eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 41. Data: 2017-07-26 23:55:53
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu środa, 26 lipca 2017 23:30:20 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:

    > wystraszyliście mnie grzybem, pleśnią i uduszeniem. Kratki wentylacyjne
    > mam przepisowe, nawet nadmiarowe, ale nie w sypialni!

    Nie musisz mieć kratek w sypialni. Powietrze ma cyrkulować od okien w
    sypialni do kratki w np. łazience, czy kuchni (gdzie bliżej). Tak
    działa wentylacja grawitacyjna. Jeszcze w życiu nie słyszałem żeby ktoś
    po montażu splita czuł "piwniczną wilgoć" więc IMHO traktuj to jako
    wyjątek :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 42. Data: 2017-07-27 04:05:01
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan ToMasz napisał:

    > dziękuję wszystkim za uwagi. ja mam właśnie taki okres w życiu, że nie
    > bardzo mogę spać przy otwartym oknie, (co dotychczas czyniłem) bo
    > regularnie 6:20 budzą mnie budowlańcy. Końca roboty nie widać. Jak
    > przyjdą upały to kupie jednobryłową klimatyzacje. sram na małą
    > sprawność, to będzie działać przez miesiąc w roku najwyżej, ale
    > wystraszyliście mnie grzybem, pleśnią i uduszeniem. Kratki wentylacyjne
    > mam przepisowe, nawet nadmiarowe, ale nie w sypialni!

    W takiej sytuacji to nawet duszenie i straszenie grzybem nie jest
    potrzebne. Jasne, że dla tak okazjonalnego użycia nikt nie będzie
    wpuszczał do domu budowlańców celem kładzenia jakichś rurek na
    ścianach i wieszania klamota za oknem. Nieokazjonalne schładzanie
    w naszej strefie klimatycznej przdaje się głównie tam, gdzie
    schrzaniono ogólne założenia projektowe domu, albo wybudowano
    tak z oszczędności (np. domy o zbyt małej pojemności cieplnej).

    Jarek

    --
    Pora wracać, bo papieros zgaśnie.
    Niedługo, proszę pana, będzie rano.
    Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie.
    A robotnicy wstaną.


  • 43. Data: 2017-07-27 12:16:39
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: s...@g...com

    W dniu środa, 26 lipca 2017 23:13:21 UTC+2 użytkownik Adam Sz. napisał:
    > W dniu środa, 26 lipca 2017 22:47:14 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
    >
    > > Pochodzą z obserwacji. Już mi się zadrzało w środku nocy, po długim
    > > z boku na bok się przewracaniu, wstawać i otwierać okno. Chrzaniąc
    > > tę całą klimę.
    >
    > Maniek, Kris, co Wy na to? Tak chwalicie grawitacyjna, a tu ktoś narzeka :)
    > Ja mam mechaniczna i w każdym pokoju te 20-30m3/h zawsze świeżego dopływa.
    > pozdr.
    >

    Ano nic. Grawitacyjna dziala wystarczajaco dobrze w przypadku większosci sytuacji.

    A założenie klimatyzatora który moze nie wyciągac wilgoci jest sytuacja specyficzna.

    Trudno sie kłócić jak nie ma sie konkretnego przypadku.
    Ale sytuacje jaka Jarosław opisuje zaznałem.

    Dla mnie wogóle uzywanie czegos co sie zwie klimatyzatorem bez zrzucania powietrza
    gorącego na zewnątrz to jakaś dziwna sprawa. Zamiast tego chyba lepiej mieć po prostu
    odwilżacz albo wiaderko z lodem. Byle nie pozwolic tej wodzie z lodem zbytnio
    parować.


  • 44. Data: 2017-07-27 13:06:50
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    s...@g...com pisze:

    > Byle nie pozwolic tej wodzie z lodem zbytnio parować.

    Pozwolić, pozwolić, tylko niech para ulatuje na zewnątrz.
    Na ten pomysł wpadli już starożytni.

    --
    Jarek


  • 45. Data: 2017-07-27 14:46:50
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: s...@g...com

    W dniu czwartek, 27 lipca 2017 13:06:52 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
    > s...@g...com pisze:
    >
    > > Byle nie pozwolic tej wodzie z lodem zbytnio parować.
    >
    > Pozwolić, pozwolić, tylko niech para ulatuje na zewnątrz.
    > Na ten pomysł wpadli już starożytni.
    >
    >
    Ale omawiany wariant to kiepska wentylacja. Tam lepiej wilgoci nie dodawać.
    Ale wietrzyć warto tak czy siak. No, może nie podczas deszczowej pogody.


  • 46. Data: 2017-07-27 15:13:27
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    s...@g...com pisze:

    >>> Byle nie pozwolic tej wodzie z lodem zbytnio parować.
    >>
    >> Pozwolić, pozwolić, tylko niech para ulatuje na zewnątrz.
    >> Na ten pomysł wpadli już starożytni.
    >
    > Ale omawiany wariant to kiepska wentylacja. Tam lepiej wilgoci
    > nie dodawać.

    Woda z lodem, parująca bądź nie, obniżając temperaturę powietrza
    tym samym podniesie wilgotność względną. Tak, właśnie o to chodzi
    w omawianym wariancie. Klimatyzatory pod strzechy (i dachówki)
    powoli zaczynały trafiać jakieś sto lat temu, wczesniej trzeba
    było radzić sobie bez nich. W południowej Europie jest mnóstwo
    domów, które mają kilkaset, albo nawet przeszło tysiąc lat, wciąż
    zamieszkanych. Przy ich budowie nikt nie myslał o zasadzoe "kratka
    w każdej kańciapie" -- wentylacja tam jest taka z grubej rury,
    cugami ulicznymi i otwieranymi na noc oknami. Klima i otwarte
    okno to zły pomysł. Ale czasem się okazuje, że z zamkniętym też
    nie lepszy. W takich warunkach jedynym dobrym rozwiązaniem może
    się okazać jednobryłowy klimatyzator, który jednocześnie mocno
    wentyluje pomieszczenie.

    --
    Jarek


  • 47. Data: 2017-07-27 16:18:08
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: s...@g...com

    W dniu czwartek, 27 lipca 2017 15:15:44 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
    > s...@g...com pisze:
    >
    > >>> Byle nie pozwolic tej wodzie z lodem zbytnio parować.
    > >>
    > >> Pozwolić, pozwolić, tylko niech para ulatuje na zewnątrz.
    > >> Na ten pomysł wpadli już starożytni.
    > >
    > > Ale omawiany wariant to kiepska wentylacja. Tam lepiej wilgoci
    > > nie dodawać.
    >
    > Woda z lodem, parująca bądź nie, obniżając temperaturę powietrza
    > tym samym podniesie wilgotność względną. Tak, właśnie o to chodzi
    > w omawianym wariancie. Klimatyzatory pod strzechy (i dachówki)
    > powoli zaczynały trafiać jakieś sto lat temu, wczesniej trzeba
    > było radzić sobie bez nich. W południowej Europie jest mnóstwo
    > domów, które mają kilkaset, albo nawet przeszło tysiąc lat, wciąż
    > zamieszkanych. Przy ich budowie nikt nie myslał o zasadzoe "kratka
    > w każdej kańciapie" -- wentylacja tam jest taka z grubej rury,
    > cugami ulicznymi i otwieranymi na noc oknami. Klima i otwarte
    > okno to zły pomysł. Ale czasem się okazuje, że z zamkniętym też
    > nie lepszy. W takich warunkach jedynym dobrym rozwiązaniem może
    > się okazać jednobryłowy klimatyzator, który jednocześnie mocno
    > wentyluje pomieszczenie.
    >
    >
    Ale przez jedno bryłowy rozumiesz taki który nie ma zrzutu cieplego powietrza na
    zewnątrz?
    Czy taki który pobiera powietrze z pomieszczenia, i wyrzuca gorące przez okno a zimne
    do pomieszczenia?

    Bo chyba sie nam temat dyskusji nieco rozjechał...


  • 48. Data: 2017-07-27 17:04:02
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    s...@g...com pisze:

    >> Woda z lodem, parująca bądź nie, obniżając temperaturę powietrza
    >> tym samym podniesie wilgotność względną. Tak, właśnie o to chodzi
    >> w omawianym wariancie. Klimatyzatory pod strzechy (i dachówki)
    >> powoli zaczynały trafiać jakieś sto lat temu, wczesniej trzeba
    >> było radzić sobie bez nich. W południowej Europie jest mnóstwo
    >> domów, które mają kilkaset, albo nawet przeszło tysiąc lat, wciąż
    >> zamieszkanych. Przy ich budowie nikt nie myslał o zasadzoe "kratka
    >> w każdej kańciapie" -- wentylacja tam jest taka z grubej rury,
    >> cugami ulicznymi i otwieranymi na noc oknami. Klima i otwarte
    >> okno to zły pomysł. Ale czasem się okazuje, że z zamkniętym też
    >> nie lepszy. W takich warunkach jedynym dobrym rozwiązaniem może
    >> się okazać jednobryłowy klimatyzator, który jednocześnie mocno
    >> wentyluje pomieszczenie.
    >
    > Ale przez jedno bryłowy rozumiesz taki który nie ma zrzutu
    > cieplego powietrza na zewnątrz?

    Widział kto takiego cudaka?! Bo to przecież przeczy zasadzie
    zachowania energii. Z tym że ludzie gotowi są uwierzyć w każdą
    bajkę.

    > Czy taki który pobiera powietrze z pomieszczenia, i wyrzuca
    > gorące przez okno a zimne do pomieszczenia?

    Takich jest mnóstwo -- ich liczne zastępy widziałem i w sklepach,
    i w akcji. Zachowuja się tak, jakby w środku siedział jakiś demon
    Maxwella i cząsteczki gorącego powietrza kierował do jednej dziurki,
    a zimnego do drugiej. Rurę wylotową potrafią mieć tak gorącą, że
    jajko by na tym usmażył. A z kratki wieje lodowaty podmuch.

    > Bo chyba sie nam temat dyskusji nieco rozjechał...

    No właśnie, zjechał trochę na bajki o innym świecie, w ktorym
    wszystkie domy wybudowano kilka lat temu, od razu z pionem
    wietrzenia przy każdym pokoju albo z wentylacją mechaniczną.

    --
    Jarek


  • 49. Data: 2017-07-27 23:19:47
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: s...@g...com

    W dniu czwartek, 27 lipca 2017 17:05:55 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
    > s...@g...com pisze:
    >
    > >> Woda z lodem, parująca bądź nie, obniżając temperaturę powietrza
    > >> tym samym podniesie wilgotność względną. Tak, właśnie o to chodzi
    > >> w omawianym wariancie. Klimatyzatory pod strzechy (i dachówki)
    > >> powoli zaczynały trafiać jakieś sto lat temu, wczesniej trzeba
    > >> było radzić sobie bez nich. W południowej Europie jest mnóstwo
    > >> domów, które mają kilkaset, albo nawet przeszło tysiąc lat, wciąż
    > >> zamieszkanych. Przy ich budowie nikt nie myslał o zasadzoe "kratka
    > >> w każdej kańciapie" -- wentylacja tam jest taka z grubej rury,
    > >> cugami ulicznymi i otwieranymi na noc oknami. Klima i otwarte
    > >> okno to zły pomysł. Ale czasem się okazuje, że z zamkniętym też
    > >> nie lepszy. W takich warunkach jedynym dobrym rozwiązaniem może
    > >> się okazać jednobryłowy klimatyzator, który jednocześnie mocno
    > >> wentyluje pomieszczenie.
    > >
    > > Ale przez jedno bryłowy rozumiesz taki który nie ma zrzutu
    > > cieplego powietrza na zewnątrz?
    >
    > Widział kto takiego cudaka?! Bo to przecież przeczy zasadzie
    > zachowania energii. Z tym że ludzie gotowi są uwierzyć w każdą
    > bajkę.
    >
    > > Czy taki który pobiera powietrze z pomieszczenia, i wyrzuca
    > > gorące przez okno a zimne do pomieszczenia?
    >
    > Takich jest mnóstwo -- ich liczne zastępy widziałem i w sklepach,
    > i w akcji. Zachowuja się tak, jakby w środku siedział jakiś demon
    > Maxwella i cząsteczki gorącego powietrza kierował do jednej dziurki,
    > a zimnego do drugiej. Rurę wylotową potrafią mieć tak gorącą, że
    > jajko by na tym usmażył. A z kratki wieje lodowaty podmuch.
    >
    > > Bo chyba sie nam temat dyskusji nieco rozjechał...
    >
    > No właśnie, zjechał trochę na bajki o innym świecie, w ktorym
    > wszystkie domy wybudowano kilka lat temu, od razu z pionem
    > wietrzenia przy każdym pokoju albo z wentylacją mechaniczną.
    >
    >

    No zobacz:
    "Prawdziwą tragedią
    jest dopiero split w małym pomieszczeniu bez wentylacji. Człowiek
    kisi się w dusznym wilgotnym chłodzie i nie może się zdecydować, czy
    to lepsze, czy żar zza okna. "

    Stąd chyba wyszło założenie że jak nie ma wentylacji to nie ma też zrzutu cieplego za
    okno.
    Bo nawet jak wentylacja jest przez wycieta uszczelke w innym pokoju to jednak jest.

    A powyższy watek wziął sie własnie od tego cytatu.

    Jesli mamy zrzut cieplego za okno to oczywiste jest ze pomieszczenie sie ochlodzi i
    pewnie troche osuszy bezwzględnie. Ale czy osuszy sie względnie to juz pewny nie
    jestem bo wilgoc przyjdzie wentylacją...

    I tu pojawia sie ta zimna wilgoć o którą jest spór.


  • 50. Data: 2017-07-27 23:25:14
    Temat: Re: klimatyzator przenośny. skąd bierze powietrze?
    Od: s...@g...com

    W dniu czwartek, 27 lipca 2017 17:05:55 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
    > s...@g...com pisze:
    >
    > >> Woda z lodem, parująca bądź nie, obniżając temperaturę powietrza
    > >> tym samym podniesie wilgotność względną. Tak, właśnie o to chodzi
    > >> w omawianym wariancie. Klimatyzatory pod strzechy (i dachówki)
    > >> powoli zaczynały trafiać jakieś sto lat temu, wczesniej trzeba
    > >> było radzić sobie bez nich. W południowej Europie jest mnóstwo
    > >> domów, które mają kilkaset, albo nawet przeszło tysiąc lat, wciąż
    > >> zamieszkanych. Przy ich budowie nikt nie myslał o zasadzoe "kratka
    > >> w każdej kańciapie" -- wentylacja tam jest taka z grubej rury,
    > >> cugami ulicznymi i otwieranymi na noc oknami. Klima i otwarte
    > >> okno to zły pomysł. Ale czasem się okazuje, że z zamkniętym też
    > >> nie lepszy. W takich warunkach jedynym dobrym rozwiązaniem może
    > >> się okazać jednobryłowy klimatyzator, który jednocześnie mocno
    > >> wentyluje pomieszczenie.
    > >
    > > Ale przez jedno bryłowy rozumiesz taki który nie ma zrzutu
    > > cieplego powietrza na zewnątrz?
    >
    > Widział kto takiego cudaka?! Bo to przecież przeczy zasadzie
    > zachowania energii. Z tym że ludzie gotowi są uwierzyć w każdą
    > bajkę.
    >

    Taki cudak cos tam zdziała.
    Nagrzeje sciane kosztem powietrza, osuszy nieco wykraplając wode.
    Nie zebym popierał ale jestem w stanie sobie wyobrazić desperata co sobie dmucha na
    jedna polowe mieszkania zimnym mając ukrop w drugiej połowie.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1