdzie jest napisane, że na terenie działki buduwlanej
> nie można założyć sobie jakiejś uprawy ogrodniczej - jednej lub kilku?
> Pewnie nigdzie więc ludzie sadzą drzewka owocowe, truskawki, warzywka,
> zioła, kwiaty itp. nie zdajac sobie sprawy z konsekwencji prawnych albo
> tez ich braku.

Można posadzić sobie drzewka owocowe, zioła i kwiaty, ale nie oznacza
to, że będą to od razu "uprawy ogrodnicze". Uprawami ogrodniczymi i ich
produkcją zajmuje się choćby GUS, który co roku podlicza te wszystkie
kapusty, kalafiory, cebule i inne. Zapoznać się z tym można choćby tu:

http://stat.gov.pl/download/gfx/portalinformacyjny/p
l/defaultaktualnosci/5509/9/11/1/rl_produkcja_upraw_
roln_i_ogrod_w_2013.pdf

Od strony 61 zaczyna się "Dział III, produkcja upraw ogrodniczych". Już oni
tam wiedzieli jak wyliczyć powierzchnię upraw na podstawie obowiązujących
przepisów. Mogę zagwarantować, że przy sumowaniu nie brali pod uwagę zagonka
marchewki u pani Wiesi Dziamguszewskiej na działce przy domu w Psichowicach
Średnich.

> Założenie, że ogródek przydomowy jest działką budowlaną jest dość
> ryzykowne i podejrzewam, że nie ma zadnego umocowania w aktach prawnych.

Ryzykowne jest podejmowanie próby uruchomienia punku usługowego, w którym
robione będą swetry na drutach, jeśli działka ma w planie zagospodarowania
"budownictwo mieszkaniowe" bez dodatku "i drobne usługi". Umocowanie prawne
odmowy wydania zgody może okazać się tak mocne, że sześciu chłopa nie uradzi
tego urwać.

> To, że nie można jednocześnie być czymś i czym innym wydaje się
> oczywiste ale przecież nie każdy pies jest jamnikiem.

Nie musi być. Jak kto ma dojścia, to i wyżłowi załatwi jamnicze papiery.

> Pozdrawiam dociekliwie Ja...cki

Jarek

--
Ale zemsta, choć leniwa,
Nagnała cię w nasze sieci;
Ta karczma Rzym się nazywa,
Kładę areszt na waszeci.

do góry

W dniu 2014-07-10 21:57, Ikselka pisze:

> He he - glizdy (takie przez "t") to mój pies miał jako szczeniak, przed
> odrobaczeniem :-D
A nie przypadkiem owsiki ;-) ?
Jacek

do góry