eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2010-05-29 06:55:13
    Temat: Re: kapuś
    Od: M <M...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Plumpi pisze:

    > Śmiać mi się czasami chce jak rozmawiam z klientami. Zrobiony sufit
    > podwieszany pęka. Klient "wiesza psy" na wykonawcy. Pytam się czy
    > proponował mu zrobienie położenie podwójnie płyt G-K. Gość mówi tak, ale
    > przecież nie będzie niepotrzebnie wydawał 2 razy tyle kasy, bo wykonawca
    > powinien zrobić to dobrze tak, żeby nie pękało.
    > No i to czasami jest taka gadka.
    > Wykonawca zaproponował mu wykonanie porządnie, poinformował, że nie
    > będzie pęknięć dopiero wtedy, kiedy płyty będą położone podwójnie,
    > uprzedził o fakcie, że płyty pojedynczo mogą pękać, a ten swoje, że ma
    > być i tanio i dobrze.

    Z tymi podwójnymi płytami to guzik prawda. Jest mniejsze
    prawdopodobieństwo ale jak będzie źle zrobione to i na podwójnych
    popęka. Jeśli się robi z materiałem wykonawcy to ZAWSZE będzie
    oszczędzał i zrobi sztywną konstrukcję, która ma większe
    prawdopodobieństwo pękania. Nie da siatek na łączeniach, akrylu przy
    ścianach itd. itp. Pamiętam jeszcze wątek, w którym grupowi wykonawcy
    chwalili jakie to wspaniałe jest branie fachowca z materiałem - akurat w
    przypadku płyt GK jest odwrotnie. Zwłaszcza, że trzeba stać im nad głową
    bo po zakryciu i tak nic nie widać.

    Nie to, że mi się udało ustrzec błędów - to tylko potwierdza moje zdanie
    o "fachowcach". A najbardziej bezczelni są tacy, którzy zadają
    techniczne pytanie (zwykłe dotyczące jakiegoś szczegółu) wykonawczego,
    wyrwane z kontekstu - zwykle po to, by zwalić potem winę na inwestora.
    Przecież sam tak chciał. Czasem wręcz dochodzi do tego, że właściwie
    wymagają od inwestora, by im organizował pracę i wziął odpowiedzialność
    za efekt końcowy.

    Niestety wykończeniowcy to w dużej części partacze. Fachowców - tzn.
    takich, którzy mają zarówno umiejętności techniczne jak i umiejętności
    kontaktu z klientem jest bardzo mało. A przypadek, który opisywałeś
    świadczy o tym, że zamiast pracować starałeś się udowodnić klientowi, że
    nie ma racji. Nie ma się czym chwalić - nawet jak miałeś rację to co?

    M.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1